-
...
Mam dosc podobna sytuacje w szkole ale trzymajmy sie razem i bedzie dobrze pokarzemy kto tu jest grubasem
-
Basiulko mam kilka pomysłów odnośnie Twojego jedzenia. Przed jedzeniem wypij szklankę wody lub mleka 0,5%, tak z 10-20 minut przed posiłkiem. Nie popijaj jedzenia! Porcje nakładaj sobie na mały talerz, gdzie np. podczas obiadu połowa to powinny być warzywa, 1/4 węglowodany i 1/4 jakieś mięsko. Jeżeli jesz np. kanapku: zrób sobie jedną i zjedz, jeżeli nadal odczuwasz głód - poczekaj z 10-15min i dopiero wtedy pomyśl czy masz ochotę jeść więcej. Nasz organizm da się oszukać. Co do słodyczy: może spróbuj sobie ustanowić, np. codziennie zjem 2 ciastka, ale nie więcej ani nie mniej. Po jakimś tygodniu zmniejsz porcje do 1 dziennie, później 1 co drugi dzień itd. Może kiedyś je w końcu odrzucisz całkiem? I trzymaj się dzielnie Kochana, bo na pewno dasz sobie radę. :*
-
Aha i jeszcze jedno: spróbuj jeść powoli, na siedząco, koniecznie NIE przed telewizorem, ani komputerem. Skup się tylko na jedzeniu, nic więcej, dokładnie przeżuwaj. Nie pij po posiłku tak do 20 min. Trzymam za Ciebie kciuki!!!
-
ja tez 3mam kciuki
-
Wojtasik-szkoła to jest chyba nagorsze miejsce na świecie;( wszyscy pokolei sie oceniają i porównują..
Ninka-Dziekuje Ci bardzo za cenne wskazówki:P Jednak ja wlasnie w salonie mam taki długi stól gdzie zawsze sobie siadam,jem i właczalm tv.. (..) nie mozna?
Z tym ciastkami.. Super pomysł.. Chyba tak zrobie mam nadzieje ze z czasem uda mi sie calkiem je odstawic I jeszcze jedno pytanie ? czemu nie wolno popijac? bo sie zoladek powiekszA?:P I co do obiadu.. Jem to co mama naszykuje.. i trudno mi jej odmówic..
Migociu-Dzieki za wsparcie
-
Witaj Basiu! Otóż to jest tak:
1. Kiedy jesz przed tv to organizm nie zauważa tego posiłku i po chwili możesz odczuwać znowu głód. Poza tym w trakcie oglądania tv zawsze je się więcej niż bez tego i zdarza siętypowe podjadanie np. czipsów, ciastek itd.
2. Mam nadzieję, że z ciastkami Ci się uda. Lepiej jeść mniej, niż raz nic a potem całą paczkę.
3. Z tym popijaniem to żołądek się chyba nie powiększa. Po prostu kiedy popijasz to mniej się przeżuwa, rozwodnia się kwasy w żołądku, no i je się więcej, bo łatwiej przechodzi. Co nie znaczy, ze ja nie popijam, ale się staram.
4. Z obiadem u mamy też można sobie poradzić - poproś, żeby nakładała Ci więcej surówek zamiast np. ziemniaków, czy frytek, albo żeby nie zabielała zupy przed nalaniem Ci na talerz, albo żeby zmniejszyła porcje, np. zamiast 4 nalesników nakładała Ci 3. Takie malutkie kroczki, a chyba coś dają.
Większość tego sprawdziłam na sobie podczas wielokrotnych prób odchudzania. Teraz już staram się w miarę rozsądnie, żeby nie odchudzać się całe życie. Przesyłam buziaki i życze udanego dnia!!!
-
POraz kolejny Ci bardzo dziekuje za wszystkie rady:P Jak dotąd nie ruszyłam ciastek jeszcze jednak zjadłam troche winogrona .. Do szkoly zapomnialam zjesc sniadania wiec mozna powiedziec ze ..zucilam sie na obiad..;p a ze mamy nie bylo to zjadlam samego kotletA: I taka zupke w proszku;o Pewnie jak wróci to obiad ugotuje i bede musiala jesc.. a nie chce.. bo wieczór i w ogole.. nawet nie wiem jak odmówic.. Najgorsze jest to ze mama traktuje mnie jakbym miala z 50 kg nadwagi..
Mówi zebym jadła winogrona bo odchudzaja.. na obiad ci dac mniej tak? NIe opychaj sie itd.. (duzo jest tych uwag) JA nie mam nadwagi.. jednak chcialabym aby sylwetka mi sie poprawila aa w ogule nie mam mobilizacji aby cwiczyc;( Ninko
-
Witaj Basiu. Nie masz takiej nadwagi, więc nie przejmuj się słowami mamy - ona na pewno się troszczy o Ciebie i chce dla Ciebie dobrze. Następnym razem weź śniadanko do szkoły, to nie będzie problemu z rzucaniem się na jedzenie - też tak miewałam. Że winogrona są odchudzające, to pierwsze słyszę. Owoce ogólnie są zdrowe, ale mają sporo cukru, słyszałam się tylko, że zaleca się jeść grejpfruty i ananasy. Dlaczego masz problem z odmawianiem obiadu? W końcu sama pisałaś, że mama rozumie Twoje odchudzanie, to powiedz po prostu, że zjadłas po szkole, bo byłaś głodna, a teraz już nie chcesz. Za to kolacyjkę jakąś lekką zjedz. Co do motywacji... Musisz jej przede wszystkim poszukać w sobie - wyjaśnić sobie, co chcesz osiągnąć i że musisz ćwiczyć, żeby mieć zgrabne ciałko. Może zapisz się z jakąś koleżanką na fitness/basen/siłownię lub po prostu chodźcie na dłuższe spacery czy przejażdżki rowerowe/rolkowe? Od czegoś trzeba zacząć. Buziaki!!!
-
Oj Jak milo ze ty mnie jeszcze ninko odwiedzisz: i cos sensownego napiszesz
Masz racje w 100% ze mama si o mnie troszczy jednak czasami jej uwagi mnie ranią,,
NIby mam wiele powodów dla których chce schudnąć .. jednak zero chęci Moglabym chodzic na fitness jednak u nas jest drogi 20 zł,60min.. (jak na moja kieszen;/) Na basen wstydze sie chodzic.. i raczej nie mam zamiaru ,, BIegac jest trudno.. chociaz z kolezanka sie umawialam.. ale sie umówic nie moge po szkole nawet nie mam czasu na głupie brzuszki A gdybym cwiczyla tylkko w wekend? to rozumie ze zadnych rezultatów by to nie przynioslo?
Co do winogrona:P ech.. przynajmniej ciastek nie zjadlam ;o chyba lepsze winogrono nie?
Do szkoly wzielam sobie kilka orzeszków i winogron mysle ze wystarczy?
-
Witaj Basiu. Bardzo chętnie Cię odwiedzam. Mamą się naprawdę nie przejmuj, albo powiedz jej wprot, że Cię rani. Słyszałam, że mamy potrafią być bardziej brutalne, niestety. A może mama zasponsoruje Ci ten fitness, jeśli uważa, że powinnaś schudnąć? Albo ściągnij sobie coś z necika i ćwicz w domku. Najgorzej zacząć, a później się człowiek przyzwyczaja. Podobno dobrze jest ćwiczyć 3 razy w tygodniu po minimum 30 minut, tak mi się wydaje, że najlepiej co drugi dzień, ale nie wiem. Jeżeli się najesz orzeszkami i winogronem w szkole to wystarczy, ja chyba bym była po tym głodna. Buziaki i udanego dnia!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki