-
łooooo.... dużo kasy. No to nie masz wyjścia.... musisz schudnąć :P ćwiczonka ważna sprawa w diecie więc myślę, że dziś już grzecznie a6w będzie
miłego piątku
-
5 dzień męki ...
Jak narazie zero podjadania..
1/3 za mną. Mam nadzieję, że w poniedziałek wieczorem waga pokaże 77kg..
dzisiaj wypiłam gorzką zieloną herbatę... bo ile można przelewać przez siebie wodę A do tej pory naprawdę nigdy nie piłam całkowicie gorzkiej herbaty.. a teraz tylko taka mi wolno... Okazało się, że jest nprawde smaczna
A teraz moje słonko gotuje spaghetii.. Zaraz język ucieknie mi w tyłek
A z dobrych wiadomości: Mama dała mi 300zł i powiedziała, że skoro tak się męczę, żeby zrzucić kg i zainwestowałam w to tyle kasy, to ona przynajmniej z tym drugim mnie wesprze
p.s. mam jeszcze do was, moje drogie, pytanko natury technicznej... Jak zmienia się wage w "strażniku wagi?" Wydaje mi się, że zrobiłam to dobrze (80_79_65).. 2 dni temu.. i nic
help?
-
Ważysz sie wieczorem... przecież powinno się wazyc rano naczczo!!!
a tak w ogóle to zajrzałam tu bo zaciekawił mnie temat...
co prawda di studniowki mam jeszcze dużo czasu, ale za rok czekają mnie połowinki
i wtedy chcialabym ładnei wygladac i oczywiście utrzymac ta figure do studniówki
zaczynam tak wczesnie poniewaz mam do zgubienia ponad 20 kg...
Czy moge sie do CIebie przyłaczyc?
-
hej witam was goraco, chce przylaczyc sie do wspolnej dietki i mobilizacji bo to jest najwazniejsze tez mam 18 lat, 165 cm wzrostu, ale zeby nie zabrzmialo to tak ze wymyslam czy cos takiego ale waze gdzies z 57 kg, wiem ze dlaniektorych to wymarzona waga, dla mnie niestety nie, chce schudnac do 50 kg, mam nadzieje ze wspolnie damy rade, ja zaczynam od jutra czyli od 23 wrzesnia, chcialabym schudnac w miesiac 3-4 kg
jest: 57
ma byc: 50
-
Kochana - na pewno dasz radę
Zgadzam się - powinnaś się ważyć R A N O!
-
Wiem... ale chodzi o to, żeby po 7 dniach diety się zważyć... W takim razie zrobię to we wtorek rano. Thx za radę
dzisiaj robiłam sobie "żurek".. dolałam za gorącej wody i zupa się strasznie zważyła Było w niej mnóstwo grudek.. nie do wypicia. Próbowałam przecedzić to przez sitko ale nie dośc, że nie przeszło wszystko, to jeszcze 2/3 zupy zostało na sitku.. Słowem: praktycznie nie jadłam dziś obiadu jestem glodna jak cholera, a na mysl o kolejnej zupce-kolacji robi mi sie niedobrze (cały czas ma smak tego "żurku" w ustach )
Zgrozo, chyba dzisiaj mam "chwilę słabości" - mam nadzieję, że nic nie zjem
-
Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam Co do tempa chudnięcia: 15 kg jest osiągalne w 4 miesiące, ale przy dużej dyscyplinie i dobrym metabolizmie. Ja np. zawsze miałem dobrą przemianę materii i chudłem szybko.
Ale Potem "siadałem na laurach" i opychałem się, więc moje zabiegi po niezbyt długim czasie okazywały się bezowocne. Teraz też mi się zdarza objadać, ale ważę się często i po wahnięciu wagi narzucam sobie kilkudniowy reżim, po czym wracam do normy. Dlatego, jak widać na moich zdjęciach z ostatnich 2 lat, mój wygląd zewnętrzny (a także waga) od roku nie zmienia się, jeśli nie liczyć wzrastającej ilości zmarszczek
Po co to piszę Żeby ostrzec Ciebie i innych przed nadmiernym optymizmem. Należymy do populacji genetycznie skłonnej do tycia i utrzymanie wagi musi nas sporo kosztować. Ale opłaci się
-
Kochana, podziwiam Cię, bo ja to normalnie, nawet "żurka" (żurku?) nie jadam... Jakoś ta zupka wybitnie do mnie nie przemawia... I przyznam, że z niemniejszą niecierpliwością od Ciebie jestem ciekawa i oczekuję wynków wtorkowego ważenia Będzie dobrze! Musi być
-
trzymaj sie biedulko i pomyśl,że już tyle dni męki za Tobą! Nie warto tego zaprzepaścić stałaś się dla mnie wzorem wytrwałości, naprawdę. A te pieniążki od mamy to chociaż jakaś nagroda za tą silną wolę Musisz być wytrwała ja tez się staram,ale powoli chyba zaczynam łapać doła... bo ile może jeszcze ta waga stać... wiem, ze nie tylko mi sie to przytrafia, ale jednak spadek wagi jest największą mobilizacją do diety... heh...dieta sama w sobie nie sprawia mi problemu, nie chodzę głodna,ani nic, bo nie mam jej aż tak okrutnej jak Ty wiec moge tak dietkowac nawet rok, dwa czy 7lat :P ale nie moge juz patrzec na siebie w lustrze i po prostu mam zalosny humor... heh, przepraszam,ze tak sie tu zale... ale aktualnie tylko to wlasnie mi zostaje... mialam takie sliczne plany, juz sobie powyliczalam kiedy osiagne cel i bedzie wszystko slicznie,pieknie, a oczywiscie wszystko to legnie w gruzach... po prostu zaczynam watpic,ze w ogole cos sie kiedys ruszy...
-
MlodyAniolek - z tego, co widze, odchudzasz się dopiero tydzień, prawda? Poza tym przecież nie jest tak źle! A wręcz przeciwnie!
Już niedługo waga będzie spadać na łeb, na szyję! najważniejsze to nie dać się kilogramom i nie przestawać z dietkowaniem, żeby nie zaprzepaścić tego, co sie już przeszło!
czy nie to samo napisałaś mi przed chwilą?
Trzymaj się!
A ja zaraz kłade sie spać z radością, że kolejny dzień mam za sobą
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki