Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 48

Wątek: Dieta kopenhadzka

  1. #11
    aduchaw jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    Zastanawiam się czy zamiast tej kostki cukru mogę sobie pozwolić na cukierczka??
    Tosta mimo wszystko nie zjadłam, ponieważ po kawce nie miała już na nic ochoty.
    Obzarłam się dzisiaj moją ukochaną piersią dodatkowo zamiast sałaty zjadłam trochę gotowanej jarzynki, w skład którj wchodziły brokuły, marchew i kaloafior, oczywiście bez soli Odpuściłam sobie na kolacje już tą marchewke, bo uznałam, że przecholowałam na obiad
    Co do dietki po kopenhskiej, to tak właśnie myśłam o niskiej kalorycznosci, mówisz, że jak zacznę od 700 kcal,to będzie ok??

    Boję się cholernie jutrzejszego dnia. Brak kawy, a zamiast niego gorzka herbatka Herbatki to sobie popijam przez cały dzien, a kawka rano jest czymś co wynika z mojego przyzwyczajenia, ale będę musiała jakoś dac radę
    Co do tej herbatki, to m byc zwykła, czarna, tak?? Czy jakaś inna? Może byc owocowa??
    I brak kolacji Auuuł, nie wiem czy to wytrzymam...

  2. #12
    Pulchra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aduchaw
    Zastanawiam się czy zamiast tej kostki cukru mogę sobie pozwolić na cukierczka??
    Tosta mimo wszystko nie zjadłam, ponieważ po kawce nie miała już na nic ochoty.
    Obzarłam się dzisiaj moją ukochaną piersią dodatkowo zamiast sałaty zjadłam trochę gotowanej jarzynki, w skład którj wchodziły brokuły, marchew i kaloafior, oczywiście bez soli Odpuściłam sobie na kolacje już tą marchewke, bo uznałam, że przecholowałam na obiad
    Co do dietki po kopenhskiej, to tak właśnie myśłam o niskiej kalorycznosci, mówisz, że jak zacznę od 700 kcal,to będzie ok??

    Boję się cholernie jutrzejszego dnia. Brak kawy, a zamiast niego gorzka herbatka Herbatki to sobie popijam przez cały dzien, a kawka rano jest czymś co wynika z mojego przyzwyczajenia, ale będę musiała jakoś dac radę
    Co do tej herbatki, to m byc zwykła, czarna, tak?? Czy jakaś inna? Może byc owocowa??
    I brak kolacji Auuuł, nie wiem czy to wytrzymam...
    Ojojojoj bardzo źle zrobiłaś ze niezjadłaś tej sałaty z oliwą z oliwek i cytryną. Ona ma dobroczynne działanie. Nie dość ze witaminy to jeszcze niezbędny zdrowy tłuszcz. Nieładnie nieomijaj jej na przyszłość.
    A co do herbaty w tym okropnym 7 dniu to ja to olałam i i tak zrobiłam sobie kawe. I radze Ci dobrze zjedz sobie mięso na obiad a na kolacje owoce. Bo po pierwsze trudno jest wytrzymać a po drugie jeden posiłek dziennie to stanowczo za mało, żołądek sobie można ładnie zjechać.
    Dieta 700kcal pierwszy tydzień po szwedzkiej będzie idealna z tego względu że i tak jest to bardzo mało ale więcej niż na diecie szwedzkiej. Tylko musisz jeść tak żeby nigdy niebyć głodnym! Wtedy organizm będzie wszystko co mu dasz regularnie spalał. Jak sie bedziesz glodzić to nawet z najmniejszych porcji będzie sobie magazynował i będzie zwalniał metabolizm!!!! Po tygodniu zwiększ kalorie do 800. Później do 900.
    Nie głodzić sie!!! To jest najważniejsze! I o tym pamiętaj! Nawet jak gdzieś wychodzisz miej zawsze przy sobie jakieś awaryjne jabłko.
    Waga będzie ładnie spadać tak jak u mnie a metabolizm przyśpieszy i później nawet jak zjesz za dużo to i tak to spali a nie odłoży.
    Ile wogóle chcesz schudnąć?

  3. #13
    aduchaw jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    Przeżyłam tę herbatkę Ale dała sobie owocową <mniam>
    Dobrze, obiecuję, że nie będę omijać sałatki, chociaż musze się przyznać, że zbytnio mi ona nie wchodzi...
    Czyli muszę sobie skomponować jakieś fajne menu z daweczką 700 kcal

    Nie mam określonego celu wagowego, chcę po prostu stracić sadło z brzucha, bo przed Kopenhaską wyglądał okropnie Teraz jest już całkiem niezły. No i drugim celem jest zmieszczenie się w spodnie, które kupiłam sobie podczas ostatniego mojego odchudzania (w sumie pierwszego) w okresie od marca do czerwca (początku czerwca ) Bo teraz za cholerę nie mogę się dopiąć <buuu>
    No i chciałąbym ładnie wyglądać na moich połowinkach, które odbędą się 9.11.2007 r. Myślę, że z ogromnym brzucholem nie wyglądałabym zbyt apetycznie i źle czułabym sie w sukience... To by było na tyle jeżeli chodzi o powody, bo w sumie jeżeli chodzi o moją całą sylwetkę to jest absolutnie normalna, tylko ten brzuch zawsze mi wystaje ponad normę

  4. #14
    pulpa24 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-10-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5

    Domyślnie

    witam!
    Ja na kopenhaską przejdę za tydzień w poniedziałek. Mój facet wyjeżdża na 2 tygodnie, więc będzie mi łatwiej .
    Póki co zmniejszam kaloryczność do 1200 kcal, a potem ta kopenhaska. Co po niej?
    Ile powinnam zjadać, żeby nie utyć? Może być 1000 kcal?

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości.
    Odezwę się w poniedziałek za tydzień.

  5. #15
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja schudlam na kopenhaskiej dokladnie 3,5kg i mimo ze spodziewalam sie wiecej, bylam bardzo zadodowlona. te 13 dni spedzilam bardzo malo aktywnie i dlatego jakos sie dalo, ale bardzo szybko te zgubione kiloski nadrobilam.

    u mnie nie bylo dadatkow, zamian czy odstepstw. stosowalam sie rygorystycznie do ich zalecen i nic nie kombinowalam. Kawe pilam z cukrem jak trzeba bylo, mimo ze nie lubie. Moja wersja tej diety byla zdecydowanie bardziej kaloryczna. moze porcje byly weksze?? Zjadalam srednio 1000-1200 kcal. Tajemnica polega na braku wegli i wlasnie na szczegolnie uwazalabym po zakonczeniu i przejsciu na normalne odzywianie. Ostroznie wiec z wszelkiego rodzaju cukrami!

  6. #16
    Pulchra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    pulpa24 jak przeczytasz cały ten wątek to bedziesz wiedzieć wszystko o tej diecie i po diecie po szwedzkiej.
    aduchaw ta sałata chyba każdego dobija. Zwłaszcza w ostatnim tygodniu no ale cel uświęca środki

  7. #17
    aduchaw jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    pulpa 24 - myslę, że Pulchra ma rację i jek przeczytasz ten wątek od początku, to się wszystkiego dowiesz. Z tego co wiem od Pulchry, to 1000 kcla zaraz po kopenhaskiej nie jest najlepszym pomysłem, powinnaś stopniowo zwiększać limit kaloryczny, jeżeli chcesz utrzymac wagę i nie doświadczyć jo-jo

    kolejnaproba - ja jestem aktywana raczej średnio, robię tyle ile musze, tzn. wf w szkole i lekcje treningi z pływania, poza tym na nic już bym nie miała siły, wiec wolę się nie przemęczac. Zastanawia mnie jakim cudem mogłaś mieć, aż 1200 kcal... Ale może faktycznie miałaś dużo większe porcje. A co do przytycia, to pewnie po dietce zbytnio zwiększyłaś limit kalorii i dlatego tak się stało.

    Pulchra - na sałatę to chyba przez najblizszy czas nie będę mogła patrzeć Musze się pochwalić, że przetrwałam dzisiejszy, siódmy dzień Jak już wcześniej pisałam była herbatka, na obiad mięsko, a na "kolacyjkę" zjadłam sobie owocka, który był przewidziany na obiad Myslę, że takie odstepstwo nie wpłynie nie korzystnie, bo zachowałam limit kaloryczności, taki jaki sobie autorzy zyczyli A i upiekłam babeczki, podobno były pyszne Ale nie pokusiłam się nawet na jedną (silna wola przede wszytskim )
    Dobrej nocki wszystkim życze

  8. #18
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    gratuluje silnej woli

    przytylam po kopenhaskiej, bo kopletnie puscily mi hamulce na wszystko. kalorii nigdy nie liczylam, bo nie lubie, poza tym wpadlam w wir ciastkowych urodzinek i kolacji na cieplo.

    teraz startuje z duuuuuuzo wyzszej wagi wyjsciowej i wole wolniej chudnac, ale nie miec wrazenia, ze jestem na wstretnej diecie i wszystkiego sobie odmawiam, wiec efekt powrotu do "normalnosc" mnie nie dopadnie

  9. #19
    Kalina25 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-07-2007
    Posty
    63

    Domyślnie

    a ja podziwiam za wytrwałość
    sama stosowałam tą dietkę tak z 2 lata temu
    jadłam wszystko zgodnie z zasadami, tylko nie jadłam sałaty z olejem <zyg> niczym jej nie zastępowałam
    11 dnia zemdlałam, jak chciałam sięgnąc ksiązkę z górnej półki :P i to był koniec mojej przygod z tą dietą schudłam nędzne 3kg a namęczyłam sie okrutnie

    dlatego tak podziwiam wytrwałość ja juz bym sie na tą diete nie zdecydowała

  10. #20
    aduchaw jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    Zawsze byłą uparta i starałam się realizować to co sobie zamierzyłam, więc i przy diecie staram się tak postępowac. Chociaż ta kopenhaska już mnie powoli męczy, ale no cóż jak chce sie schudnąć, to trezba pocierpieć :P

    Kolejnaproba - znam puszczenie hamulców, bo sama w okresie wiosennym łądnie schudłam, ale potem zaczęło się wielkie jo-jo, najpierw byłam u babci, potem na obozie i w sumie sama nie wiem skąd mi tyle ciałka przybyło. A potem było już coraz gorzej zaczynałam dietę, która polegała na tym, że rano jadłam coś lekkiego, później lekki obiad i na kolacje byłam tak głodna, że pochłaniałąm masę żarcia i przytyłam jeszcze bardziej. Uznałam, że kopenhaska to moje jedyne wyjście z sytuacji, bo po prostu nie lubię być gruba Pamiętaj, że jeśli ma sie więcej kilo do zrzucenia, trzeba odchudzać się racjonalnie, najlepiej etapami, bo po rygorystycznej dicie wszystko może szlag trafić.
    A co do liczenia kalorii, to jest ono troszkę uciążliwe, ale tylko na początku, potem ma się już orientacje co ile ma kalorii. A przyznam szczerze, że gdy liczę kalorie mam rozeznaie czy wieczorem mogę sobie na cos pozwolic i jeśli wychodzi, że tak to jest mi bardzo przyjemnie :P

    Kalina25 - troszkę mnie wystraszyłaś tym omdleniem, mam nadzieję, że mnie takie coś nie spotka, bo ogólnie czuję sie całkiem nieźle. W sumie te 3 kg byłyby dla mnie całkiem ok.


    Co do dnia dzisiejszego, to miałam straszny problem ze szpinakiem. Nie wiem dlaczego, ale w ogóle mi nie smakował, wręcz chciało mi się wymiotować, gdy tylko wkłądałam go do ust. Nie wiem dlaczego, bo ogólnie bardzo lubię szpinak i przed dietką bardzo czesto go sobie jadłam... Trochę to dla mnie dziwne...

Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •