hej dziewczynkii jak trzymacie się? ja już drugi dzień dietkuje...nie wiem czemu ale dla mnie granicą nie do przejścia są pierwsze dwa tyg (zawsze w tym okresie wymiękam), nawet dziś miałam takie głupie myśli żeby to wszystko rzucić w cholerę ale NIE MA MOWY!!!!
zawzięłam się i schudnę te 11 kilo choćbym miała pęknąć!!! już kiedyś schudłam do wymarzonej wagi ale potem przez własną głupotę wszystko zaprzepaściłamobiecałam sobie ze tym razem tak nie będzie!!! za dużo wysiłku mnie to kosztuje.
Co do mojego nastroju to podejrzewam że jak pojawią się pierwsze efekty diety to pojawi się także większa motywacja oraz radość z tego co robię - narazie wszystko (rowerek itp) wykonuje bez entuzjazmu....
Hmmm nie mogę doczekać się pierwszego warzenia...a póki co to w najbliższej perspektywie okres więc czuje się spuchnięta i gruba - co ja mówię przecież ja jestem grubaidę pogapię się na tv i popedałuje zamiast Was zanudzać.....
z harcerskim pozdrowieniem Ruta![]()
![]()
![]()
![]()
Zakładki