Misiu, po pierwszej części Twojego postu miałam ochotę w ogóle z jogurtów zrezygnować, ale po drugiej już mi lepiej było...ech...uśmiałam sie i nawet mi sie humor poprawił...bo trzeba Wam wiedzieć ,że straszliwie ospała dziś jestem , a jeszcze to zebranie...
Lecę , bo mało mam czasu
pa!
Zakładki