Wątek: 12 próba schudnięcia, ale pierwsza z Wami:)

Ja rybe obsypuje małą ilością wegety i dodaje dużo czosnku. Wkładam do takiego specjalnego szklanego naczynia z przykryciem i tak ją sobie pieke. Bez tłuszczu bo jak jest pod przykryciem to puszcza soki. Do tego sosu spod ryby można też jakieś przyprawy pododawać i zjeść z jednym ugotowanym ziemniakiem, do tego surówka i cacy obiadek.

Tak biore rybke sypie przyprawami zawijam w folie aluminiowa i do piekarnika na 40 minut i pyyyycha. Dzisiaj zrovbilam taki obiadek dla całej rodzinki tacie bardzo smakowalo, a mama teraz wcina bo dopiero wrociła

Ooo widze ze pulchra mnie wyprzedzila hihi

Jeszcze raz dzieki Wam bardzo- rybka będzie dzisiaj na dietetyczny obiadek.
Ale muszę się z Wami czymś podzielić, otóż jest trzeci dzień mojej dietki i już 0.5 kg mam za sobą <jupi> i chociaż to nie dużo to jestem w kompletnej euforii Głównie dlatego, że nie kosztowało mnie to zbyt wiele wyrzeczeń.
Jeśli chodzi o jedzenie to na prawde jestem z siebie dumna, ale mam problem z ćwiczeniami... Bardzo chciałabym zacząć ćwiczyć, ale po prostu nie porafie...
1) Szybko się męcze= zniechęcam
2) Wstydzę się, że ktoś z rodziny zobaczy(nie pytajcie dlaczego bo nie mam pojęcia)
3) Nie znam się:
- nie wiem jakie ćwiczenia wykonywać
- jak znajde sobie jakieś w mądrych książkach czy w necie to nie jestem pewna czy dobrze je wykonuje
- boję się, że ja cała moja praca pójdzie na marnę bo one akurat nic nie dają
Jak czytam to co napisałam to wydaje mi sie to głupie, ale to prawda... Mój wysiłek fizyczny w ciągu dnia to sprzatanie, krzątanie się po domu, chodzenie po schodach i hula hop. Aktualnie jestem chora więc nie wychodzę, kiedy wyzdrowieję dojdzie do tego chodzenie do szkoły(zazwyczaj półbiegiem bo za późno wyjdę) i wieczorny spacer z moją ukochaną sunią- labradorką.
Myślicie, ze samą dietą osiągnę swoja wymarzoną wagę czy ćwiczenia sa jednak niezbędne?

Raczej cwiczenia by sie przydaly...ja jestem juz 3 tydzien an diecie tez mi sie nie chcialo cwiczy i nadl nie chce tez nie lubie sie meczyc i wogole ale wczoraj poczynilam juz jakies postepy zrobilam brzuszków prae co prawda malo tylko 20 ale zawsze cos i bede tak orobila po 20 brzuszków przez tydzien i potem zwiekszala co tydien o ile tam grunt to sie ruszac nie wazne jak

Zamieszczone przez Ilka15

grunt to sie ruszac nie wazne jak

Masz racje! Poczytałam sobie o szóstkach wejdera i chyba zacznę je robić, pewnie nie wytrwam, ale spróbować warto... Taki kaloryferek na brzuszku to musi być coś. Od poniedziałku codziennie o 6 rano seria ćwiczonek. Wiem, że niedobrze jest coś odkoładać: od jutra,od nowego tygodnia, od nowego miesiąca itp , ale póki co przez dwa dni przetrenuje sobie te ćwiczenia żeby je sprawnie i DOBRZE wykonywać, a od poniedziałku już zgodnie z planem(ile serii, ile powtórzeń) zobaczymy może się uda.
Swoją drogą to przeżyłam już pierwsze załamanie... Sobotnie śniadanko z rodzinką- jajeczniczka na bekonie, ciepłe, pszenne bułeczki, masełko i masa innych pyszności, a ja co?! - 2 kawałki razowego chleba z chudym białym serem
To łakomstwo mnie kiedyś zabije. Dobrze, że jeszcze mam silną wolę, ale dzisiaj po raz pierwszy zwątpiłam że wytrzymam(a to dopiero 3 dzień...)

Kochana i tu sie myslisz!!! Dasz rade nie wolno w to watpic...ja tez jak tak patrzalam ile mi zostalo do konca myslalam sobie hohoho nie wytrzymam tyle na diecie ale teraz sie zaprlam w koncu chce byc szczupla a nie grubaskeim na zawsze....dasz rade wierze w ciebei!!UDa sie nam !!!

robiłam kiedyś 6 waidera...i....d**a...owszem mieśnie czułam i to jakie - ale co z tego jak na nich miałam kupe tłuszczu - o i sa to ćwiczenia dosyc monotonne i szybko zniechęcają - dotrwałamn do 40 dnia a teraz chodze na siłownie i jestem przeszczęsliwa mam opracowany program, wszytsko w seriach( to podstawa- jak masz robić brzuszki rób w seriach po 20) i jednego dnia cięzsze ćwiczenia, drugiegio areoby... a jakie ciacha sa na siłce...hmmm Ćwiczy się bosko i kazdy każdemu pomaga i dopinguje ja wyszłam z zalożenia że jak nie zapłace to mi sie nie bedzie chciao - i teraz jestem szczęśliwa że sie zdecydowałam
to bądź z siebie dumna- rodzina obrzera sie jak świnki przy korytku - a ty zdrowo i pieknie gratulacje

Zamieszczone przez bubusOna

to bądź z siebie dumna- rodzina obrzera sie jak świnki przy korytku - a ty zdrowo i pieknie gratulacje

Ano jestem dumna, ale czasami wiesz jak jest... Właśnie jestem po obiadku i czuję się świetnie: duszony morszczuk z ziołami, czosnkiem i odrobiną soli(a co mi tam ) A rodzinka jak zwykle: frytki i ryba pieczona w oleju => feeee
Ja bardzo bym chciała zacząć chodzić na siłownie, ale nie chce iść sama. Wszystkie moje znajome są bardzo szczupłe tylko ja tak odstaję... Dlatego cały czas kombinuje jakie sobie wymyśleć ćwiczenia i w domu nad sobą pracować.

no ja chodze z kumopela - dziś tylko sama byłam...
ruch to ruch - nie ważne gdzie