otóż łapki mi się poparzyły w walentynki z samego prawie rana
niosłam sobie garnek z gorącą zupą w pracy, bo ja karmie studentów w mojej pracy i się poślizgnęłam na podłodze było coś rozlane a ja nie wiedziałam
no i możecie się domyślić co dalej, do szpitala i 3 tygodnie na zwolnieniu
ale już nie boli, tylko czasem swędzi jak diabli, bo się goi
to taka historia
teraz z braku lepszych zajęć odchudzam się na maxa
Zakładki