dla mnie też wieczory są utrapieniem...ale właśnie jak jestem sama to jest ok, a jak mój mąż wraca późno "żąda kolacji" albo sam robi, smaży jajecznicę z kiełbaską, cebulką, serem i przyprawami to mnie zapach dobija i maczam ryjka mu w patelni.. i zazwyczaj na tym się kończy moje odchudzanie...albo przywiezie kebaba..albo robi spaghetti...dobra starczy bo głodna się zrobiłam

ponoć jak ktoś się odchudza to może jesć wszystko...tylko musi się bardzo dużo ruszać....i właśnie to jest największy problem grubasków....dlatego istnieją diety..
3MAM KCIUKI ZA cIEBIE A tY TRZYMAJ ZA MNIE I ZA resztę DZIEWCZYN