Wątek: Jestem nowa - chcę trochę schudnąć... fotki str. 39

Hej Bogunia!!! Jak u Ciebie dzisiaj? U mnie waga znowu zareagowała na przedwczorajsze szaleństwo - 62,4 ale juz się tym nie przejmuję, od wczoraj znowu dietkowanie
Pozdrawiam Cię mocno!!!

jestem już po drugim śniadaniu i na koncie mam juz 550 kalorii Kolejne posiłki o 13 i 16,30

Pozdrowionka!!!!

P.S. Polubiłam barszcz czerwony ze słoiczka

Gdyż barszcz czerowny ze słoiczka jest bardzo pyszny

waga dziś rano 62kg... ten "próg" mnie denerwuje... żeby pokazało się 61...
wczorajsze menu:
8:45 - herbata zielona niesłodzona, płatki śniadaniowe 40g + 150ml mleka 3,5%
10:45 - jogurt naturalny, banan
13:00 - zupa-krem brokułowa z grzankami, pierś z kurczaka smażona, gotowana na parze marchewka - wszystko posypane pokrojoną w kosteczkę mozzarellą
15:15 - kawa niesłodzona bez mleka, 1/4 banana, 1/2 jabłka, ciasteczko owsiane, 1/2 kromki chleba z dżemem
18:00 - 100g gotowanej na parze marchewki, 2 chrupkie pieczywka z serem żółtym light, makrelą z puszki i pomidorem
2 litry wody
30 min ćwiczeń rano, 6Weidera popołudniu, 1h step-aerobiku wieczorem

pozdrawiam![/b]

Witaj Bogusiu

Przepraszam, że wczoraj Ci nie przesłałam tego linka - kompletnie zapomniałam, ale już sie poprawiam

To jest link do tej strony z tabelką - z niej korzystam najczęściej

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

A tym zastojem z waga się nie przejmuj - takie coś się zdarza. Troszkę cierpliwości i napewno niedługo waga zejdzie w dół, tym bardziej, że Twój jadłospis jest jak najbradziej ok
Lece na areobik
Miłego wieczoru

Kochana tym sie nie przemuj waga na pewno kiedys ruszy...czasami jest tak ze waga nawet 3 tyg stoi ....co u ciebie??

Witaj Bogusiu

Mam nadzieję, że tabelka Ci się przyda, jak będziesz miała wątpliwości... A tak w ogóle to ja tu wpadłam życzyć Ci miłego dnia

Elunko bardzo Ci Dziękuję! wstępnie przejrzałam te tabelki i bardzo mi się podobają, jest dużo produktów i wszystko ładnie uporządkowane! jeszcze raz bardzo Dziękuję...

Ilko kochana... dziękuję Ci za odwiedziny i za to, że mnie pocieszasz, że waga ruszy...oby ruszyła - w dół...

słuchajcie dziewczyny... przez najbliższe dni będzie mnie mniej na forum, źle się czuję jakieś wstrętne grypsko, boli mnie od wczoraj głowa i gardło i mokro w nosie, a najgorsze to, że dziś rano rąbnęło mnie w kręgosłupie, nawet niektórych lekkich ćwiczeń, które każdego ranka robię nie mogłam wykonać ... a najgorsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż wyjechał dziś na dwa dni w delegację i jestem zupełnie sama z moimi małymi szkrabami... nikogo do pomocy! Boże! jak ja to przeżyję?... przecież nie mogę się ruszać z bólu... to mogą być ciężkie dwa dni mojego życia!! buuu

moje wczorajsze menu:
9:00 - herbata zielona niesłodzona, 1/4 kromki chlebka z dżemem, płatki śniadaniowe z mlekiem
11:10 - jogurt naturalny + jabłko
14:00 - pierś z kurczaka smażona na patelni 150g + ziemniaki gotowane w koszulkach 100g
15:00 - ciastko owsiane nadgryzione przez moje dziecko
16:00 - kawa rozpuszczalna bez cukru, jabłko, ciastko owsiane,
18:00 - 2 kromki chrupkiego pieczywka z jajkiem i tuńczykiem z puszki
2 litry wody
30 min porannych ćwiczeń, 6Weidera po południu
no i nie wiem co teraz, ruszać się nie mogę, 6Weidera nie dam rady zrobić, jestem już w połowie... będę musiała zacyznać od nowa?... cały plan w łeb wziął!
waga dziś rano 62kg - chyba tak już zostanie
pozdrawiam! mam nadzieję, że u Was lepiej?...

Hej!!!

Ojej, to przykra sprawa,że Cię tak połamało, no i nie ma męża do pomocy.
Wiem cos na ten temat, kiedyś byłam w podobnej sytuacji.
Dzieci wymagają 24h opieki, trzeba cos ugotować., a miałoby sie ochotę tylko na odpoczynek i leżenie w łóżku.
Trzymaj się boguniu, oszczędzaj się jak tylko możesz, odpuść ćwiczenia. Dasz radę- będzie dobrze, my mamusie mamy w sobie wielkie pokłady siły

A plan dietkowy nie wziął w łeb, dalej bądź na diecie, a że nie będziesz chwilowo ćwiczyć to nic się nie stanie.

POZDRAWIAM I BUZIAKI, GORĄCE UŚCISKI.

Boguniu slonce bo tak jest waga ruszy zobaczysz najwaznijesze to czas :P co u ciebie ??

Witajcie! czuję się dziś lepiej, dużo lepiej - szczególnie, że... waga pokazała dziś rano 61,5kg! jupiii! przecierałam w oczy i wchodziłam na nią chyba z 5 razy...
kręgosłup dalej mnie boli, z nosa cieknie, migdałki powiększone, ale jest suuuppppppeeeerrr!

wczorajsze menu:
8:45 - herbata zielona niesłodzona, płatki z mlekiem 3,5%
10:45 - 2 krążki owsiane z serkiem wiejskim z cebulką, i z rzodkiewką
12:45 - 50g mielonego, 100g piersi z kurczaka, 65g sera mozzarella light, brokuł i marchew gotowane na parze, łyżka ketchupu
15:00 - kawa rozpuszczalna z cynamonem, jabłko + ciastko owsiane
18:00 - 2 chrupkie pieczywka z serkiem topionym, 1/2 jajka na twardo, plasterki ogórka, pomidorka i rzodkiewki
20:00 - kromka chleba z masłem i pasztetem
2 litry wody, kilka tabletek przeciwbólowych...
30 minut porannej gimnastyki w wersji light z powodu bolącego kręgosłupa, 30 minut wieczornego tańca przy latynoskiej muzie, późnym wieczorem 6Weidera (bolał kręgosłup, ale dałam radę!)
pozdrawiam serdecznie!
p.s. dziś wieczorem mężuś wraca z delegacji! jupiii!