Nie no, Monique, w basenie Aż taki chojrak nie jestem Jedź w góry. Polecam (muszę, mam obsesję) Międzygórze. Cudne miejsce
Nie no, Monique, w basenie Aż taki chojrak nie jestem Jedź w góry. Polecam (muszę, mam obsesję) Międzygórze. Cudne miejsce
co za sen jak ja się cieszę że nie mam koszmarów... miłego dnia
weszłam na wątek do monique i przeczytałam o tym co myślisz na temat odchudzania umysłu. trafiłaś w samo sedno. ja już zawsze będę się czuła jak 'ta, która schudła',a nie po prostu szczupła. cały czas będzie wisieć nade mną to poczucie tymczasowości i obawa powrotu do poprzedniego stanu. mam wrażenie, że mimo zadowalających wymiarów nigdy nie zaliczę siebie do kategorii zgrabnych dziewcząt, jakby to, że się taka nie urodziłam, tylko sama na to zapracowałam było dyskwalifikujące. nie wierzę w komplementy i poza domem, w obecnosci innych dziewczyn, nie czuję się atrakcyjna, mimo, że dowody tej atrakcyjności napotykam w pożądliwych spojrzeniach samców (ale spoko.. potrafię to sobie na swoją niekorzysc wytłumaczyć). mój chłopak bardzo stara sie mnie dowartościowywać. wiem, że mu się podobam, ale to jest raczej wiedza niż poczucie (jeżeli wiesz co mam na myśli). to wszystko kompleksy. mój racjonalny, mimo wszystko, umysł potrafi to przeanalizować, a nawet dojść do pocieszających i całkiem rozsądnych wniosków, ale co z tego jak wszystko bierze w łeb gdy tylko zobaczę jakąś ładną dziewczynę i zaraz czuję się jak maszkaron. .. czy ja jestem jakaś nienormalna? (pytanie z gatunku retorycznych )
to sie wygadałam.
dzięki
ech dziewczyny jak sie ciesze Naprawde myslalam, ze ja jakas nienormalna jeste, ale widze ze ten problem dotyczy wiecej osob Tzn nie ciesze sie ze macie takie kompleksiory jak ja, ale ciesze sie ze nie jestem sama
Laski jestesmy, a co tam!! I od dzisiaj ucze sie wierzyc w to
Po przeczytaniu Twojego poscika i tym jak sobie na waklacjach słodziliscie az wzielo mnie na rozkminianie o moim mezczyznie
Super mialas wakacje - naprawde super ze przyjechalas jak nowo narodzona z pozytyna energia oj i te lecace spodnie to powod do dumy
Dzień dobry Misku po tym Twoim poscie byłam taka romantycznie nakrecona , że nie moglam sie doczekac kiedy wroce do domu i rzuce sie w ramiona ukochanego
A tu kawusia dla Ciebie
Dziękuję Ci, Katarynko, za kawusię Hehhh, no miło mi, że romantycznie nakręcam Muszę Wam jednak wyznać, że to miasto działa na mnie tragicznie, widzę po sobie, że się zmieniam jak w kalejdoskopie, wystarczy, że jestem w Warszawie. Z Tomkiem już jest gorzej (tzn. normalnie), nie jesteśmy już słodcy, częściej warczymy, szybciej się irytujemy. Co prawda jesteśmy po tym wyjeździe mądrzejsi, ale nie zawsze wszystko da się opanować.....
Od wczoraj dietka w normie, przekroczyłam limit o 46 kcal, czyli w porządku chyba Opanowałam się nawet i nie wychlałam całej butli szampana, jeno jeden kieliszek. Nie zżarłam całej paczki paluszków, tylko grzecznie i skwapliwie schrupałam 10. Nie podejrzewałam, że 10 paluszków można tak długo jeść
Chodzi za mną jakieś coś... w sensie, że napisałabym.... jakiś esej, opowiadanie.... nie wiem, tyle jest teraz fajnych konkursów literackich. Tylko jak zwykle brakuje mi pomysłu, który byłby na tyle opracowany i przemyślany, by mógł wypełnić dziełko... no i jak zwykle zapał mam słomiany wielce... taka jestem zawsze "niedo" .
Dziewczyny, cieszę się, że się rozumiemy co do tego odchudzania umysłu. Wszystkie trzy jesteśmy nienormalne, albo też wszystkie trzy jesteśmy obrzydliwie normalne i pospolite... nie wiem, w każdym razie syndrom mamy ten sam. I nie wiem co na nań poradzić...
Ktoś podeśle linka bo ja nie mogę znaleźć wątku Monique
Hiehie, Monique, ale masz wzięcie, ludzie do Ciebie drzwiami i oknami walą
Chyba wyląduję dziś z kotletem mielonym na obiad, bo mi się kminić nie chce zbytnio nad obiadem, wystarczy, że mnie pożera kwestia dramatu mojej egzystencji w rzeczywiśtości, której nie akceptuję. Może, gdybym nie była aż taką nonkonformistką i umiała pójść na jakiś kompromis, byłoby łatwiej.......
Aj, tak sobie tutaj posmęciłam ironiczno-neurotycznie. Czasem muszę, inaczej się uduszę.
Poza tym chciałam się dowiedzieć, gdzie się podziała Romka..... ?
Zakładki