A ja wchodze oklepac Misio!
No i moze jakis mały masaz zafunduje, aniech tam tomcio bedzie troszke zazdrosny
A ja wchodze oklepac Misio!
No i moze jakis mały masaz zafunduje, aniech tam tomcio bedzie troszke zazdrosny
Witaj Misio!
Mam nadzieję, że zdrówko lepsze i kaszel trochę przeszedł.
Apropo spodobał mi się ten wątek z chorymi facetami i wiecie co ja z moim facetem to mam troche inny problem. on gdy jest chory i choćby leciał z nóg to twierdzi, że jest zdrowy żeby nie wiem co, wtedy musze się nieźle naginnastykować żeby go wpakować do łóżka, zrobić herbatkę i dać jakieś tabletki. no a o pójściu do lekarza to mowy nie ma żeby płuca wypluwał i chodził na kolanach to on nie jest chory i już! I jak się tak zastanawiam to nie wiem co gorsze ten facet, który symuluje że jest obłożnie chory, czy chory uparciuch, który twierdzi, że kwitnie? tak czy owak co by to było gdyby nie ci nasi faceci (..............nudno by było!, bo na pewno nie zginęłybyśmy --->jesteśmy zaradniejsze niz im się wydaje i w końcu może i oni są tą głową rodziny, ale to my jesteśmy szyją, która tą głową kręci!!!)
Ciumeczki i pozdrowionka
MIŁEGO DZIONKA
A tak. Człowiek, który wymyślił to powiedzonko o głowie i szyi, powinien dostać za to kupę kasy, jest genialne. Swoją drogą to się chyba rzadko zdarza, że facet twierdzi, że jest zdrowy nawet, kiedy jest chory. Kangurko, masz jakiś dziwny okaz w domu Mój Tomcio i kilku moich znajomych zresztą też, jest chory chorutki jak mu siębyle co stanie. Ale z kolei - owszem - pójście do lekarza graniczy z cudem.
Tak ślicznie pada za oknem, bębni w szyby cudnie, a ja chora i nie mogę wyjść pomoknąć. Jak wyzdrowieję, to się pewnie lato zrobi, słońce będzie świecić i grzać jak porąbane. A ja tak lubię moknąć..................
Kaszel mam mniejszy, teraz to raczej charczę i się krztuszę. Jakieś pół godziny temu myślałam, że się uduszę i że Tomek po powrocie do domu zastanie moje zwłoki. Na szczęście (dziwne szczęście swoją drogą) zaczęłam znienacka wymiotować i mi przeszło. Pooddychałam sobie więc, wzięłam inhalatory i jakoś żyję. Ale co to za życie, echhhhh. Ja wiem, że to brzmi strasznie wszystko, ale ja już się przez ten czas chyba zdążyłam znieczulić....
A za oknem:
Misio, na pewno jeszcze nie raz pomokniesz Teraz przede wszystkim się lecz i zdrowiej szybko Rzeczywiście brzmi strasznie Mam nadzieję, że się szybko wykurujesz
CIEPŁE MLECZKO PRZYNOSZĘ
NIE DAJ SIE I KURUJ
Hejka!!!
Misio - piekne kwiaty.........piękny deszcz, ach................
Twój kocurek jest - a fe........, ale mój ostatnio tez powiedział, że nie może się wyspać jak kaszlę w nocy- też jest a fe........ :P Na szczęście(dla mnie) już mnie nie męczy to kaszlisko, ale pomógł dopiero antybiotyk.
Ci faceci!!!!!!!!!!!!
Tak, faceci to czasami jak małe dzieci
POZDROWIONKA, ZDRÓWKA -KURUJ SIĘ, BUŹKA
Oj Misiu szkoda ze nie możesz pomoknac skoro to lubisz..........ale nie masz co żałować bo wiało i wieje jak cholera...........ja szczerze to wole słoneczko...........a choróbsko widzę ze przechodzi tylko to co zalega to trzeba usunąć i będzie ok
Miłego wieczorku
A ja nie lubie deszczu i wichury...kocham słoneczko i ciepełko...
ale Ty Misiu na pewno zdązysz jeszcze nie raz zmoknąc, a teraz grzecznie inchalacja i do łóżeczka
A tu razem z tomkiem mozesz sie wybrac na wirtualny spacerek I niech mówi do ciebie tak pięknie jak ten na obrazku
Witaj Misiu .co to taka cisza u Ciebie .........widzę że niedzielkujesz i nie masz czasu zajrzeć do nas
Zakładki