Kurcze, to Ty masz niezłą głodówkę przez tego zęba
Koniecznie jutro do dentysty! Ja to bym pewnie nie wytrzymała Oby to nie było nic poważnego!
Ściskam mocno!
P.S. A kto mojemu Miśkowi powie, żeby mnie za zakupy zabrał?
Kurcze, to Ty masz niezłą głodówkę przez tego zęba
Koniecznie jutro do dentysty! Ja to bym pewnie nie wytrzymała Oby to nie było nic poważnego!
Ściskam mocno!
P.S. A kto mojemu Miśkowi powie, żeby mnie za zakupy zabrał?
opooo ten ząb Cie wymeczy naparwde(
a na co dostaliscie do kina bilecik? hihihih widzisz ale i tak skorzystaliscie mimo ze nie wygraliscie hihihih a duzo par bralo udzial?
witam Kochane :**************
hehe jesteśmy razem 6 lat i pierwszy raz mu się zdarzyło takie cośZamieszczone przez FrOZeN
dużo par było, 512 wygrały takie głupie ujęcia, np jeden chłopak się rozebrał i dziewczyna go na smyczy prowadziła. A było naprawdę wiele fajniejszych, np kobieta w ciąży z namalowanym na brzuchu wielkim sercem i oboje trzymali się za brzuszek-to bardzo wzruszające było akcja nazwana była "Pokaż jak kochasz", więc uważam, że trochę niesprawiedliwie oceniano....ha ha a my na focie wyglądamy jak dwa świry-oboje mamy rozpuszczone włosy, które spadają nam na twarze i ledwo nas widać w każdym razie bilety do kina Helios są ważne do 30.06.2008 (na pewno pójdziemy wcześniej) i na DOWOLNY seansZamieszczone przez asq25
właśnie wróciłam od dentysty (przyjmuje od 7.30 i byłam tam pierwsza ). Obejrzała ząbka i...i powiedziała, że mam zapalenie dziąsła yyyy jak to ujęła-pourazowe, i że mam smarować sacholem i na kontrolę w środę przyjść jak by mnie nie przestało bolec powiedziała, że w tej "fasolce" nie ma ropy i że to krwiak jest, ale nie będzie go przebijać, bo ma nadzieję, ze się sam wchłonie.... i doradziła Ibuprom brać jak boli i cierpliwie czekać....echhhhh.....Zamieszczone przez laZANKA
a jestem już po śniadanku, zjadłam małą grahameczkę z serkiem topionym, ok 250 kalorii może i nie powinnam serka topionego jeść, ale....łatwiej go pogryźć....
na obiad planowany jest barszczyk czerwony z jajkiem i 2 małymi ziemniaczkami ok 350 kcal
o 15.30 jadę na korepetycje-trochę mnie to już męczy, bo chłopczyk w ogóle się nie uczy słówek i już nei wiem, jak mam do niego docierać....
przyjadę po 17.30 i w planach mam deserek... PANACOTTA wielgaśna porcja to 116 kcal (przy dodatku w postaci 2 łyżeczek dżemu wiśniowego niskosłodzonego). Chociaz ja nawet bez tego dżemu lubię ten deserek, no i jest miękki i łatwo mi go spożywać w tej chwili wygląda to tak:
chociaz u mnie nie ma cukru pudru, ale jest cynamon
jutro już na uczelnię jadę (w dodatku zajęcia od 8 do 17.30) więc to takie małe pożegnanie wolności.....
to wszystko ma ok 740 kcal, więc wykombinuję coś na drugie śniadanie i powinnam się spokojnie zmieścić w limicie dzisiaj
niskokalroczynego dnia życzę :***********
M
PS. cholera jakoś aktywność fizyczna mnie nie pociąga i mi się nie chce ruszyc z fotela
A z czego korepetycji udzielasz? Moze porozmawiaj z dzieciakiem, a jesli przemawia przez niego lenistwo to porozmawiaj z jego rodzicami...Zamieszczone przez mustikka
Ten nazwijmy to "filizankowy odlew" na talerzu.. z czego jest? jaki ma smak? (pytam bo nie znam tego deseru).Zamieszczone przez mustikka
z francuskiego. Ja wiem, że jemu się nie chce, ale jego rodzice mi płcą, żebym mu pomogła w nauce, a on się do tego wcale nie pali. Już się przygotowałam na rozmowę z jego mamą dzisiaj. On w ogóle słówek się nie uczy, a bez tego ani rusz niestety.... jest w pierwszej klasie gimnazjum....Zamieszczone przez juli29mar
przepis jest banalnie prosty:Zamieszczone przez juli29mar
1 litr mleka (spokojnie dla 5 osób starcza no i można wziąć mleko 0% )
wanilia (ja wsypuję jedną saszetkę cukru waniliowego-cała saszetka ma ok 35 kcal, po podzieleniu na 5 osób wychodzi śladowa ilość )
skórka z cytryny (olejek się niestety nie sprawdza, bo nie rozpuszcza się
5 łyżeczek żelatyny
mleko z wanilią i cytryną zagotować, dosypac zelatynę, rozmieszać, przelać do małych filiżanek i poczekac 2-3 godzinki
a potem odzobić według uznania smakuje jak połączenie galaretki z zimnym budyniem, ale nie jest w ogóle słodkie. Słodyczy nadaje my sos albo dżem. Mojemu tacie nie smakuje, bo jak pisałam-słodkie nie jest, natomiast ja i mój R uwielbiamy ten smak
nie mogę się doczekać pory roku z owocami, wtedy świeze malinki, truskaweczki, jagódki...mmmmmm
Ja z moim Miśkiem jestem już eeeeeee... Prawie 5 lat? No tak jakoś będzie... A że ja na zakupy mam rzadko ochotę, więc on nie ma okazji nawet mi nic kupić Jak już ja mam ochotę na jakieś buszowanie po sklepach, to albo go akurat nie ma, albo nie ma czasu :P
Masakra z tym zębem
A jeśli chodzi o tego leniuszka - ucznia, to może lepiej mu te słówka w jakiejś zabawie przedstawiać? Np. rzucasz kilka słówek znanych i nieznanych i ma ułożyć jakieś sensowne opowiadanie. Może to go bardziej zainteresuje. Ale nie wiem, jakieś wierszyki, czy powtarzanie... Pamiętam jak na włoskim kiedyś na zajęciach mieliśmy owoce i warzywa i żeby lepiej zapamiętać mieliśmy taką zabawę, że po kolei każdy mówił (oczywiście po włosku), co kupił i ile sztuk czy kg, a następna osoba powtarzała, co kupili poprzednicy i dodawała swoje. Ani się nie obejrzałam, a wychodząc z zajęć umiałam wszystkie nowe słówka. Niestety, czasem trzeba trochę innego podejścia niż "siadać kuć"
No to się rozpisałam :P A Ty podnoś się z fotela i wio trochę się poruszać! Od jutra będzie na to mniej czasu!!!
Miłego i niebolącego dnia!
oooo jaki deserk pyyychotkowy...i wychodzi ze niskokaloryczny...chyba sprobuje go w najblizszymc zasie rodzince zaserwowac jesli pozwolisz ze ukradne przepis:P:P:P
oooo francuzki...mmmmm ladny jesyk ale podobano bardzo trudny prawda??
Hej Mustikka ja na pewno skorzystam z Twojego przepisu, apetyczny ten deserek mniam
Kochana z tymi dzieciakami to trudna sprawa... Najgorzej jak rodzice wymagają od nauczyciela, a dziecku jakoś nie po drodze żeby się uczyć
FrOZen ma rację, w takiej sytuacji gdy i różne zabawy są niezastąpione Zresztą coś wiem na ten temat, bo jak wiesz piszę z tego pracę teraz Myślę, że warto spróbować
Aaaaa mam dla Ciebie małą anegdotkę
Niedawno prowadziłam zajęcia z 5-latkami w przedszkolu. Temat: "Trzy magiczne słowa". (w domyśle, merci, pardon, s'il te plait). Oczywiście wysilam się tam wymyślam różne zabawy, wygłupiam się z nimi etc. Mówię do maluchów, że najłatwiej można zapamiętać nowe słówka jeśli je sobie z czymś skojarzymy. Dzieci kombinują, wymyślają z czym im się kojarzą słówka... Nagle jeden chłopiec wypala na cały głos:
Ooooooooo wiem! Pardon to prawie tak samo jak *******!
Myślałam, że zjadę tam :P
To tak odnośnie francuskiego A co do Twojej dietki to idzie świetnie, oby tak dalej
Dobrej nocy Kochana
milego dnia
Zakładki