Strona 2 z 22 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 214

Wątek: to takie trudne;(

  1. #11
    Bunia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    heh dziekuje NetGh0st za dobra rade ale będę korzystać z innego leku. Ten lek ma sład: ludziki (kochane grubaski) ktore dają mi nadzieje na lepsze i lżejsze jutro!a Efekty są bardzo widoczne gdyby nie ten lek nie dała bym rady Co do biegania masz rację

    Celebrianna, Obskubana trzymam was za słowo że odezwiecie się jutro i napiszecie to co chciałam...pozdrawiam bardzo serdecznie Bunia

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    Hejka Bunia!!!!
    Popieram w całkowictosci wielkiej Oskubana(pozdrowka ) a takze Celebriane
    Jarowniez jestem czystym przykładem słów: CHCIEC TO MOC
    jeszcze w listopadzie wazyłam 102 kg a teraz 84 kg a jeszcze czeka mnie 14 a moze 16 , moj wzrost to 185 cm
    Wiec Bunia do ataku z tymi podłymi kg dasz rade wierze ze jeszcze napisz ze schudłas te 8 kg
    bede trzyac kciuki jak wszystkie tu sie tak maja, pamietaj musi byc motywacja silna wola cos dlaczego chcesz schudnac i jak siegniesz po cos słodkiego pomysl sobie własnie dlaczego chcesz schudnac i od razu napewno odłozysz ten smakołyk u mnie to działa

    pozdrawiam

  3. #13
    olenkaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie ***

    Bunia nie łam się ! Ja zawsze pożerałam tony słodyczy, bo po prostu je uwielbiałam (i uwielbiam) i zamiast racjonalnych posiłków, spożywałam właśnie je. Efektem były oczywiście dodatkowe zbędne kilogramy. Ale pod koniec czerwca wzięłam się za siebie i w ciągu półtora miesiąca schudłam zdrowo 5 kg ! Postaraj się jeść dużo warzyw i owoców, unikaj cukru, pij dużo wody mineralnej i gimnastykuj się, a kilogramy odpłyną w siną dal !

  4. #14
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    mam ten sam problem ale teraz bede sie starac unikac slodyczy jak ognia... zamiast nich wybiore owoce
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  5. #15
    Bunia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    JEJ! Co ja bym bez was zrobiła? dziękuje za te wszystkie szczere słowa!~To mi jest potrzebne w takich trudnych chwilach olenkaaaa i malinnna19 - DZIĘKUJĘ
    Dzięki takim ludzikom jak wy wytrwam, bardzo w to głęboko wierze, ja też za was trzymam mocno kciuki w odchudzaniu sie i nie tylko (na spełnienie waszych skrytych, upragnionych marzeń)

    juclcy pozdrawiam CięBunia

  6. #16
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Bunia i wszystkie inne ślicznotki!
    Piszę jak obiecałam.
    Wiem , ze wszystkie slogany jak: nie poddawaj się, wszystko się... uda brzmią mało przekonujaco, ale naprawde w moim przypadku podziałały ( i nie tylko moim).
    W kwietniu osiągnęłam apogeum swojej figury i wściekła na siebie wzięłam sie do roboty. Po pierwsze zaczęłam po świętach, bo wiedziałam, że i tak będe jadła jak smok, więc nie było sensu zaczynać przed. Kupiłam sobie notesik, w którym zapisywałam wszystkie zjadane kalorie. Na początku schodziłam z 1300-1200 (przez 1 miesiąc). W następnym 1100, kolejnym 1000 i tak zostało. Codziennie zaczęłam chodzić na rower (1h), czasem dodatkowo cwiczyłam callanetics (mam książkę - wyd. Świat Książki i kasetę z Mariolą bojarską) Książka jest bardzo motywująca. Cwiczenia sa skuteczne, bo skupiają się na rzeźbieniu ciała (płaski brzuch, węższe biodra, podniesione pośladki, smukłe nogi) a poza tym sa komleksowe ( nie boję sie, że pominę jakies partie ciała). Jest też zawarty tam stretching. Próbowałam pilatesa i jogi, ale calanetics jest intensywniejszy. Nie chodziłam na aerobik do klubu, bo nie chciałam się wiązac godzinowo i finansowo. Poza tym nie musiałam się wstydzić ciała, nie musiałam kupować ciuszków. Przez to nie porównywałam się z innymi i nie dołowałam się. Na początku było ciężko, ale szybko mięśnie zaczęły pracować i zaczęłam widzić pierwsze efekty - mniejszy brzuch i zauważyłam mięśnie na udach. . Piłam też herbatkę Regulavit - 2, która wspomagała przemianę materii... niektórzy odradzają picie tego typu wspomagaczy, ale ja piłam jak sobie przypomniałam(czyli raz na dwa-trzy dni). nie zauważyłam oznak uzależnienia. Łykałam też chrom organiczny (firmy Naturell, bo ten z Olimpu zawiera jakąś formę chromu (polinikotynian, czy coś), która została wycofana w Anglii, ze wzglęgu na szkodliwość) Jeśli nie musisz to nie łykaj chromu, ale mi pomógł, bo byłam nałogowym słodyczojadem.Po nim patrzyłam na słodycze jak na kromkę czerstwego chleba...błeee...
    Ważyłam się jak popadło u znajomych, bo nie mam wagi (ii bardzo dobrze). Nie ma sensu ważyć się co dzień, bo w tak krótkim czasie waga skacze jak konik polny. Można się tylko zdołować. Przez 4 tygodnie waga się nie zmieniała, co mnie wkurzało , bo było matematycznie nieprawdopodobne. Dopiero po następnych 2 waga wskazywała 5 kg mniej. A otem szło już jak z górki...nawet nie wiem po ilu tygodniach ile chudłam. Widziałam tylko po ubraniach (i centymetrze), że jestem o niebo szczuplejsza. Oczywiście piłam z 2 l wody dziennie. Zdarzało mi się wcinac słodycze, ale znalazałam zamiennik - suszone śliwki, granulowane otręby żytnie, rodzynki, wiórki kokosowe z miodem, czasem z muesli. Jka już zjadłam cos zakazanego - to czułam sie oczywiscie źle (i następnym razem nie sięgałam juz tak pochopnie), ale nie robiłam z tego wielkiej afery, tylko dalej stosowałam swoje zasady." Mówi się trudno, odchudza się dalej" - ktoś tak powiedział na forum i uważam, że jest t bardzo trafne. Nie wolno się poddawać, po zjedzeniu nawet dużej ilości kalorii. jeśli dręczą cię wyrzuty sumienia, spal te kalorie... na skakance, tańcząc, pływając, grając w tenisa, ćwicząc, jeżdżąc na rowerze... dowolnie, nawet sprzątając lub piorąc...
    Nie ma sensu też zmniejszać kaloryczności poniżej 1000 (lekarze bronią), bo spada wtedy tempo przemiany materii i żaden tłuszcz się nie spali. Na nic wysiłki. poza tym po powrocie do większej ilości kalorii przybiera się błyskawicznie na wadze i cały trud wyrzeczeń na marne.
    Nie trzymaj słodyczy w domu, a jak dostaniesz - oddaj innym lub wyrzuć...to twój wróg!
    Miej w domu lekkie przegryzki: sucharki (wasa malt- 32kcal), jogurty (fromako - 42kcal), no i pobuszuj w sklepach - można znaleźć cuda niskokaloryczne...(np deser sojowy czekoladowy - coś ok. 80kcal).
    Tyle narazie wchodzi mi do głowy... jeśli chcesz więcej poczytaj moje starsze posty...

  7. #17
    Bunia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam wszystki! jeszcze jestem troche zaspana bo wstałam przed chwilką

    Celebrianna!!

    !!Dzięki za ten wpis!Naprawde czytajac te wpisy coraz mocniej w to wierze ze mi się uda!

    Celebrianna tak jak pisałaś w tym wpisie ze brałaś chrom..ja też go biore narazie ale potem go odstawie!Pije tez herbatke Regulavit 2 staram sie regularnie ją pić i oczywiswice pije ponad 2 l wody dziennie! Umnie co do ruchu jest gorzej...nie chce mi się...wole książke poczytać ale jak przyjdzie rok szkoly zaczną się treningi w kosza i w siatei będę na nie chodzić regularnietakze ruch odkładam na 1 września Co do wagi masz racje...posiadam wage w domu ale nie chce wchodzic na nia przez najblizszy miesiąc!

    Pozdrawiam i reszcze raz dziękuje Bunia

  8. #18
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie czekaj z ruchem do września!
    masz rower? pedałuj - nie potrzebujesz do tego towarzystwa...
    Jak ćwiczysz, nawet mało intensywnie - to wytwarzają się endorfiny - "hormony szczęścia". Poczujesz się jakbys zjadła tabliczkę czekolady i dodatkowo dumna z siebie. Albo potańcz w domu...
    Ruszaj się, bo jak nie to ja cie ruszę!!

  9. #19
    Bunia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Celebrianna!
    A może taki kop w moją tłuściutką pupe by się przydał?! Bo leń zemnie!!
    ehh...nie wiem ale samej mi się źle ćwiczy a gdy robie brzuszki czy skacze na skakance nie czuje tego samego co po trenigu kosza lub siatki bo po nich wychodze przynajmniej zmeczona, upocona i czuje ze to bylo TO ostry wysiłek...!!

    Szczerze nie lubie gimnastyki!Wole latać za piłką!Rower to ja kocham jezdze sobie kilka razy w tygodniu ale dla przyjemnosci nie dla schudnięcia!

    Celebrianna!Poprosze o tego kopa wirtualnego!Moze wreszcie cos mi się zachce

  10. #20
    Awatar Oskubana
    Oskubana jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    29-06-2004
    Posty
    1,363

    Domyślnie

    Witam miłe towarzystwo!
    Przepraszam,że tak późno piszę ale znalzłam trochę czasu!Celebriana-Ty małpiszonie!My dominujemy prawie wszystkie posty !!!Czuję się jakbyśmy były znawczyniami !I sprzedajemy cudowne słowa!!!
    Malinka-cześć!Dawno nie pisałyśmy, obiecuję poprawę!
    Bunia, widzisz!Najpierw ja Ci dałam małe rady, potem se pogadałyśmy a tu nagle reszta przyleciała!Jak pszczoły do miodu!Albo zadziałałyśmy jak lep na muchy !
    Bunia nie jesteś sama i co do ruchu to naprawdę nie wzlekaj do września!Nie ma sensu!Jak nie masz roweru, ani skakanki to ćwicz w domu przy muzyce!Różne pajacyki, kręcenie tułowiem, przysiady, skłony i inne!Wierzę że dasz radę!Nie jesteś sama!
    Pozdrawiam!!!

Strona 2 z 22 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •