hehe. stara matura była dużo przyjemniejsza od tych współczesnych wynalazków. zdawałam tylko polski i rosyjski (w liceum plastycznym obowiązywał tylko polski plus wybrany przedmiot-w moim wypadku język). tylko pisemnie. i po maturze. dwa dni i po krzyku. wyniki tydzień później. a teraz to jest cyrk. (czuję się jakbym była po sześcdziesiatce i wspominała stare, dobre czasy.. )