A wiesz co, ja tez miałam ten problem (e, zaraz problem ) tzn alkohol w weekendy. Bo średnio mi wychodziło 5-8 piw na tydzień Zamieniłam na wino. Kalorii mniej dużo, cenowo kieliszek wychodzi jak jedno piwo w barze, a smak fajniejszy
Poza tym alkohol odwadnia i przeczyszcza, więc nie wiem czy jest na drugi dzień robić sobie oczyszczanie owocami...? No, z toksyn - rozumiem, ale nie wydaje mi się żeby to był dobry plan, organizm zmarnowany, umęczony, minerały wypłukane przez alkohol i jeszcze go oczyszczać... Nie wiem, nie brzmi mi to logicznie wypij morze wody i pogłaszcz swoją wątrobę nie jedząc wiele tłuszczu i mięsa i powinno być ok.
Nie jestem jakoś zwolenniczką huśtawek - jednego wieczora 2000kcal z samego piwa, na drugi dzień kara i terapia szokowa.