Pris: jesteś cudowna, jesteś wielka (i nie o rozmiar mi tu chodzi )

Ale jak Ci sie to udało? Tzn wiesz, ja mam zawssze "wszystko albo nic", jak przestaję liczyć kalorie, to stopniowo przestaję też jeść rozsądnie: najpierw jest ok, a potem "ojj małe ciasteczko nie zaszkodzi" i ani się obejrzę aż zaczynam zjadać wszystko co znajdę... Jak to zrobić, zeby się z tej psychicznej pętli wyrwać???


Felicja: jesteśmy z Tobą i rozumiemy, że miewasz dość - ale się nie dawaj! Będzie dobrze! Waga w dół!