-
lepiej już martwimy się o Ciebie....
-
Hej Kochana. Jak mija dzionek? Jak samopoczucie? Pogoda taka piekna...
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Miłego dzionka
-
Hej.Co u Ciebie? Jak leci?
-
tanczacaZkaloriami gdzie Ty teraz tańczysz?...
pozdrawiam!
-
Hej. Co z Tobą. Martwimy sie Wszystkie o Ciebie.
-
Wracaj
CEL I: 90 kg UDA SIĘ!!!
-
Jej
Kochane jesteście. Już myślałam, że dawno tu wszyscy o mnie zapomnieli.
Wracam, ale niestety będę rzadko zagląać, góra raz-dwa razy w ciągu dnia, bo po prostu koszmarnie dużo czasu tracę przez siedzenie w internecie i postanowiłam odłącząć komputer o sieci. Inaczej nie ma mowy, w życiu nie będę panią magister. A zatem: będę się tu spowiadać, ale mogę mieć niewiele czasu na zaglądanie na inne posty... postaram się, obiecać nie mogę :/
No, ale do rzeczy.
Jeśli chodzi o dietę - tak, jestem beznadziejna, przytyłam przez ostanie 2 tygonie, sama nie wiem ile, bo wagę mam do dupy. W każdym razie znów truniej mi dopiąć spodnie. Przeziębienie niestety mnie powaliło i nie odchodziło, byłam półżywa, nie nadawałam się do ćwiczeń i sieziałam w omu przez większość czasu. No i skutek niestety widać. Do tego łapałam doły ciągle jakieś i pocieszałam się w najprostszy znany mi sposób :/
Absolutna beznadzieja.
A teraz... co mi pozostało: znów wziąć się do roboty. Po trochu, bo jeśli gwałtownie się zacznę głodzić, to po tygodniu znów się rzucę na słoycze i dupa z tego będzie. Czekam na łaną pogodę, żeby móc biegać - kolano już prawie nie dokucza - no i na ostateczny koniec mojego wrednego kaszlu, to i na basen skoczę.
Wstyd mi, że się okazałam taka bez silnej woli i w ogóle do dupy...
No nic, na razie wracam do moich wypocin magisterskich, jutro zajrzę tutaj z powrotem.
Z wieści trochę lepszych: mam pierwsze reakcje na wysłane przeze mnie cv, w zeszłym tygodniu miałam pierwszą rozmowę - bez rewelacji, ale przynajmniej coś się ruszyło. W przyszłym tygoniu mam zajrzeć do pewnej redakcji, może uda mi się tam zaczepić A przecież tak naprawdę jeszcze nie zaczęłam na dobre poszukiwań - tak porządnie chcę zacząć walczyć o pracę w połowie czerwca, taki sobie termin wyznaczyłam, żeby już przynajmniej kawałek większy mgr mieć napisany (bronić się będę we wrześniu).
Ech, potrzebuję pracy.
I mieszkania, ale to już insza inszość.
Cmok dziewczynki.
I dziękuję za pamięć :*
-
Spokojnie moja droga Damy rade Zobaczysz ze jak zaczniesz biegac to waga sama zleci. Do tego madra dietka i zdzialamy cuda.
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci :*
-
dużo wytrwałości życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki