no i cały dzień liczyłam te kalorie, zeżarłam tylko za 600, ale teraz, wieczorem (jest wpół do drugiej w nocy) wypilam spoko te 400... ale nie żałuję. Wieczór fantastyczny. Ajutro powrót do dietetycznej rzeczywistości....
Pa pa, idę odespać pijaństwo...
MissS