-
nadal sie nie pogodzilam z wynikiem normalnie bylabym pierwsza w podpisywaniu sie, jesli ktos stworzylby wniosek o ukaranie tego sedziego... Niestety chyba jednak wszystko bylo przepisowo. Kurna... nie lubie jak ktos swoje sympatie pokazuje na boisku. Przeciez to bylo widac, ze ten (przyj)Webb faworyzowal austrie..
Juz widze Misia jak to ogladala
a ja owszem, mam kryzys wielki. Wchodze dzis na wage, patrze... a tam.. z 62.4 zrobilo sie 62.9.
Jadlam ostatnio bardziej kalorycznie(ostatnio czyli cale 2,5 dnia), ale nie przekroczylam 1800 kcal. Od kolejnych kilku dni, okolo 4, trzymam okolo 900 kcal...
Nie wydaje mi sie, ze powinnam przytyc przez tamte 2,5 dnia, bo w te dni ekstremalnie duzo sie ruszalam i cwiczylam...ehhh. czy to kryzys? chyba tak.
I jakas mania mnie ogarnela. Ciagle mysle o wadze i o wazeniu sie...i mierzeniu. Licze te kalorie jak jakis glupek. Nie chce sie w chorobe jakas wpedzic.
no i na koniec nieelegancko napisze, ze doszly problemy z zaparciami. Staram sie komponowac dobra diete, a tu zonk...
U mnie na sniadanie pieczywko z lososiem (czy tam ryba, a la losos) i serek wiejski. Pycha!
ah, malo zapomnialam... Wiecie cos o orkiszowych produktach? sa ok czy nie?
-
Harsharani a bylas przed wazeniem w WC? moze to resztki pokarmu zalegaja. Trzymaj dzis to 900 kcal i zwaz sie jutro. Na pewno bedzie mniej I tak od czasu do czasu wrzuc na looz z ta dietka, zeby nie zwariowac
Co do produktow orkiszowych, to powiem tylko tyle ze uwielbiam je :P Zwlaszcza bulki orkiszowe. A tu masz fachowo
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
dzieki Dymka, moja mama ma ostatnio fiola na tym punckie, hehe i probujemy wszystkiego co mozliwe na rynku, ale nie bylam pewna 'zalet' orkiszowych produktow.
ehhh, no wlasnie nie moge sobie wrzucic calkiem na luz, poniewaz mam wazna impreze 26 lipca i musze na niej super wygladac... a wazenie po pojciu do wc, ale pozniej bylo jeszcze jedno (z grubej rury- w koncu hehe) i waga spadla do 62,5 :P
no ale zawsze na plus...
boje sie, ze wpadne w taka paranoje, ze znowu sobie zafunduje cos a'la kopenhaska, byle tylko szybciej zrzucic (co bedzie bez sensu, ale czasami mi tak mozg zachodzi)
-
bo najbardziej to mnie denerwuje, ze to tylko 4 i pol kilo. W porownaniu z tymi 13 zgubionymi to pikus, a ja sie mecze jak glupek...
i dzis duzo cwiczylam z Olafem heh To tak jakby ciagle trzymac hantelki po 5 kg jeden
-
no, dokładnie. tak samo jest u mnie. spada mi najwyzej pół kilograma na tydzień. ale nie chodzę głodna i mniej wariuję na punkcie jedzenia niż podczas zeszłorocznej diety. takie tempo jest przynajmniej zdrowe
niezłe masz 'hantelki'. a nie wierzgają za bardzo?
-
ja tez glodna nie chodze, ale mi zaczyna brakowac..nie tyle motywacji co cierpliwosci.
hmm, mam dzien nabialowy dzis.. Od rana wypilam szklanke mleka, pozarlam troszke sera feta, wczesniej serek wiejski... dopiero okolo 700 kcal, czyli powiedzmy ze jeszcze te 200 moge dzis pozrec, ale poki co jestem taaaaaaaaaka pelna.
-
hantelki masz świetne przynajmniej łączysz przyjemne z pożytecznym wcale się nie dziwię, że brak Ci cierpliwości, mam to samo miłego dnia!
-
tak chyba kazdego dopada po pewnym czasie..i zastoju oczywiscie.
czuje sie do kitu. Bardzo boli mnie zoladek. Smieje sie sama do siebie, ze obzarlam sie nabialu i mi to bokiem wychodzi.
generalnie dzisiaj okolo 850 kcal, nie mialam sily na wiecej.
Mam problem wodny. Mianowicie, jak widze wode, to jestem chora. Wodowstret totalny. Macie jakies pomysly (oprocz herbaty?) na napoje bez kalorii? najlepiej ze smakiem jakims?
-
bez kalorii to nie ale niewielką ilość mają wody smakowe czy pepsi/coca-cola light. ewentualnie zawsze można rozcieńczać soki wodą...
-
Harsharani jesli masz sokowirowke to polecam soki ze swiezych owocow i warzyw. A z gotowych to moze cos rodzaju "Kubus" ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki