Aborcja? Zależy od sytuacji. Jeżeli to jest ósme dziecko rodziny, która się żywi resztkami, albo istnieje zagrożenie czyjegoś życia, albo u płodu wykryto wadę.... to pewnie, że jestem ZA. Jeśli po prostu chodzi o sytuację: NIE CHCĘ MIEĆ DZIECKA, to nie wiem. Ja sobie np. nie wyobrażam aborcji na sobie z takiego powodu. Jeśli np. wiedziałabym, że moje dziecko urodzi się ciężko chore, to z wielkim bólem serca, ale chyba bym się poddała zabiegowi. Chociaż mam świadomość, że jakbym w tej ciąży już była, mogłabym myśleć inaczej... Ogólnie wkurza mnie trąbienie o potrzebie ochrony życia poczętego, bo mi się kojarzy z osobami, które na ten temat powinny mieć najmniej do powiedzenia, czyli z księżmi i starszymi paniami....takie jest moje zdanie.
A jak już wykonywać aborcję, to w pełni legalnie, w dobrych warunkach przez dobrych lekarzy, którzy nie boją się, że zostaną złapani.
Zakładki