76Lubią to
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam wszystkich
Weekend grzeczny udało się
Sobotnie spotkanie super zapiekanka warzywna z makaronem i serem 1 porcja, 1 kawałek ciasta, pieczywo wędlina ser. Zero alkoholu
Niedziela rano waga 79,6kg
Jutro może uda się pobiegać
Jutrzejsze menu
II sniadanie
Chleb razowy ze słonecznikiem, wędlina, czosnek, sałata, papryka
Obiad
Makaron, tuńczyk z wody, szczypiorek cebula dymka, oliwki nadziewane papryką
Pozdro All
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Scyzor gratki, podziwiam Cię, bo dla mnie weekendy są zawsze mega ciężkie
Tak było i teraz Weekend bardzo ciężki i zdecydowanie za krótki. Ciężki po każdym względem. Po 1 jedzenie, dużo. nieregularnie, śmieciowo. po 2 fizycznie. pracowałam na działce, robiliśmy gołębniki, dwa dni, upociłam się w sobotę jak wieprz, w niedzielę już mniej ale również ciężko pracowałam. Oprócz działki jeszcze gotowanie i sprzątanie w domu i dopiero wieczorem chwila wytchnienia.
Po 3 w ogóle nie odpoczęłam!!!!!! a najgorsze, że za tydzień tez nie odpocznę bo kurde mać jade do Poznania. Ta wizja mnie przeraża.....
dziś mało napiszę bo znów zaspałam Ale może ostatni tydzień taki mam, oby. Koleżanka jest na zwolnieniu i do 16 ma się określić czy wraca do pracy czy nie....Chciałabym, żeby wróciła, mogłabym odpocząć i odebrać nadgodziny. Poza tym ona jest koordynatorką więc większość odpowiedzialności spoczywa na niej, ona zajmuje się raportami, ja zwykle przychodzę robię co do mnie należy i wychodzę. A teraz muszę kombinować, denerwować się.....na co mi to? Oby wróciła no....bo jakoś nie widzę tam nowej osoby....trzeba będzie uczyc....i w ogóle....a ja chcę nadrobić swoje sprawy osobiste, na które teraz nie mam zwyczajnie czasu. Popracować nad 2 projektami (już 2....) i nadgonić życie towarzyskie, mam straszne zaległości
Dobra miałam się nie rozpisywać, zmykam
PS. Dziś na obiad szpinakowa z jajkiem
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Dzięki Awersja
Ogólnie jestem coraz bardziej zadowolony z sylwetki. Największy problem to środkowa część ciała, brzuch i boki. Trzeba wykrzesać z siebie jeszcze więcej i przede wszystkim dyscyplina treningowa z dietą.
Ja chyba jestem na wyższym stopniu wtajemniczenia i nie dobijają mnie drobne grzeszki bo wiem że w ciągu 2-3 dni jestem w stanie to wyprowadzić na prosta, zresztą od 1-3dniowego obżarstwa się aż tak nie tyje. To wszystko po prostu siedzi w układzie pokarmowym.
Postaram się zmusić do codziennej aktywności po pracy tak jak było przed okresem przeziębienia bo ostatnio trochę na bakier z ćwiczeniami w domu. Ciężko ale cóż. Poza tym chyba trzeba zadbać o więcej snu.
Pozdro wszystkim i niech moc będzie z nami
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witajcie, Chętnie przyłączę się dp Was! Swoją walkę rozpoczęłam w zeszłym tygodniu, udało się z 1 kg i chcę dalej do 62kg... Liczę na wskazówki co do odżywiania i ćwiczeń!
Moją największa motywacją jest "zejście" do wagi w której zawsze czułam się dobrze - czyli 62-63kg i jeszcze przed ciążą był awspaniale, po ciąży "wyluzowałam" i po szybkim schudnięciu w wyniku karmienia - restrykcyjna dieta ze względu na kolki i alergie dziecka (do 59kg)... po wprowadzeniu do diety pozostałych składnikó deity (gluten i nabiał) pojawił się efekt jojo i zatrzymałam się na początku października na 73kg (SZOK!)
Jem 5 razy dziennie (co 3 godziny - tak jak moja córcia), pracuję (niestety za biurkiem - 8h) później spacery z Olą, tańce i zabawy, lekka gimanstyka (20 minut podskoków, brzuszków, przyciadów, wymachów + 20 minut stepper)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Agulka - witaj i rozgość się
Awersja - ja też narzekam na weekendy i mam pytanie do Ciebie Czy mogę zmienić sobie wpisywanie wagi na poniedziałek? Nawet nie sądziłam, że to mnie wcześniej tak motywowało żeby jednak nie szaleć weekendowo
Scyzor - bardzo Cię podziwiam, ech
Ja zawalam teraz non-stop. Niby nic, ale w czwartek urodzinowy kawałek tortu, alkohol, chipsy, prażynki. W sobotę musiałam spędzić poważny babski wieczór tylko z córką i wybrałyśmy Pizza Hut, wczoraj znów urodzinowy uroczysty obiad i przekąski. Codziennie alkohol.
I jeszcze - pierwszy raz od czerwca - dostałam @ i jestem opuchnięta: / Ponad kilo więcej.
Ogólnie - nie chcę narzekać, bo tego nie znoszę i nie lubię sobie szukać wytłumaczenia. Ale! Mam jakiś problem z niegrzeszeniem.
Jak sobie przypomnę jak pięknie mi szło wiosną to mnie krew zalewa. I jakoś zaczęłam się czuć potwornie gruba. Mam wrażenie, że w czerwcu, przy podobnej wadze, byłam dużo, dużo szczuplejsza.
Ale mam karę - równo od czwartku pobolewa mnie żołądek. Właśnie piję nalewkę orzechową, ale jak nie przejdzie do końca tygodnia to muszę iść do lekarza grrrr
Na razie wykluczyłam herbatę czerwoną. I mam postanowienie, żeby znów odliczać dobre dni. Dziś będzie pierwszy ze stu
Udany pierwszy dzień
- kawa z mlekiem i słodzikiem
10.00 - bułka owsiana + masło + 2 plasterki sera żółtego + colesław
12.00 - jabłko
14.00 - tarta szpinakowa
16.00 - pomarańcz
18.00 - kieliszek nalewki orzechowej i chyba nic już nie zjem
do picia: malutko - 1/2 litra wody
sport: niedysponowana
Ostatnio edytowane przez Kiteku ; 13-10-2014 o 17:49
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cześć
Agulka witamy serdecznie
Kiteku miło dzięki. Trzymaj się. Jak odchorujesz wracaj na właściwe tory.
U mnie dziś biegowo mimo że po pracy byłem wypluty. Standardowo 8km. Po bieganiu woda z miodem i cytryną a na kolację serek wiejski z kiełkami.
Jutro
Śniadanie: Chleb ze słonecznikiem, musztarda, wędlina, sałatka - pomidor, papryka, szpinak
Obiad: gotowane mięso z kurczaka, brokuły i kalafior surowe starte z jogurtem naturalnym + pieprz ziołowy i papryka słodka
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Agulka witamy!
Kiteku ja tez mam ciagle problem z niegrzeszeniem... az sie boje srody bo na bank bede na plusie. A od soboty mam hardcore bo bede jechac do jednej pracy na 9:30 i stamtad od razu do drugiej na 13 i do ok 21... nie mam pojecia kiedy i co bede jesc pewnie sie skonczy na kanapce w drodze z auta do pracy :/ musze sobie kupic chleb razowy to moze jakos ukoi moje sumienie
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam wszystkich
U mnie weekend też niezbyt dietetyczny, w sobotę wypad do knajpy a w niedziele wpadł kawałek ciasta u mamy... do tego dzisiaj też zaszalałam z ilością orzeszków w pracy ale przynajmniej wieczorem pobiegałam.
Kiteku - mnie na "te dni" pomagają lekkie ćwiczenia - joga czy pilates jest super, dużo lepsze to niż nospa
Zjedzone:
śniadanie: to co zawsze czyli kanapki z awokado, szynką, serem i łososiem, pomidor, sałata, kiełki, ogórek
II śniadanie: kawa, mix orzechów, 1x ferrero
obiad: leczo z wołowiną i pęczakiem
podwieczorek: jabłko
kolacja: sok z buraków, selara naciowego, marchwii i jabłka
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
a ja rzygałam pół nocy....a masz Ty za swoje..... i dziś nic nie piszę....bo przez to wszystko spozniona do pracy jestem....do której nie wiem w jakim celu ide w takim stanie....??
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cześć wszystkim
Dziś na wadze stanęło 79,2kg.
Wczorajsze bieganie dało efekt mimo wszechogarniającego zmęczenia
Dzisiaj odpoczynek. Na kolację może jakiś szpinak z czymś?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki