w dodatku rozchorowalam sie i od dzisiaj antybiotyk musze zarzywac a nie wiem czy ta chemi sprzyjac bedzie diecie![]()
u mnie też nie jest lepiej od tygodnia waga stoi w miejscu staram się nie jeść dużo pije wodę a efektów brak do tego nie mam wsparcia bo mojemu facetowi to jest obojętne chyba nie wierzy w to ze mogę wyglądać jak dawniej ja jak patrze na wagę i na swoje ciało też w to wątpię ale muszę schudnąć dla siebie po prostu zaczynam się już sobą brzydzić... Bierzemy się w garść a waga musi pójść w dół!!
Dokładnie. Zaczęłam jęczeć rano i oficjalnie ogłaszam koniec jęczenia na tym wątku!!! Jutro nowy dzien i szansa na piekne spadki, a jak nie jutro to pojutrze. Kiedys w koncu spadniechyba...
napewno grunt to pozytywne myślenieja postanowiłam i muszę ustaliłam dietę i musi spaść na początek 8 a potem reszta
tylkostawiam na kres 2 miesięcy a nie na jakąś szybką dietę z efektem jo-jo
a Wy na co stawiacie?
Milka łączę się z Tobą w bólu. U mnie tez nastrój podławy. Miałam cichutką nadzieję ze waga drgnie w dół a tu nic. A zasłużyłam bo wczoraj zwalczylam pokusę zjedzenia czekolady z zelkami mojej ulubionej. Alez byłam z siebie dumna. Myslalam ze moze waga to doceni.
jeeest po tygodniu stekania i jekania, spadek na 54,7wreszcie cos ruszylo bo juz wpadalam w depresje ze tak ladnie trzymam sie diety a nici z efektow
wczoraj znajoma mnie odwiedzila i tez mowi ze widac ze schudlam, zawsze jakas potywacja
zaraz cisne na silke
Milka kiedy twoj luby przyjezdza ? przygotowana na namietne spalanie kalorii ??![]()
Haneczko i zaliczylas jakis spadecze ? czekam na dobra wiadomosc![]()
u mnie waga wczorajsza... Milka nie przejmuj sie !! i wracaj do nas!! moze ci sie woda zatrzymala !! u mnie bylo caly czas 55,3 a nagle spadek 0,6 i to na bank woda byla i moze i u ciebie tak jest....
Zakładki