2Lubią to
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej to znowu ja zjadłam bułkę słodką no tak na mnie patrzyła
Obiecuję sobie jednak ,że teraz już koniec ze słodyczami .
Nie schudłam na razie ani grama jem dużo warzyw i owoców no i ciemne pieczywo tak na początek makaron kupiłam ostatnio chiński ,że tak powiem ponoć nie tuczy tak jak te nasze.
Byłam na dwóch spacerkach z małym ,a potem sama poszłam do parku myślę o bieganiu ,ale jakoś nie mogę się zebrać .Ćwiczę z mel b w domu .
Jutro mamy komunię siostrzenicy męża będzie kupa żarcia już się boję ;/
Postaram się jeść z umiarem , pozdrawiam Was moje dietowe koleżanki
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Nie martw się ! Ja też mam jutro komunię i mam te same obawy... Że będzie mnóstwo dobrego jedzenia i nie wiem, czy się opanuję przed nim... A już i tak przez matury miałam załamania dietkowe, ale na szczęście nie przytyłam za bardzo, bo ważę 65,2 kg około Ale jeszcze cztery matury przede mną, komunia i przeprowadzka do końca maja. Mam siano zamiast mózgu przez ten stres Musimy się trzymać i nie dać na tych komuniach, napisz po wszystkim jak Ci poszło Kobietka
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej dziewczynki moje drogie
Co do imprez (szkoda ze wczoraj nie napisałam moze byscie jeszcze przeczytały) zjadam połowe porcji, jesli mi sie udaje to reszte podrzucam mezowi a jesli nie to trudno mowie ze dziekuje i tyle. Z ciastami to staram sie wcale nie jesc ale np jak na urodzinach jest tort to głupio odmowic to zjadam połowe (zalezy jaki kawałek) albo nawet mniej jak jakis wiekszy i oczywiscie odstepuje mezowi Gdybyscie nie mialy takiego na podoredziu co by po was zjadał proscie poprostu o mniejsze porcje i kawałki. Najwazniejsze to nie rzucic sie na tony jedzenia zwlaszcza (w moim przypadku) ciast jesli juz naprawde chce jakiegos skosztowac to z jednego kawalka odkrawam 1/3 i zjadam chociaz akurat tego staram sie unikac bo jestem slodyczoman na odwyku wiec lepiej nie ryzykowac.....
Dacie rade ja to najbardziej w takich przypadkach nie lubie jak ktos od razu "co na diecie moze jestes", "co odchudzasz sie" no wkurza mnie to i juz bo wychodze z zalozenia ze moje zycie moja sprawa i nie musze sie tlumaczyc czy aktualnie jestem na diecie czy moze mam taki kaprys zeby mniej jesc a moze poprostu moge sie gorzej w danym dniu czuc i tez nie oznacza to ze musze kazdego informowac "TAK OGLASZAM WSZEM I WOBEC ODCHUDZAM SIE" . No ale niestety nie sa ludzie w stanie pojac ze mowie "nie, dziekuje" i koniec tematu.... Moze u Was bedzie lepiej Bawcie sie dobrze nie przejmujcie sie znowu jakos mega bardzo dietami bo bedziecie miec dzien do kitu podejdzcie na luzie to tematu a bedzie git majonez (ktos tak u mnie mowi nie pamietam kto )
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej ja piszę już jak było na komunii otóż wydaje mi się ,że zjadłam za dużo ,na początek rosół , potem łyżka ziemniaków do tego dewolaj ,potem sałatkę z fetą odrobinkę , potem zupa gulaszowa i frytki do tego kawałek kurczaka , potem barszcz czerwony i pasztecik ,a w międzyczasie dwa rodzaje sałatek po trochu mniej więcej łyżka , łosoś i kawałek ciasta , jak myślicie bardzo nagrzeszyłam ????Bo ja odkąd przytyłam to wydaje mi się ,że jedzenie to zbrodnia ;( ,ale o dziwo zgubiłam pół kilograma nie wiem jak ,ale udało się tym się pocieszam.
Camille - jak u Ciebie ?Jak było ?
Mrówek - dobra myśl z tym dzieleniem jednej porcji na pół będę chyba tak robiła , moj mąż ma apetyt to mi pomoże
No ja też nie lubię tych pytań czy się odchudzam , a znowu jak udało mi się schudnąć 10 kg przed ciążą i nie chciałam jeść torta to usłyszałam taki tekst :
"no tak schudła trochę to torta nie ruszy " przykro mi się wtedy zrobiło długo czekałam wtedy na spadek Wagi bo ponad 2 lata o to walczyłam ,a tu taki komentarz .
No i też jestem słodyczocholiczką więc oprzeć się słodkością to dla mnie bardzo dużo .
No ,a dziś zjadłam 3 kanapki z pomidorem , potem zupę pomidorową i 2 kanapki z pastą jajeczną ,a na kolację sałata lodowa z pomidorkami , rzodkiewkami i cebulką będzie.
Jutro jajko sadzone z ziemniakami i do tego mizeria dla mnie z jogurtem naturalnym ,a co na śniadanie i kolację to jeszcze nie wymyśliłam .
Kupiłam sobie spódniczkę na ciepłe dni ,a co ja też mogę nogi pokazać odważyłam się bo odkładałam zakupy krótkich spódniczek na nigdy .
No ,a teraz myślę o ćwiczeniach bo od 2 dni jakoś mnie kręgosłup boli ja ogólnie mam skrzywienie kręgosłupa i takie bóle to u mnie norma ,a ćwiczenia chyba je nasilają więc może wymyślę coś innego ....
No rozpisałam się dziś , na codzień uskuteczniam spacerki z synkiem to też jest jakaś forma ruchu , dziś siedzimy w domu bo zimno się zrobiło to znaczy wiatr taki zimny powiewa .
Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej Kobietka jesli schudlas te 0,5 kg to super Co do imprezki nie przejmuj sie było jedzenie wiadomo kusi takze nie masz co miec wyrzutow sumienia zreszta czytalam gdzies ze taki reset jedzeniowy raz na jakis czas jest ponoc wskazany zeby podkrecic metabolizm (nie wiem czy dziala bo nie probowalam ale jesli waga u mnie sie przystopuje to z checia sprawdze). Takie komentarze sa okropne czlowiekowi odechciewa sie naprawde wszystkiego ale wiesz jak to jest jak ktos nie ma taiego problemu to nie zrozumie malo tego czasami mam wrazenie ze ktos kto jest wagowo "waga ciezsza" ode mnie to zlosliwie tak mowi bo szlag trafia ze mi sie udalo cokolwiek. Najlepiej kuzwa nic z soba nie robic a potem wkurzac tych co cos osiagneli albo robia cos w tym kierunku.
U mnie wczoraj spacerek byl dopiero popoludniu bo tez pogoda lipna byla. Dzisiaj zobaczymy sloneczko niby jest ale Maly zakatarzony okrutnie jest (
Kobietka patrze jeszcze tak na Twoje jedzenie i tak sobie mysle (absolutnie nie chce sie wymadrzac bo nie jestem ekspertem takze zle tego nie odbierz) ale czy te trzy kanapki z pomidorem to na raz jesz ??? Bo owszem z samym pomidorem to sie nie najesz no i nie wiem jakie pieczywo masz. Moze lepiej gdybys dowalila do pomidora wiecej np sałata rzodkiewka papryka wedlina drobiowa i taka jedna kanapka by Ci wystarczyla a druga moglabys zjesc za dwie godziny. Poczatkowo moze wydawac Ci sie ze sie nie najesz jedna kanapeczka ale jesli wypijesz przed zjedzeniem szklanke wody to po jakims czasie organizm sie przyzwyczai
Kurcze mialam Ci pisac moj jadlospis i patrz zapomnialam
wczorajsze jedzonko:
1. kromka chleba z wedlina salata pomidorem rzodkiewka
2. kromka chleba z serkiem wiejskim
3. kawa inka
4. jabłko
5. placuszki gryczano- serowe z salatka grecka
6. dwie galki lodow
3l wody (kurcze musze przystopowac troche z lodami)
Kamila nasza chyba sie nadal maturuje
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Oj dziewczyny... Ale zawaliłam to nie macie pojęcia.
Na komunii było beznadziejnie. Trzy dni z rzędu jadłam ciasta i torta, a przed maturą z fizyki zjadłam trzy kawałki i w czasie matury myślałam, że zwymiotuję to wszystko na arkusz... Gdy mam lepsze dni, bez stresu, to rzeczywiście się trzymam moich założeń, ale ostatnio mam mnóstwo problemów z chorym dziadkiem, z przeprowadzką i z maturami i wcinam non stop... Ważę około 66 kg, wczoraj zjadłam caaaałą czekoladę toffi i 6 wielkich pierników z czekoladą... Jestem zdołowana, ale nie poddam się do cholery. Nie po to walczę o siebie żeby potem w chwilach słabości wszystko zaprzepaścić. Zapisałam się do psychologa dzisiaj, bo wiem, że ja typowo jem emocjonalnie i nie kontroluję tego z reguły. Boję się, że w końcu coś mi się stanie, bo odkąd się odchudzam jem 1200 kcal albo 1300, a w chwilach ,,napadu" potrafię pochłonąć 3000 kcal albo więcej nawet... W końcu moje organy wewnętrzne tego nie wytrzymają... Zdaję sobie z tego sprawę i nie chcę takich zachowań, a mimo to robię to i nie panuję nad tym Jeszcze tylko dwie matury i mam mnóstwo wolnego czasu by nad sobą popracować. Muszę znaleźć coś innego do uspokojenia się w nerwowych chwilach. Jestem mega zła na siebie i wiem, że wiele razy jak jem, szukam też wymówek żeby się usprawiedliwić, więc zaczynam być dla siebie radykalna. Nie jestem zbyt silną osobą, ale nie chcę tak wyglądać i doprowadzić się do raka żołądka albo czegoś w tym stylu.
Kobietka - widzisz jak to jest z tymi komuniami... Ludzie nie rozumieją, że ,,nie" oznacza nie. Uszykują Ci mnóstwa rzeczy do jedzenia i oczekują cudów. Nienawidzę takiego przymuszania i u mnie na szczęście już dawno takie teksty nie miały miejsca uff
Idę dzisiaj na siłownię, może wypocę te pierniki, ciasta, torty i czekoladę...
Widzę Mrowek, że schudłaś, gratulacje ! I dla Ciebie Kobietka też ! Cieszę się Waszym szczęściem Ja się cofnęłam trochę na suwaku, ale mam wielką nadzieję dotrzeć jak najszybciej do wagi 64 kg
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
kamila nie poddawaj sie masz teraz ciezki okres bo stresujacy mega to i dietowo trudniej sie utrzymac ale musisz sie trzymac zeby wpasc na dobre tory. Psycholog - super pomysl jesli tylko ma Ci to pomoc Piszesz ze jestes slaba nieprawda skoro robisz krok do przodu widac ze chcesz zmian, gdybys byla naprawde taka slaba to bys nawet nie podejmowala walki
Glowa do gory pisz nadal tutaj
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Myślę, że bez większych wstępów mogę wyznać, że mam doła. Przytyłam kilogram przez tydzień objadania się bez opamiętania, ważę 66 kg i mimo że tak niewiele mi pozostało do wymarzonej sylwetki, ciągle zawalam. Dzisiaj miałam maturę z francuskiego (PR). Myslę, że tragicznie nie poszło, ale na pewno mogło być lepiej. Mogłam się bardziej przyłożyć do nauki, ale zawaliłam. Do tego potrzebuję pilnie kasy, a nigdzie nie mogę znaleźć pracy na wakacje ._. Z ulotkami już nie chodzę, bo to była praca tylko na miesiąc jak się okazało i zostałam bez jakichkolwiek funduszy i chęci do działania. Gdy pracowałam to chociaż się zmuszałam do ruchu, a obecnie w ogóle nie ćwiczyłam ostatnio i wpieprzałam jak głupia... Ale zaczynam od nowa. Trudno. Zasłużyłam sobie na te 66 kg, więc muszę to zrzucić. Znów będę szła tym samym systemem - 1200 kcal i ruch. Mam motywację póki co, ale zaczyna robić się nieciekawie, bo z każdym dniem jestem coraz bardziej przygnębiona i chodzę nieobecna. Przez to mój chłopak zaczyna już się stresować, bo gdy przyjeżdża na weekend nie zastaje swojej ukochanej dziewczynki tylko marudliwego, płaczącego flaka
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Kamila chyba wreszcie ktos Cie musi porzadnie kopnac w d..e !!! Dopoki nie wezmiesz sie w garsc to takie tygodnie beda ciagle bo to bledne kolo ... masz dola objadasz sie tyjesz wiec znowu masz dola, objadasz sie tyjesz i tak w kolo Macieju. Wszystko widzisz w czarnych barwach ale pomysl inaczej ze matura ok mogla pojsc lepiej ale moglo tez byc zdecydowanie gorzej. Przytylam kg ale moglam przytyc wiecej i wtedy byloby gorzej. Praca wiem to jest akurat najwiekszy zgrzyt ale dopiero zdajesz mature wiec musisz byc dobrej mysli ze sie w koncu uda. Chlopak ma swoja cierpliwosc i nawet naswietszy moze nie wytrzymac zwlaszcza ze widzicie sie tylko na wekendach. Kamila bierz d..pe w troki i koniec mazgajenia za Ciebie nikt nic nie zrobi albo wreszcie sama staniesz na nogi albo bedziesz takim zgredem ktory koniec koncow zostanie sam (tfu tfu tfu) bo uwierz mi nikt na dluzsza mete nie da rady cackac sie z mazgajem... Przepraszam ze mocno sie wypowiedzialam moze troche za mocno ale musisz sie ogarnac bo do niczego dobrego to nie prowadzi juz nawet nie chodzi o spadajace kg ale o Ciebie bo sama sie dreczysz i przy okazji najblizsze otoczenie.
trzymaj sie dziewczyno i glowa do gory w chwilach zwatpienia pomysl ze masz dwie rece dwie nogi widzisz slyszysz wiec nie masz w zyciu zle bo sa ludzie ktorzy chcieliby miec "tylko" takie problemy jak Ty !!!!!
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Nikt za Ciebie nic nie zrobi, to się musi zrodzić samo w Tobie inne osoba mogą Cię wspomagac, ale to Ty sama musisz podjąć działania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki