-
10 tygodni
Ostanio naszlo mnie nad podsumowanie calej tej mojej diety i wnioski sa "srednio ciekawe". Otoz:
po pierwsze dchudzam sie "od zawsze"
po drugie: kazdego dnia mysle o diecie, a jak cos nie wychodzi to objadam sie z mysla "od jutra" i bla bla bla....a po kilku "od jurta" waga wskazuje jeszcze wiecej wiec chodze sflustrowana
po trzecie: waga, objadanie i dietowe obsesjce zajmuja zbyt duzo miejsca w moim zyciu
po czwarte: sama dla siebie staje sie meczaca
Co wiec powinnam zrobic?
Otoz postanowilam dac sobie 10 tygodni na schudniecie. 10 tygodni i basta! Koniec z "od jutra", zero wymowek, kazdy dzien sie liczy nawet ten z 3000 kalorii, zadnego odkladania!
Ile schudne tyle schudne, nic nie schudne lub przytyje. Trudno! Majac ta swiadomosc sama sobie udowodnie na ile szczupla sylwetka jest dla mnie wazna. Potem koniec odchudzania, zdrowy tryb zycia ale koniec z dietami!
Zakladam wiec nowego posta: 10 tygdni
Post bedzie nowy ale nie obedzie sie bez moich starych kompanek: oskubanej i nontosvelty no i wszystkich ktorzy zechaca dorzucic swoje 5 groszy
Zapraszam wiec na post :10 tygodni!
-
hej hej
R.- nie martw się tym razem musi nam się udac bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i wierzę że nam wszysttkim uda się w końcu osiągnać wymarzony cel, prędzej czy póxniej ale osiągniemy go
pozdrawiam i jestem z Tobą
:*
papatki
Justyna :P
-
Z moja psiapsiola Fabi mamy taki zart:
-How long have you been on a diet?
- Two weeks.
-Ohhh, so how much did you loose?
-Two weeks.
-
Tydzien pierwsz dzien pierwszy
Dobrze jest. Jestem na diecie plaz poludniowych i piewrszy dzien przeszedl dosc gladko.
W sumie burczy mi w brzuchu wiec pewnie jeszcze sobie wypije szklanke mleka sojowego; na zdrowie
Kolorii nie bedzie wiecej niz 1300, wiec porownujac do moich obzarstw jest calkiem calkiem a kto wie moze i wyskacze jeszcze dzis conieco i to w klubie do ktorego wybieram sie od dwoch lat jak sojka za morze Poszaleje w rytm lat osiemdziesiatych. Ehhh czy ktos jeszcze lubi poskakac przy Madonnie?
-
Tydzien pierwszy dzien drugi
Dzis kalorii bedzie kolo 1200, rygorystycznie przestrzegam diety plaz poludniowych.
W sumie zawsze z nieufnaoscia podchodze do tych "wymyslnych diet" ale z ta dieta jest inaczej dlatego ze jej efekty widzialam na wlasne oczy. Moja przyjaciolka byla na niej i jak ja zobaczylam po 3 tygodniach to ze zdumienia zapytalam gdzie jest jej "druga polowa" i bynajmniej nie mialam na mysli faceta. Jest to swietna dieta na brzuch, a wszyscy wiemy jak trudno pozbyc sie "oponki" w talii.
Probowalam tej diety wczesniej i wytrzymalam wtedy 4 dni, czulam sie swietnie i w sumie zrezygnowalam z niej z czystej "glupoty" dla francuskiego tosta . Tym razem czuje sie ciut gorzej tzn. moj organizm domaga sie jeszcze carbo. ale za dzien lub dwa sie przyzwyczai.
Poza tym ukladam sobie plan diety na cale te 10 tygodni, tak zeby zakonczyc normalnym jedzeniem i zdrowym trybem zycia.
Mam juz pewien zarys planu, a wyglada to tak:
tydzien pierwszy: dieta plaz poludniowych, aktywnosc fizyczna niekoniecznie
drugi tydzien: dieta plaz poludniowych: 15 minut aktywnosci fizycznej dziennie
tydzien trzeci i czwarty: dodaje weglowodany w postaci 3 owocow dziennie+ 30 minut aktywnosci fizycznej dziennie
tydzien piaty i szosty: to samo co w tyg.2 i 3+ normalne sniadanie
tydzien siodmy i osmy: to samo co w tyg. 5 i 6+ normalny lunch
tydzien dziewiaty i dziesiaty: normalne 3 posilki, choc mieszczace sie w 1200-1500 kcal, minimum 30 minut aktywnosci fizycznej dziennie, 6 dni w tygodniu.
Moj przykladowy jadlospis z tygodnia jeden i dwa:
sniadanie: koktail proteinowy: 200kcal
lunch: pol gotowanego kalafiora z serem mozzarella, jogurt " low carb": 400kcal
kolacja: salatka z salaty, pomidora, ogorka, cebulki z grillowana piersia z kurczaka i lyzka oliwy z oliwek: 400kcal
przed spaniem: szklanka mleka sojowego: 100kcal
razem:1100kcal
-
a ja daje sobie 69 dni (prawie 10 tygodni, dokladnie 9,87 tygodnia). od dzis do konca roku. do ostatniego dnia grudnia. zobaczymy co bedzie:
1 dzien (24 X)
sniadanie: jogurt marcepanowy, 100ml mleka z otrebami = 300kcal
przekaska: jablko ok 50kcal
obiad: udka z kurczaka pieczone 100g = 160kcal + sosik z majonezu - licze 200kcal - wzielam dwie lyzki tego sosu (nigdy wiecej sosu!)
RAZEM: ponad 710kcal
-
aha,
i jeszcze jedno.
r.
moge napisac dokladnie to samo co Ty. tez odchudzam sie od zawsze, tez bywam na restrykcyjnych glupich dietach, tez na przemian gloduje i obzeram sie. tez mam teraz powiekszony zoladek i tez daje sobie na redukcje masy 10 tygodni.
uda sie. jesli bedziemy tu codzienie zagladac i opisywac wszystko to sie uda.
ale wspiaraj mnie, dobrze?
ja rowniez postaram sie byc podpora dla Ciebie (jesli chcesz oczywiscie).
-
R! Jakzwykle jestem pełna gotowości by Cię wesprzeć , kopa itp. masz na wstępie .
-
a wiecie moze ile mozna schudnac na diecie 1000 kal do ostniego grudnia 6 stycznia mam bal absolwentów i chcialabym sie pokazac z zupelnie inna figurą moge sie do was dolączyc
-
Pola jesli bedziesz cwiczyc to licz sobie oklo kilograma moze nawet poltora na tydzien, wiec w sumie efekt napewno bedzie widoczny!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki