-
Do roboty!!!
CZeść!!!
Trzeba zabrać się do pracy.Dieta ićwiczenia na serio.
W tym tygodniu nie jem słodyczy zobaczę jaki efekt a w następnym tygodniu dieta 1000kcl teraz jest 1500
Oczywiście ćwiczenia ,zauważyłam ,że jeśli ćwiczę to mogę o wiele wiecej zjeść i chudnę ,natomiast jęśli sie nie ruszam to nawet dieta nie pomaga,
andzia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: kalorie
Witajcie!!!
Jestem już zdrowa,prawie mam jeszcze katar ,zaliczyłam 30 min ćwiczeń .na początek.
Animko zazdroszczę ci tego klubu ja ćwiczę solo i raz w tygodniu z dziećmi.I jeszcze tańce ojjjjjjjjjjj.Gdzie ty mieszkasz??
Aia wracam do diety --dzisiejszy dzień -beznadziejny
a jeśli chodzi o ten pas to przeczytałam o nim w Super Linii był tam kupon i zamówiłam ,kosztował35zł jestem z niego zadowolona .
Sibko ja zawsze doliczam kilka kalorii dodatkowo ,nie mam wagi więc nie wiem ile jem , przeliczam na sztuki
pa Andzia
-
Re: OKEY
Cześć dziewczyny!
MonaWo, w imieniu gospodyni tego posta, czyli Andzi, serdecznie Cię witam. Jak się odchudzamy? Napiszę o sobie, a dziewczyny powiedzą jak robią to one. No więc jestem na diecie 1500 kcal. Jak się uda, to jestem, a jak nie, to jestem od następnego dnia. Nie robię dramatów z wpadek, bo powoli, ale i tak chudnę. Od 1. stycznia regularnie ćwiczę, w domu po około 30 minut, plus spacery z psem i na piechotkę do pracy i z powrotem. W sumie dużo tych spacerów, bo mam sierściucha, który lubi się wybiegać. I to tyle. W ramach 1500 kcla można zjeść nawet coś słodkiego, aby się zmieścić ograniczyłam pieczywo, wywaliłam masło i smażenie. Jem razowca (2 cienkie kromki rano), na obiad np. trochę kaszy, ziemniaków czy makaronu plus mięsko duszone, lub gotowana ryba czy co tam mam, ale nie smażonego. A jak zdarzy się to smażenie (rzadko), to jem to tylko z surówką. Kolacja lekka. Np. jakaś sałatka, jogurt, czy owoc. A często po późnym obiedzie kolacji nie jem już wcale, ale za to do poobiedniej kaweczki wcinam coś słodkiego....mniam....
MonaWo, trzymam kciuki, napisz jak Ci idzie. Andzia? Siba? Gdzie jesteście?
Aia
-
:(
Witam wszystkie odchudzające się
Jestem tutaj po raz pierwszy, własnie sie zalogowałam i znalazłam interesujący mnie temat. Tak, ja także pragnę schudnąć do upragnionej wagi 60 kg. Wiem, że potrafię bo nie dalej jak w czerwcu 2002 roku ważyłam 61 kg i świetnie się czułam.... Tak, jest to jednak przeszłością. Mam dziś wisielczy nastrój stąd też moja wizyta tutaj i szukanie bratnich dusz... Ważę równo 70 kg i nie mogę już na siebie patrzeć. Spodnie się nie dopinają.... buzia zrobiła się nalana. A ja co robię? jem..... niestety mam straszny apetyt którego nie potrafię opanować. Co robić?? Dziewczyny pomóżcie! Ryczeć mi się chce bo już od dłuższego czasu nie mogę się zmobilizować i zabrać za siebie. Czy są jakieś spotkania dla osób walczących z nadwagą? Chętnie bym w takowych uczestniczyła.... może pomogą. Przepraszam, że tak tutaj nasmuciłam ale nie mam komu sie wyżalić.....
Smykkk
-
Re: :(
Cześć!!!
Witam nowe dziewczyny,mam nadzieję ,że pomożemy sobie w tej cężkiej walce ...
Mona Woo jeszcze pół roku temu ważyłam 85 kg ,walczę więc dalej bo chcę ważyć 60kg.Moje metody opisywałam już na starych postach ale zrobię to jeszcze raz (z przyjemnością)
1) ograniczałam powoli kalorie (wcześniej jadłam ok.3000-4000kcl) we wrzesniu zaczełam co tydzień jeść o 1000kcl mniej
2)nie jem ziemniaków obiad to mięso +surówki
3)ograniczyłam słodycze
4)ćwiczę (niestety sporadycznie)
5)nie jem po godz 19
Lubię potrawy kaloryczne ale ograniczam je lub zjadam w małych ilościach ale spacery ,ćwiczenia ,taniec dają najlepsze efekty.
Smyczku widzę ,że masz tendenję do jo jo ,niestety ja też zasmakowałam tego uczucia ale były to tylko 2 kg
Musisz powoli przechodzić na ograniczenie kalorii ,nie będę pisała zebyś siebie zaakceptowała bo wiem że to jest w tej fazie odchudzania trudne ale przynajmniej nie myśl o tym.
Niech zgadnę--Jak masz siebie dość to a)odchudzasz się przez tydzien a potem jesz za dwojeb) zale topisz w apetycznym jedzonku ....
Nie wiem czy tak jest ale ja to przerabiałam teraz jak jestem zła dzieci do drugiego pokoju ,muzyka pełen czad a ja ćwiczę
katuję mięśnie. Spotkania osób z nadwagą odbywają sie w każdym większym mieście ,sa to kluby KKG lub AŻ
Aia praca przetrwała stress minął niestety na jak długo nie wiem.
Andzia
-
Re: Re: :(
Hej!
Ostatnio mam troche nauki (tak tak na stare lata ) wiec rzadko zagladam. Mam pytanie do Aii i nowych dziewczyn- a skad jestescie?
W Gdyni jest klub Kwadransowych Grubasow, kiedys chcialam sie zapisac , maja tam silownie i zajecia ruchowe , ale jest to troche daleko od domu 30 min samochodem przez glowne ulice wiec dosc meczaca droga i zrezygnowalam.Ale tak sobie mysle , ze moze byc to fajna sprawa , bo takie forum internetowe tez jest dobre tylko , ze nie ma takiej presji a tak na zywo to juz trzeba sie pilnowac aby nie dac publicznie plamy.
Moja waga stoi , chociaz tyle dobrze , ze nie rosnie ) Ale jak tylko skonczy mi sie kurs i rusze tylek z krzesla , mam nadzieje na powrot do tej "lepszej " wagi . Dla nowych kolezanek- schudlam z 80 kg do 57 , ale szybko wrocilam do 61 . Zima to trudny czas na odchudzanie , bo zimno i malo wartosciowych owocow i warzywek , ale juz niedlugo wiosna ... nowalijki . Najwazniejsze to obkurczyc sobie zoladek czyli nie objadac sie ilosciowo , no i jakosciowo tez wazne.
Pozdrawiam serdecznie !
siba
-
Re: start 76
Poniewaz ten poscik juz bardzo ciezko sie laduje Andzia zalozyla nowy pt. WALCZYMY O DOBRE SAMOPOCZUCIE....czyli kilka kiloskow mniej .
-
Re: Re: Re: :(
Cześć!
Jak to miło Was słyszeć. Tfu, raczej widzieć, czy czytać.
Andziu, jak Ci idzie? Zmobilizowałaś się do regularnych ćwiczeń? Świetny pomysł z tym pokojem i muzyką (jak dzieci wkurzają). Ja mam jedno (9 lat), ale pyskuje i stawia się że hej, kocham go nad życie, ale czasami żałuję że nie jest jeszcze małym, w pełni zależnym ode mnie uśmiechniętym bobaskiem pachnącym oliwką i machającym tłustymi nóżkami.... Muszę zmałpować Twój sposób, ja owszem, zamykam się w sypialni, ale czytam, a głośna muzyka i taniec lepiej pomogą wyrzucić z siebie emocje. Tylko czy nie musiałabym tak sobie ćwiczyć 24 godziny na dobę.....
Smykkkk, Andzia już Ci napisała o klubach. Są z pewnością w każdym większym mieście. A skąd jesteś? Sprawdź na tym forum, na stronie głównej, gdzieś tam chyba jest informacja o takich klubach.
Sibko, ja jestem z Olsztyna. Teraz ponurego i pełnego błotnistego śniegu. A tak pięknie było w niedzielę....
Dziewczyny, uwielbiam budyń, dawno go nie jadłam, a jak sprawdziłam ile on ma kalorii, to mi szczęka opadła. Jedna porcja (250 ml) ma ich ponad 400.....czy to możliwe? Przecież 250 ml mleka ma około 150, a mąka zagęszczająca ma ich aż tyle? Bo cukru jak pójdzie łyżeczka (30) na porcję, to wszystko. A łyżka mąki ma 34. zsumujmy: 150+30+60 (niech będą prawei dwie łyżki tej mąki, przecież tego proszku duŻo nie jest, a wychodza z niego 3 porcje), czyli 250 kcal porcja. To skąd jest 400?.....A czekoladowy ma nawet 440!
Pozdrawiam gorąco z budyniem na umyśle,
Aśka
-
Re: Re: Re: Re: :(
Hej!
To rzeczywiscie cos za duzo- mam w reku budyn waniliowy Winiar z cukrem i tam jest napisane , ze 100 ml na mleku 2% ma 94 kcal , czyli 250 ml daje 235 kcal.Nie wiem jak jest z innymi producentami bo nie umieszczaja wartosci kalorycznej - wiec ich nie kupuje. A tez ostatnio mam apetyt na budynie i prawie codziennie zajadam pol litra ) Ale przez caly dzien nie tak jednorazowo. )
Pozdrawiam!
siba
-
Re: Re: Re: Re: :(
Nie ,to chyba musi być pomyłka !!!
Gdzie ten pycha budyń .... wiem ,że trochę tych kalorii mam , ale aż 400 - nie !!
=-------\\\\\\\\\=================\\\\\
U mnie jak narazie wszystko leci dobrze , ale w tym tygodniu lecę na dietce kapuścianej -DOBRA ZUPKA !!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki