-
Witam witam!! Poczytałam Wasze historie i tak sobie myślę, że pewie i bez odchudzanka fajnie wyglądacie Babeczki, co?? Ale oczywiście kibicuję Wam bardzo bardzo, byście osiągnęły tę wymarzoną wagę!!!! Naprawdę jestem z Wami!!
Ja niestety zawsze byłam małym pulpecikiem niestety obok mojego łakomczuszenia, mam to w genach (cała moja rodzinka jest duuuża ). I wiem, że nigdy super laska to ja nie będę, ale te parę (czytaj: paręnaście ) kg tak bym chciała się pozbyć... hmm.. niestety to jest któreś tam kolejne moje odchudzanie.. zawsze było tak, że trochę schudłam i zaraz waga myk do góry!! i po niedługim czasie ważyłam więcej niż przez odchudzaniem i tak w kółko.. w sumie odkąd poznałam mojego Miśka (7 lat) przytyłam co najmniej 10 kg... a w pasie przytyłam 10 cm..... P O R A Ż K A !! Za 2 m-ce pobieramy się, głupio mi iść do krawcowej, bo ja taka pulchniutka, a do tego mój Misio drobny jest i ciutkę niższy ode mnie.. I tak szukam dietek, szukam sposobów żeby być silną i trochę schudnąć.. skończyłam kapuściana dietkę, od dziś biorę się za siebie i liczę kalorie (1000).
Nie znam kompletnie diety SB - chyba Ty beem jesteś na niej (nie wiem może się mylę..), ale czy Ty, lub ktokolwiek mógłby mi ją przesłać albo wskazać, gdzie mogę zaczerpnąć informacji. Będę wdzięczna!!!
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...55493&start=30
Dziewczyny trzymajcie się!!! Pozdrawiam!!! Ania
-
Hej Dziewuszki!
Witaj Anikas9! Milo, ze wpadlas!
Ja dzis niezle zaczelam dzionek, homorek tez nawet, nawet, dzis moze troszke pobalowac, bo jutro do pracy dopiero na 14.30 Anikas9- zycze powodzenia, tym razem na pewno uda Ci sie schudnac, w koncu chyba pierwszy raz masz tak mocna motywacje . Wpadaj tu do nas czasami. Jezeli chodzi o diete SB, niestety nic nie wiem, na jej temat, sama jestem na diecie 1000 kcal i swietnie sie na niej czuje, uwazam, ze pozwala na normalne aktywne zycie, nie jest sie na niej oslabionym, glodnym i czasem mozna zapomniec, ze w ogole czlowiek sie odchudza .
no...milego dnia dziewczynki
-
Na SB jestem już 7 dzien i czuje sie świetnie
przepisy:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
moje tabelki:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=55719
(podpieram sie nimi przy wyborze jedzonka, bo jesli moge wybrac 2 porównywalne produkty, które maja różne wartości kaloryczne, wybieram ten z niższą)
Etap I trwający 2 tygodnie - chociaż przez wiele osób przedłużany, bo wtedy traci się najwięcej kilogramów - ma na celu zlikwidowanie w naszym orgazniźmie insulinooporności, czyli tzw. stanu przedcukrzycowego. W I fazie jedząc produkty o niskim indeksie glikemicznym (IG) nie wywołujemy w orgazniźmie wyrzutów dużej ilości insuliny do krwi, które powodują szybkie wchłonięcie dostarczonych węglowodanów, powodując po szybkim czasie ich spadek poniżej normy, czyli hipoglikemię. Tu jemy produkty, które nie zawierają dużej ilości cukrów, a co za tym idzie, nie powodują skoków insuliny i na dłużej nas sycą. W I fazie musimy zrezygnować z owoców, chleba, makaronu, ziemniaków i oczywiście cukru, za to będziemy jedli dużo warzyw, wołowinę, kurczaka, ryby, a także orzechy. Zrezygnować też trzeba ze wszelkiego rodzaju słodyczy, które zawierają duże ilości cukrów prostych. W I etapie powinno się jeść 5 posiłków dziennie: śniadanie, przekąskę, obiad, przekąskę, kolację. Nie wolno rezygnować z kolacji, ponieważ można w ten sposób rozstroić swój metabolizm i przestawić go na "tryb oszczędny", co może spowodować zahamowanie procesu utraty wagi. Nie należy stosować też metody niejedzenia po 17 czy 18, bo może to mieć taki sam skutek. Najlepiej jeść ostatni posiłek 2,5-3h przed snem. Nie zaleca się też ciągłego kontrolowania wagi, a dr Agatston wręcz zabrania liczenia kalorii.
Co jeść w I etapie??
- wołowina, wieprzowina i cielęcina (chude części)
- drób, a mianowicie piersi z kurczaka i indyka, bo są to najchudzsze części
- sery żółte odtłuszczone oraz feta, serek wiejski, rocitta, mozarella, a także odtłuszczone tofu (dieta nie poleca jedzenia produktów typu light, ponieważ często zamiast tłuszczu zawierają więcej cukru, jedynie nabiał powinien być odtłuszczony)
- orzechy, migdały (są świetne jako przekąska, porcja 15 orzeszków, 30 pistacji, bo są małe)
- jajka (bardzo polecam w I etapie jeść na śniadanie jajecznice, ponieważ jest sycąca i zapewnia uczucie sytości na kilka godzin, można z nich też zrobic omlet, ale bez mąki)
- bakłażany, brokuły, cukinie, fasola (różne rodzaje), groch (z puszki tylko jeśli jest bez cukru), bób, grzyby (wszystkie odmiany), jarmuż, kalafior, kapusta, karczochy, kiełki, ogórki, rukiew wodna, rzepa, sałata (wszystkie odmiany), seler, szparagi, szpinak
- jeśli chcemy coś usmażyć lub zrobić sos do sałatki to najlepiej użyc oliwy z oliwek, oleju rzepakowego lub oleju z pestek wingron, ponieważ zawierają one dużo nienacysonych kwasów tłuszczowych
- można też jeść cukierki bez cukru, galaretkę bez cukru (jeśli ktoś znajdzie, bo jeszcze o takim przypadku nie slyszałem, można tez czasem zjeść inne slodkości, ktore nie będa zawierały cukru
Czego unikać w I etapie??
- tłustych mięs wszelkiego rodzaju
- pełnotłustych serów
- wszystkich owoców (może oprócz cytryny do herbaty)
- z warzyw: buraki, kukurydza, marchew, pomidory (można jeden normalny na posiłek), ziemniaki białe i słodkie (bataty)
- należy zrezygnować z ryżu, makaronu wszelkiego rodzaju, owsianki, płatków śniadaniowych, produktów z mąki, wszelkiego rodzaju pieczywa
- należy też wykluczyć z diety wszlekie produkty nabiałowe, takie jak: jogurty, lody, mleko (chociaż jeśli ktoś pija kawę z mlekiem, to ja jestem zwolennikiem zezwalania na pół kubeczka 0% mleka dziennie), mleko sojowe
- oczywiście wszelkiego rodzaju alkohole także są zabronione
II etap odchudzania
Faza II polega na stopniowym wprowadzaniu części produktów, które odrzuciliśmy w I etapie. Po "oczyszczeniu" naszego krwioobegu (pozbyciu się insulinooporności) zaczynamy powoli jeść inne rzeczy, jednak nadal ograniczamy porcje. Można wprowadzić owoce, pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż i razowy makaron. Jednak trzeba uważać na razowy chleb, ponieważ często jest on w większości z białej mąki, a ciemny kolor zawdzięcza karmelowi. Trzeba szukac pieczywa z pełnego ziarna, np. chlebki firm Mestemacher i Oskroba, są pełnoziarniste, jest to głównie ziarno i jakiś tam łącznik. I o to chodzi w dobrym chlebie w znaczeniu diety. Etap II powinien trwać do uzyskania pożądanej wagi. Można wracać do etapu I jeśli zdarzy nam się gdzieś wyjechać i nie móc jeść zgodnie z dietą lub mocniej naruszyć zasady diety. Dieta jest bardzo "wyrozumiała", jedno odstępstwo nie rujnuje nam całej diety, warto jednak pamiętać, że jeden grzeszek pociąga drugi i trzeba uważac, żeby całkiem nie wypaść z rytmu diety.
Co można wprowadzić w II etapie??
Oczywiście nadal jemy wszystkie dozwolone produkty z I fazy oraz nasz jadłospis możemy wzbogacić w:
- owoce, oprócz tych, które maja wysoki indeks glikemiczny
- wracamy do nabiału, jednak starajmy się wybierac produkty odtłuszczone, ale trzeba uważac, by jogurty typu light lub 0% nie były z cukrem
- makarony razowe, pieczywo pełnoziarniste, płatki o wysokiej zawartości błonnika, płatki owsiane (ale nie błyskawiczne), płatki zbożowe, brązowy ryż, słodkie ziemniaki (bataty)
- możemy też od czasu do czasu pozwolić sobie na kostkę gorzkiej czekolady (o jak najwyższej zawartości kakao) i na lampkę czerwonego wina
Czego należy nadal unikać lub jeść bardzo rzadko??
- białe pieczywo, ciasteczka, ciasteczka ryżowe, makarony z białej mąki, płatki kukurydziane, biały ryż,
- białe ziemniaki, buraki, kukurydza, marchew
- z owoców raczej unikajmy: ananasa, arbuza, bananów, owoców z puszki w syropie, rodzynek i słodzonych soków owocowych (dieta poleca zamiast wypicia soku zjeść owoc, z którego jest ten sok
- unikamy nadal dżemów, lodów i miodu
III etap "odchudzania"
Napisałem "odchudzania", ponieważ w tym etapie już nie chudniemy, trwa on do końca życia i jest po to, żeby utrzymać efekty i mieć zdrowe serce, ponieważ została stworzona dla osób z chorbami serca, ale z powodzeniem mogą ją stosować wszyscy, którzy chcą się w przyszłości przed nimi uchronić.
W III etapie nie ma już produktów zabronionych, jednak chodzi o to, żeby pamiętać o nawykach z poprzednich dwóch etapów. Teraz jemy już normalne porcje, można wrócic do 3 posiłków dziennie. Gdy czegoś nam się bardzo chce - nie odmawiajmy sobie, ale też nie pozwalajmy sobie na wielke szaleństwo zbyt często. Jednak jeśli już nam się zdarzy, wtedy możemy na tydzień lub dwa wrócić do I etapu, zrzucic to co "odrobiliśmy" i spowrotem wrócić do etapu III. Nie wolno myśleć o tym jak o cofaniu się, dieta została specjanie tak zaprojektowana, żeby można było jeść tak jak się lubi, a jeśli przesadzimy móc to nadrobić i nie martwić się efektem jo-jo.
Pomniejszyłam czcionkę, żeby nie "zaśmiecać" forum, najwyżej sobie przekopiujesz
Ja osobiście stosując SB mieszcze sie w 1000 kcal dziennie i ruszam sie dużo więcej niż zwykle...
Zawsze planuję, co będę jadła następnego dnia (łatwiej się oprzeć pokusom)
Np. jutro zjem sobie:
śniadanie: 150 g pieczarek+2 jajeczka (mniam jajeczniczka) --210kcal
przekąska: tuńczyk w sosie własnym (puszka) z pekinką (100g) i ogórkiem (200 g) --166 kcal
obiad: duszona pierś z kurczaka (150 g)+ fasolka szparagowa (200 g) --270 kcal
przekąska:surówka z pekinki(100 g), sałaty(100g), natki (bardzo dużo), korniszona (100 g) i papryki zielonej(100 g)-- 72 kcal
kolacja: kalafior (300 g) --90 kcal
łatwo policzyć 808 kcal (na 1,7 kg jedzenia) (mamy jeszcze rezerwę na pogryzanie między posiłakami: rzodkiewek, pekinki, papryczki albo jakis jogurcik bez cukru)
może moja wersja tej diety troszke odbiega od oryginału,a le najważniejsze zachowuje: nie jem cukru i jem białko zwierzęce (tuńczyk to prawie samo białko)
Jeśli uważasz, że to mało, to się mylisz. 5 posiłków, w tym 3 ciepłe... a 1000 kcal nie ma
Poza tym robię sobie tzw dni tematyczne:
np. dzien rybny (w sumie ok. 500 g ryby duszonej, pieczonej w folii, byle nie smażonej) z dużą ilością kapusty kiszonej (dla mnie ryba i kapusta są nierozłączne) jako połowa dziennego spożycia, reszta wg uznania
Najważniejsze: posiłki w małych dawkach, często i odpowiednio skomponowane
100 kcal, było dla mnie nieodpowiednie, bo np. zjadałam całość naraz (np. w formie5 placków ziemniaczanych... a w brzuszku ssało)
Aha: mimo, że dieta jest urozmaicona, łykaj codziennie jakas mieszankę witaminową, na wszelki wypadek
Powodzenia, na SB głodna nie będziesz chodzić
-
Oczywiście miało być 1000 kcal (w sensie, bez różnicowania na źródło tych kalorii)
poza tym pij pu-ehr, jest pyszna i przyspiesza przemianę materii
i gratuluję rychłego zamążpójścia... będziesz piękna (tylko wpadaj tu jak najczęściej i nie zapomnij dodać do dzienniczka wszystkiego, co zjadłaś)
-
weekend baaardzo udany
nowy tydzien tez zaczyna sie niezle...
-
Moj weekend, to jak zwykle, że się tak wyrażę średnio... Kurde nie wiem, jak nie liczę kalorii, to jem wiecej, ale ciezko jest liczyc kalorie, jesli mam robi obiad i jem iles np strognowa lub zupy lub jakis innych rzeczy, ktore skladaja sie z wielu skladnikow niepoliczalnych w chwili jedzenia... Ale chyba wroce do liczenia! Poza tym co sie dzialo z forum ostatnio? Nie moglam w ogole wejsc... Czy tylko ja?
Pozdrawiam was i ciesze sie, ze wam dobrze idzie...
-
eeeeesz, zjadlam dzis takie sniadanie, ze jest mi wstyd, pewnie bylo jakies 500-600 kcal . Jak tak dalej pojdzie, to zjem dzis za caly pulk piechoty, jeeej, to jakis slabszy dzien, b u u u.
Paulina_gn fakt, ja tez ostatnio nie moglam tu wejsc. Czy u Ciebie juz dietka OK? Bo w koncu weekend juz dawno za nami. Schudlas cos ostatnio? Ja nadal mam wagowa fobie, ale wydaje mi sie, ze spodnie sa ciut luzniejsze w pasie .
pozdrowionka
-
No ja tez sie nie waze i tez zauwazylam, ze spadlo troszke z brzucha... Bo brzuszek to byly najswiezsze kalorie. Zanim dojdziemy do tyleczka, to sie troche natrudze... Wypilam juz dzisiaj chyba z 4 herbaty z mango. Siedzę i przygotowuję matriały do wycieczki szkoleniowej. Nie podjadam tylko popijam...
Tylko ruchu mam ostatnio malo tyle co wf, bo nie mam czasu? Jestem leniem, mimo ze to bardzo lubie?
W kazdym razie wracam do surfowania po necie a pozniej do BUW-u i do ksiegarń...
-
jakie masz szczescie, ze chudniesz najpierw w brzuchu... mam zupelnie odwrotnie, najpierw uciekaja mi kg z bioder, potem z ud, a na szarym koncu bebech... to jest straszne, moje biodrowki spadaja zupelnie - sciagam bez rozpinania, w brzuchu zmian nie widac... kiedy on sobie pojdzie? dopero za 16 kg??
-
Kazdy ma z czym innym problem. Ja przede wszytskim z dupskiem... Brzusio jest całkiem, całkiem... Kiedys byl idealny, ale niedlugo znow bedzie... Dzis zjadalam cos kolo 1200 kcal wypilam chyba z 6 herbat i bylam na megaaa dlugim spacerku ogolnie pozytywnie...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki