Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 78

Wątek: Powróciłam i zaczynam walkę... -10 kg

  1. #41
    Insider jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    acha!!! paulina_gn- trzymam kciuki za kolosa z fizy...podziwiam Cie...niestety nie mam umyslu scislego i wymiekam na sama mysl o fizie, na szczescie zostawilam ja daleko za soba w liceum

  2. #42
    paulina_gn jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja się nie chcę kłócić... Pokój nam wszystkim (choc mnie korci by dac kilka argumentow)... Niekumacja zapraszam do tematu częściej i mam nadzieje, ze Tobie też się uda wcisnąc w spodenki. Na mnie też czeka kilka rzeczy...

    No ja fizyki też nie umiem!! Idąc na geografię myślałam, że mam fizykę daaaaaaaaaleko za sobą a tu taki psikus... Powiedzieli nam w srodku 1 roku, ze wprowadzili fizyke by nas wzbogadzic! A ja sie pytam co jeszcze? Chemia, historia, muzyka? To maja byc studia nie ogolniak. Ale odeszlam od tematu, nie zjadlam juz nic wiecej niz napisałam, wiec baardzo OK!! Tylko gruszka byla duza, wiec wyszlo kolo 1150 kcal. Wieczorkiem zamiast sie uczyc (len ze mnie straszny). Poszlam na zakupki, kupilam mmie prezent, jutro ma 40 lat młodą mam mamę (a jaka laska... wstydze sie przy niej chodzic...).

    Pozdrawiam laseczki

  3. #43
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie pierwszy dzień już za mną

    jestem niezmiernie dumna z siebie. Pierwszy dzień diety bez strasznych "ochotek":
    3 placki ziemniaczane
    jabłuszko
    garść tabletek (witaminki:C+ mieszanka, żelazo-broń przed spadkiem hemoglobiny, kwas foliowy, chrom-to na napady na słodkości)

    A wieczorkiem na basen: 60 długości w 50 min (jak na takie słoniątko jak ja, całkiem nieżle)

    Poza tym spotkałam dwie dziewczyny biegające wieczorkami: dziś się przyłączam

    i jeszcze jedna oznaka słabości: wyjęłam z szafki ABGYMNIC- oby leniuszek we mnie nie zwyciężył

    Pozdarawiam

  4. #44
    niekumacja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    społki dołki, troche zamieszania i robi sie przynajmniej ciekawie yeah kogoś sie czepnąć musiałam, bom stara, ślepa, głucha i sie czepiam jak netoperek, a ten typ jush tak ma, ale i tak nie rozumiem odchudzających sie chudzielców oraz tego pająka, który zginął śmiercią tragiczną na stoliku w moim pokoju przygnieciony kapciem (po cholere sie ujawniał??? ja bym tak sobie beztrosko nie zwisała na pajęczynie...RIP)papa

  5. #45
    paulina_gn jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to laseczki... dziś myślę zmieściłam się w swoim limicie... Ale nie wiem dokladnieile bo jadalm rzeczy, ktorych nie ma w dzienniczku a nie chce mi sie liczyc skladowych... Ale na ruch nie ma czasu, bylam dzis taaka zabiegana 2 kolosy i w ogole. Ale juz jest ok i weekend...

  6. #46
    Insider jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Niekumacja- jak sie musisz czepiac, to czep sie tramwaju, idz do kina albo na spacer, najlepiej zaloz sobie pamietnik, trzymaj do sobie w szufladzie biurka i spisuj tam swoje zlote mysli... :P .

    Ja dzis dietowalam troszke luzniej, ale mysle, ze tak baaardzo duzo to tych kalorii nie bylo.

    beem- czy to nie za malo jesz??? placki i jablko to wszystko co zjadlas? jejciu, zebys sie nie zaglodzila...

  7. #47
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie don't you worry

    To na rozgrzewkę
    nie chce sobie robic głodówki (żeby nie rozwalić metabolizmu), ale przy rozpoczynaniu diety myślę, że warto troszkę przykurczyć żołądek
    dla fizycznych konsekwencji..
    i dla poczucia, że w tym duecie, to ja rządzę
    poza tym nie martw się, od poniedziałku przejde na kombinacje 1000 kcal+SB
    (a tam nie wolno na poczatku jesc np. jabłuszek... i marchewek..
    ale damy sobie rade... istnieje przeciez Pan Brokuł, Pan Kalafior i Pan Szpinak (chociaż szpinak jest zjadliwy dopiero, gdy doda się do niego ryż i zmielone miąsko... wtedy mniam... niebo w gębie)

  8. #48
    paulina_gn jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej
    No i znów zaczął się weekend. Mam nadzieję, że ten weekend będzie lepszy od poprzedniego... Dzis na pewno wypije piwka, wiec troche kalorii wpadnie. Ale za to jutro nie bede piwkowac, robie za szofera rodziców

    a tak poza tym ile ma kalorii sałatka jażynowa na majonezie?
    i sałatka grecka feta bez sosu...

  9. #49
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie zwierzenia

    Właściwie jestem tu na tyle długo, że mogę przedstawic wam moja historie.
    Dzieckiem byłam pulchnym, słodycze... telewizja...
    chyba coraz więcej takich dzieci...
    byłam raczej typem kujona..
    do tego cała garść kompleksów: pulpecik... okularnica... i aparat na zębach...
    zadnych chłopaków, ubrania: proste dzinsy+ bluza
    przyszły wakacje 1998
    wyjeżdżając zostawiłam okulary w domu, z aparatem rozstałam się trochę wcześniej (troche za wcześnie, bo mój zgryz nadal nie jest idealny)
    zmieniłam trochę styl ubierania: ogrodniczki, w których dwie nogi mieściły się w jednej nogawce, bojówki... jednym słowem ciuszki, które ukrywały to, co najistotniejsze- uda i brzuch w dolnej partii, a jednocześnie podkreślają biust i żebra, których nie pokrywały wałeczki
    bardzo mało jadłam (już przed wakacjami... doszłam do tego, że mogłam nie jeść 3 dni i prawie tego nie zauważałam)

    w górach poznałam chłopaka

    i to podniosło mi samoocenę i dało kolejną motywację do działania (tym razem pozytywną), bo zaczęłam chyba "za karę"...

    i chudłam

    bez ruchu, bez jedzenia

    nagle pojawiło się wokół mnie mnóstwo facetów ()
    zmieniłam oprawki, przestałam się ubierać w workowate ciuchy (wreszcie mogłam)

    problem był taki, że pojawiła się u mnie lekka anemia, mama zaczęła sprawdzać czy jem
    i chłopak :"Kochanie, jedz więcej, bo niedługo całkiem ci biust zniknie" (ciekawy argument)

    pojawiło się jojo

    potem odchudzanko (głównie oparte na głodówkach) i odbijanie sobie słodyczmi

    najgorsze od lutego (jeszcze przed studniówką ważyłam 8 kg mniej)
    koniec roku w kwietniu, siedzenie w domu, matura (nie zajadałam stresu, bo się nie stresowałam, byłam zwolniona z ponad połowy egzaminów), egzaminy na studia, potem dołek, bo nie przyjęli mnie na te wymarzone (teraz się tym nie martwię, bo dzięki temu trafiłam tu, gzdie jestem, a bardzo mi się tu podoba)

    ale codzienny rytuał kawa+ciasteczko (w wakacje nawet nie tyłam tak bardzo, bo się jeszcze odrobinę ruszałam) został
    myślałam, że zaczynając studia schudnę (więcej ruchu, mniej czasu itp.), ale okazało się wręcz odwrotnie. Słodyczy mniej (ale batonik tu, czy tam między zajęciami), ale dieta oparta na makaronach, kluseczkach śląskich... i ta miłość do bułeczki z serkiem lub miodem...

    teraz musze zaczac inaczej niz do tej pory: ruch
    muszę wyeliminować nie tylko kalorie, ale także zminić ich jakość (mało węglowodanów, bo to jest chyba mój największy problem) i nabrać pewnych nawyków
    nie słodzę już10 lat
    nie używam masła od 7
    do smażenia itp. używam teflonu, zbieram tłuszcz z zupek,...
    wydawałoby się, że powinnam być szczupła

    Myślę, że po prostu muszę się tym razem zabrać do tego z dobrej strony (moja rodzinka ma skłonności do otyłości- mój dziadek ważył 140 kg... kuzynka, która zawsze była modelowo szczupła teraz ma już 44 i nadal puchnie... obawiam się, że trzeba temu zapobiec, zanim będzie za późno (większość rodzinki zaczynała tyć mając te 20 lat lub troche mniej)...

    tyle byłoby zwierzeń na dzisiaj
    uf, jestem teraz nawet troszkę lżejsza

  10. #50
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    facetów nadal jest sporo wokół, bo sprytnie ukrywam dodatkowe centymetry a pewności siebie jednak nabrałam..
    poza tym z facetami dużych problemów nie ma...
    poza tym istnieją tzw. kobiece sztuczki
    chociaż łatwiej byłoby mając te 12 kg mniej

Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •