-
Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilogramami. Wygrajmy
Witajcie ponownie )
Cwiczonka 0 (( Jedzonko jak zwykle w pozadku Ofelio coz moge powiedziec jakies fatum nad nami wisi - dokladnie w walentynki mielismy wypadek samochodowy ( Jakis cymbal zajechal nam droge bo widac strasznie mu sie gdzies spieszylo i zamiast sprawdzic czy ma wolna linie poprostu wjechal na nia ze spora predkoscia... Efekt obite kolana, bolacy kark, nadwyrezone miesnie i zakaz wysilku przez najblizsze kilka dni ( Do tego moglabym jeszcze dodac male zalamanie (( Siniaki niedlugo znikna i bede mogla wrocic do normalnych zajec - niestety psychika dlugo jeszcze bedzie sie leczyla....
Mialam o tym nie pisac ...
Kochane studnioweczki trzymajcie sie mocno
do poklikania
enne
-
Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilogramami. Wygr
A ja mam zakwasy po przedwczorajszym tańcu i ledwo chodzę łydki do wymiany ))))
-
Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilogramami. Wygr
Cześć!
Enne - dobrze, że już jesteś! To straszne, co Ci się przytrafiło, ale cudownie, że skończyło się tylko na drobnych obrażeniach (mam na mysli oczywiście obrazenia fizyczne). Trzymaj sie Słoneczko, jesteśmy z Tobą!
Dobrze, ze jestes.
Ofelio - ile energii ! Tak trzymać!
Mój dzisiejszy plan - dieta i wieczorem abt. A na razie - na zajęcia!
Miłego dnia!
Camille
-
Re: Re: Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilograma
Enne - wracaj szybko do zdrowia fizycznego i emocjonalnego. bardzo nam Ciebie brakuje!
Wczoraj cwiczylam i trzymalam sie diety. Dzis sie zwazylam i szlag mnie trafil, chyba wyszlo moje niedzielne obzarstwo. ta waga naprawde jest zlosliwa, albo ja tyje na potege.
Musze chyba przeprowadzic bardziej drastyczna diete., zeby wreszcie byly jakies efekty, a nie w kolko +- 2 kg.
Jestem zla - glownie na siebie, ale tez na moja glupia wage.
Pozdrawiam Was serdecznie
Maslanka
-
Re:100 (63) dni wojny z kilogramami. Wygr
Kochana enne))
Żeczywiście palant z tego faceta !!! Nawet się nie rozejżał((
Ale wiesz cio ???Co do twojego samopoczucia!!!To nie wiem co napisać!!! Z uczuciami to jest tak że nikt nie ma na nie wplywu oprócz nas samych!!! Wiem że nie łatwo jest powiedzięć sobie od teraz będe szczęśliwa a przynajmniej spróbuję....To takie trudne!!!!
Enne jesli ten stan utrzymuje ci sie bardzo dlugo to moze masz depresje??? Może odwiedz specjalistę ...a jesli nie chcesz to porozmawiaj z kimś komu ufasz!!!To może pomoc!!!
Enne )Ogromny cmokas dla ciebie!!!Oraz caly moj dzisiejszy optymizm przesylam wlasnie Tobie))
Ofelia*
-
Re: 100 (63) dni wojny z kilog
Maslanko))
Wiesz co moge ci poradzić na problem z wagą????? Poprostu się nie waż odluz wagę w kont!!! Ustal sobie jakis dzien w miesiacu ..ja ustalilam sobie 28 lutego !!!I wtedy się zwaz potem po miesiacu diety np 30 marca kolejne wazenie!!!Dzieki takiej rozpietosci zobaczysz realne efekty swojej diety
Bo ważąc sie codziennie narazasz sie na frustracje i przez to siegasz po jedzonko !!!Diety nie przeprowadzaj bardziej drastycznej prowadz tą która masz 1000-1200kcal i zwaz sie po 2-3 tyg!!!
To moja rada ))Nie wiem czy cos zrozumialaś bo tak napisałam bez ladu i skladu ale sens "mój wywód" Jakis tam ma mam nadzieje ze w miare logiczny))
Bużka
Ofelia*
-
Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilog
kobiety przyłączam się do was. wprawdzie na diecie jestem od 24 stycznia , ale nie będę gorsza od was i też zgubię słoninę którą obrosłam.
mantra . dam radę, mogę wszystko działa. ściągnęłam to od jednej z was . papapapapapa . do następnego listu
-
Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilog
Czesć!
Lusia - witamy!
Enne - jak wyżej - trzymaj sie cieplutko!
Maslanka - bezwzględnie wyrzuć wagę, przynajmniej na jakiś tydzień! Staraj się ważyć tylko w te dni, które ustalamy na wspólne ważenie i mierzenie. Codzienne ważenie sie doprowadza do frustracji - nie sposób w ten sposób zauważyć dobrych efektów, zwraca sie tylko uwage na to , że waga nie idzie w dół.
A propos: kiedy sie teraz ważymy?
Ja dzisiaj dietetycznie , bez szaleństw. Wieczorem ide na abt i na bieżnię.
Pozdrowionka!
Camille
-
Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilogramami. Wygr
Dziewczyny WYBACZCIE....ze napisze to tutaj ale muszę((
Kolejna porażka!!!!Ja juz dluzej nie wytrzymam i nie mowcie ze wytrzymam bo nie uda mi sie!!!Moj optymizm prysl a cialo rosnie i rosnie((Ja juz nie moge teraz siedze rycze i boje sie spojzec w lustro !!!Dlaczego tryle jem????????
Nie no ide sie powiesić tylko nie wiem jaki kolor krawata wybrać...hmmm a co to za róznica moja szyja jest tak ogromna że krawat ma za waski otwór a pozatym pod moim ciezaremnie wytrzma(
Tak bardzo marze o pieknym bikini i o cudnym ciele ale co z tego???Skoro tylko jem i jem tak jasne moge sie ubrac w strój kompielowy ale taki pozyczony od hipopotama((
Nie no ide sie powiesic(
Żegnam!!!
Ofelia* (dla ktorej nie ma nadziei(((
P.S DZIEWCZYNY BVEDE Z WAMI!!!DUCHEM bo psychicznie juz nie moge!!!!!!
Jezu sory za to co pisze PRZEPRASZAM ZE i wam klolezanki spieprzam humor ale ja juz odpadam!!!Jeju !!!HELP ME
Co ja mam robic aby sie nie wieszać???????????Ja ja tak nie chce zyc ciagle mysli o jedzeniu!!!!!!Ja musze byc szczupla pragne tgo ale nic mi nie idzie!!!!
Przepraszam ((
-
Re: Re: Re: Re: 100 (63) dni wojny z kilogramami.
Witajcie studnioweczki
Dziekuje za slowa wsparcia ) Ano - w pewnym sensie bylo jakies szczescie w nieszczesciu - przynajmniej nic powaznego sie nie stalo ale co zrobic zeby to fatum wreszcie przepedzic ??? Dzisiaj musialam wsiasc za kierownice - poczatkowo wszystko bylo ok ale pozniej gdy zobaczylam tych wariatow na ulicy - przepychanki, wymijanie z predkoscia bez kierunkowskazu, zajezdzanie drogi - doslownie ciarki mnie przechodzily ... Uswiadomilam sobie ze tak naprawde nie wazne jak dobrym kierowca jestes bo zawsze znajdzie sie ktos kto nie zwraca uwagi na nic i na nikogo - ktos kto prawo jazdy dostal przez przypadek albo wygral grajac w pokera ....
Ofelio kochana depresja nie ma z tym wszystkim nic wspolnego - poprostu lek ot co ... Potrzebuje troche czasu by uodpornic sie na takich idiotow...
Maslaneczko kochana popieram jak najbardziej dziewczyny ktore kaza ci odstawic wage w kat ... Takie male pudelko moze przyniesc sporo radosci ale i porzadnie podlamac gdy wskazoweczka stoi w miejscu badz lekko przesuwa sie ku gorze... Postaraj sie o niej zapomniec na kilka dni i faktycznie wazyc sie wtedy gdy przyjdzie na to czas
Qqrq dawno cie slonko nie widzialam - nie mam teraz gg stad kontakt sie nieco urwal ;-(( Wpadaj do nas czesciej )
Buziaki kochane
jeszcze raz slicznie dziekuje za pocieche i czekam na wskazowki jak przepedzic pech - nie kazcie mi tylko zabijac zajaczka dla jednej lapki bo i tak tego nie zrobie ) Tak szczerze mowiac to chyba przestane myslec o ostatnich zdarzeniach zeby nie sciagac na siebie wiecej tego typu sytuacji...
uciekam sloneczka
cmokaski
enne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki