-
Re: Re: Re: dołączam do was:-)
Masz rację, Filonko, że takie zaganiane, pełne spraw do załatwienia dni są zdecydowanie lepsze do trzymania dietki, niż bezczynność w domu. Dla mnie najgorsze są weekendy, jest dużo czasu i nigdzie się nie spieszę, do tego wkurzające mnie sprzątanie w domu, aż chciałoby się pocieszyć czymś słodkim....I do tej pory najczęściej zaczynałam zrzucać ciałko na początku wakacji, siedząc w domu, i było naprawdę ciężko. Zdecydowanie lepiej jest teraz, gdy chodzę do pracy.
Pozdrawiam,
Aia
-
Re: Re: Re: Re: dołączam do was:-)
Witam! Wróciłam! Wprawdzie jeszcze pokasłuję i pociagam nosem ale jest zdecydowanie lepiej. Niestety na te kilka dni złamałam się jedząc miód i sok malinowy. Trudno i tak wciąż będę się odżywiać zgodnie z montim.
A dziś na śniadanko:
Jabłko i 2 mandarynki
Na 2 śniadanko
1 kromka chleba wieloziarnistego z 1 plasterkiem pieczeni z piersi z indyka
Obiad:
Gotowana golonka z indyka (150 g) bez skóry
fasolka szparagowa (100g)
Kolacja:
biały ser (100g) z papryką surową
Udanego dnia życzę.
A tak poza tym dziękuję Aia za duchowe wsparcie w chorobie.
Filonka
-
Re: Re: Re: Re: Re: dołączam do was:-)
Witam!
Kochani wiosna idzie! Ależ mnie to cieszy, teraz kiedy o 6:30 jadę do pracy juz jest dzień. A bedzie jeszcze lepiej!
Dziś juz czuję się zdecydowanie lepiej. Wczoraj nawet wróciłam do ćwiczeń, poczułam sie jeszcze lepiej, oj lubię sie zmęczyć, a potem kapiel i jestem jak nowonarodzona.
A dzisiejsze menu przedstawia się następująco:
1 sniadanie:
Jabłko, 2 madarynki i banan
2 śniadanie:
kromka pełnoziarnistego chleba, plasterek szynki
Obiad:
Gotowane warzywa: Kalafior, groszek, fasolka szparagowa (około 200g)
Soczewica (100g)
Kolacja:
Jogurt naturalny
No i wieczorem ćwiczenia z Cindy Crowford
Miłego dnia!
Filonka
-
Zmagania filonki..niestety od nowa
No cieszę się, że w końcu ruszyło forum.
A ja przez ten czas nieco się zaniedbalam...czytałam swój pierwszy wpis...54kg jak do tego doszło, że teraz jest 69kg? Od 8 marca zaczęłam ostrą walkę (na domowej wadze było 71...więc dwa kilo mam za sobą)...
Nadal trzymam się diety montignaca z liczeniem kalorii...nie przekraczam 1000..raczej trzymam się 700-800.
i ćwiczę tak jak do tej pory. Szkoda, że mi się nazbierało...pewnie wszystko przez te forum, że padło
Trzymajcie kciuki, bo na własnej skórze wiem, że można schudnąć..tylko trza wytrwałości...
Acha jeszcze jedno: TRZYNASTKA nie daje efektów na 2 lata!!!
Bzdura totalna. Sprawdziłam na sobie. Grupa znajomych których namówiłam i wytrwali w diecie..także to potwierdzą!
Możecie mi nie wierzyć...ale przez ten czas nie obżerałam się..i raczej trzymałam się zasad montignaca..tzn. nie jadłam ziemniaków, chlebek, to w wyjątkowych sytuacjach...a przybyło mi hoho..
Trzymajta się
Pozdrawiam starych i nowych bywalców forum.
Wielkie dzięki dla administratora, że w końcu coś ruszyło
Filonka
-
[color=blue][/ Filonka kochanie nie ma, co sie dziwic ze przytyłas, poniewaz je4dzac 600-800kcal jojo niestety jest nieuniknione. Czy wiesz, ze 1000kcal to głodówka dla organizmu, a my go tak katujemy color]
-
no to co mam robić??
Może i 1000 kcal to głodówka dla organizmu...ale co ja wobec tego mam zrobić by schudnąć, bez efektu jojo?? Bez diety zjadam jakieś 1200 - 1500 kcal, Nie jem ziemniaków, chleba, w wyjatkowych sytuacjach ciemne pieczywo. Za słodyczami nie przepadam ... i tylko ciacho na jakiś imieniach zjadam (jeden może dwa kawałki). Ciągle jestem w ruchu - za wyjątkiem 8 godzin w pracy przed kompem. Chodze na basen, po górach, ćwiczę, jeżdżę na rowerze, biegam za moja niezwykle ruchliwą córeczką. ggrg5...masz jakiś lepszy pomysł. Powiedz co zrobić, by schudnąć bez efektu jojo- raz na zawsze? Tak myślę, że ja mam chyba bardzo wolną przemianę materii... Tylko błagam żadne Herbalife ani Cambrige.
Pozdrawiam.
-
Dieta Montignaca-Przepisy-Wskazówki
Trzymam się wciąż tej dietki, gdyż z wszystkich jakich juz przeszłam...ta najbardziej mi odpowiada. Efekty są znikome...mimo, że staram się trzymac dodatkowo diety 1000 kcal. (no ale jeśli ma się 20 kg nadwagi....no to te efekty rzezcywiście są mało widoczne).
Generalnie chudnę jakiś 1 kg...czasem mniej na tydzień (zaczęłam się odchudzać od 8 marca). Dodatkowo także ćwiczę.
Mam nadzieję, że nie dopadnie mnie efekt jojo..bardzo bym tego nie chciała. Nie mam lepszego pomysłu na schudnięcie.
Może jakaś dobra dusza kiedyś tu wpadnie i coś mi doradzi...
Póki co...podaję smaczną sałatkę z ananasem:
Czas przygot.: 15 minut..może nawet mniej
Sałatka leciutka jak piórko...i smaczna,
Składniki
- Ananas najlepiej świeży, może też być z puszki (ale lepiej nie, bo te w puszce są w słodkim syropie),
- 4 jajka,
- kukurydza (1/2 puszki) (można ze względu na Montiego pominąć),
- Seler (ze słoiczka)
- jogurt...choć dla samkoszy proponuję majonez (Winiary) ew. zmieszać jogurt z majonezem (taki mały kompromis "lekko i smacznie")
Wskazówki
Sałatkę układamy warstwowo w misce (dla lepszych efektów w szklanej przeźroczystej)
I tak na początek:
- Odsączony seler,
a potem:
- kukurydza,
- pokrojone w kostkę jajka,
- warstwa majonezu, bądź jogurtu lub majonezu z jogurtem
- pokrojony w kostkę ananas
można spożywać zaraz po przygotowaniu
Smacznego
-
Filonko, trzymaj się!
Witaj Filonko! Och, jak dobrze zobaczyć stare bywalczynie....
Nie mogę pojąć dlaczego trzymając się zasad Montiego i to w dodatku jedząc poniżej 1500 kcal przytyłaś....Może jednak robiłaś jakieś zdecydowane błędy, np. późne, obfite i nieregularne posiłki? Mało ruchu?...Ja w ramach odchudzania się jem 1500 kcal! I chudnę!
Przeczytałam ten wątek od początku i widzę, że jesteś twarda sztuka i umiesz pięknie trzymać się Montiego. Tak z pewnością będzie i teraz! Kibicuję Ci mocno i będę zaglądać. Może wpisuj, co zjadasz tak, jak robiłaś to kiedyś?...Lubię podpatrzeć, co dobrego jedzą inni. A sałatka z ananasa brzmi zachęcająco, już spisuję przepis.
Filonko, trzymaj się dietowo, ruszaj i pisz!
Buźka!
-
Dzięki Aia
Rzeczywiście tak pięknie nie było abym w 100% trzymała sie montiego. Zadarzało mi się zrobić małe odstępstwa od diety, były to raczej jakies wyjątkowe sytuacje, np. imieniny, jakieś wesela czy tez inne imprezy. No i wypady w góry, gdzie w schronisku jadłam to co było...no i po np. 20 km marszu wypijałam piwko albo nawet dwa. No i mniej ruchu było, bo córcia coraz później spać chodziła a ja o 5:30 mam pobudkę do pracy mam, mąż natomiast do pracy na zmiany chodzi, więc ktoś dzieckiem zająć się musi.
Poza tym cale to moje tycie zaczęło się, gdy przestałam brać tabletki antykoncepcyjne (dziwne nie), zamiast chudnąć tyłam .....
Zła jestem na siebie, bo przeszłam tą 13 i grejpfrutową gubiąc 8 kg, trzymałam się tej wagi przez pół roku w sumie będąc na montim, a potem...czarna rozpacz. Ubyło ciuszków w szafie (tych, w które się mieszczę). Tak właściwie, to wszystko się pokryło z tym, że i tu forum padło, i te tabletki....
No ale wzięłam się za siebie na nowo..acha odkryłam także stronkę: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] i tam zaczęłam spisywać dziennik i wprowadzać wpisy na tamtejszym forum (tutejsze forum nie działało..znalazłam więc opcję zastępczą).
Na stronie grubasów znów zaczęłąm liczyć wszystkie spożywane kalorie..tam zapiski..jakoś waga spada w dół...
Aia Ty też się trzymaj..najlepiej cieplutko.
-
Filonko, razem damy radę!
Filonko, będzie dobrze! Tylko trzeba zacząć regularnie się ruszać. Muszę dać sobie kopa w d.... i zacząć regularnie ćwiczyć. I to chyba w chacie, bo mój chłop ma nieregularną pracę, a w domu musi być ktoś, kto da jeść synciowi i wyprowadzi psa, więc regularne formy ruchu typu aerobic na okresloną godzinę - odpadają. Ale umiem się zmobilizować i przy muzyczce ćwiczyć w domku, najlepiej rano. A może wykupić karnet na siłownię?...Można chodzić, kiedy pasuje. A Ty, Filonko, ćwiczysz coś?...
Ja się trzymam jak na razie, chociaż muszę przyznać, że cały dzień ssie mnie jakoś, nawet po posiłkach. A jak dietka u Ciebie?...
Pozdrawiam mocno i życzę wytrwania w niskim indeksie glikemicznym!
Buźka, do jutra (idę do domu).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki