Wątek: jak sobie radzić z atakami obżarstwa ?

Ooo tak Lenkas ma rację. Ja jak mam tylko ochote za cos złapac to sobie wchodze na to forum i patrze na te tickerki w ktorych wskazówi sa juz coraz blizej prawej strony.. myśle sobie wtedy ('kurcze ja tez bym chciala przesunac moj") SKUTKUJE. Czytam czytam i nagle zauwazam ze ochota na zarcie mija. Na serio. To forum za*** pomaga

Nio
na serio jak sie przeczyta jak inne dziewczyny sobie radza to nasuwa sie takka myśl
"kurcze one potrafia...dlaczego ja mam być gorsza?Tez tak potrafie!!"
heh naprawde to skutkuje.Ja wypróbowałam i działa...!!
powodzenia

A propo ataków obrzarstwa... ja wlasnie taki mam. Rodzicow nie ma. Chata wolna caly weekend. 60 zł na +. Idealna sytuacja zeby leciec do sklepu i ugotowac cos mega pysznie kalorycznego. Np sphagetti, ymmmm. Musze dac rade! Uhh ciezko, ciezko...

Zamieszczone przez bzunia18

A propo ataków obrzarstwa... ja wlasnie taki mam. Rodzicow nie ma. Chata wolna caly weekend. 60 zł na +. Idealna sytuacja zeby leciec do sklepu i ugotowac cos mega pysznie kalorycznego. Np sphagetti, ymmmm. Musze dac rade! Uhh ciezko, ciezko...

heh jak bym była sama w domu to raczej bym nic nie jadła ...

I nie zjadlam! (jablko i marchewka sie nie liczy!!) Wiecie co... znalazlam dla siebie nowy sposob zwalczania ataku obzarstwa.... moze dziwny ale dobry. Wczoraj jak mialm taki atak... zeby go przezwycięzyc zaczelam GOTOWAĆ! Serio... i to mega kaloryczne danie... pomoglo! Zrobilam swojemu facetowi smażoną kielbaske z cebulką do tego jajeczko i pyszna salatka z pomidorow i ogorkow oblanych mega tlusta smietaną! Na serio mi pomoglo.. w ogole nie mialam juz ochoty na jedzenie

eee jakiś dziwny sobób jak ja bym tak gotowała to na pewno bym coś "dziubła"
wolę się zapchać wodą

jem niedużo ćwicze co drugi dzień ćwiczę, racjnalnie sie odżywiam i ataki obzarstwa minęły

Cześć dziewczyny!!Widzę, że nie tylko ja mam problemy z napadami obżarstwa-już nawet myślałam, że cierpię na kompulsywne objadanie się ,bo bulimia to to raczej nie jest,bo nie jestem w stanie się potem zmusić do torsji czy czegoś takiego,ale moze to i dobrze Ale już od 3 dni jestem na dietce,choć dzisiaj np. nie byłam w stanie oprzeć się szarlotce,którą moja mama upiekła A z tą wodą do upadłego to jest naprawdę dobry pomysł-ja czasami piję też kawę ze słodzikiem i odrobiną mleka-tez bardzo wypełnia żołądek:]Pozdrawiam i mocno postanawiam razem z Wami,że od dzisiaj kończę z napadami obżarstwa!!!Trzymajcie się dzielnie!!! [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ja sie tez przylaczam...
zaczelam 4 dni temu. jest ok...
zeby tak juz zostalo...

górki i dołki ale w sumie ok OBŻARSTWO to skaza na moim charakterku co jakis czas przechodzę przez to