Strona 10 z 13 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 130

Wątek: jak sobie radzić z atakami obżarstwa ?

  1. #91
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No wredna wredna żyć mi nie pozwala przez nią jakieś nerwicy się nabawie

  2. #92
    elster26 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moje sposoby na walkę z obżarstwem
    -
    kiedy się bardziej starałam działały, niestety lenistwo zepchnęło je do lamusa , więc czas sobie o nich przypomnieć na forum:
    [color=darkblue]- maksymalnie wypełniać sobie wolny czas, najlepiej czymś przyjemnym, byle nie mieć go zbyt dużo na mylenie o jedzeniu,
    - zrobić coś pożytecznego np. posprzątać,
    - zrobić coś dla kogoś, sprawianie przyjemności innym ludziom daje prawdziwą satysfakcję,
    - włączyć ulubioną muzykę, najlepiej potańczyć, poskakać itp.
    - poświęcić się swojemu hobby,
    - rozwijać swoje zainteresowania np. j.obce,
    - za każdy udany dzień wyznaczyć drobną nagrodę np. 1zł do skarbonki,
    - wyjść z domu (spacer, rower, znajomi itp.)
    - omijać kuchnię i inne pułapki szerokim łukiem,
    - nie próbować, nie podjadać smakołyków, bo nawet mała uległość grozi flustracją i utratą kontroli nad jedzeniem,
    - nie dojadać "końcówek", lepiej zostawić nawet drobną ilość jedzenia niż się przez to przejeść (może ktoś inny się nią posili, albo najwyżej się zmarnuje - trudno),
    - posiłek zjadać w spokoju, przy stole, na siedząco !!!, wolniutko gryząc każdy kęs - skuteczniej się najemy nawet małą porcją. Nie czytać i nie oglądać TV przy jedzeniu!!!
    - jeść o stałych porach ale tylko wtedy, gdy rzeczywiście czujemy głód (ale nie wilczy - do takiego nie można doprowadzać),
    - nakładać na talerz porcję, którą zamierzamy zjeść. Unikać dokrawania, dosypywania, dolewania itp. Jedzenie, powinnno przebyć wędrówkę: lodówka - talerz - żołądek. Nie skracajmy jej do: lodówka - żołądek, bo łatwo się pogubić w ilości.[/i][/color[/i]]Jest tego sporo chociaż najskuteczniejsze są metody które kazdy wymyśli sobie sam.
    Gdy czytam, to co napisalam dochodzę do wniosku, że nie ma w tym żadnej filozofii. Tak właśnie postępują ludzie szczupli, nie mający problemów z wagą i odchudzaniem.
    Muszę się badrdziej postarać i znowu wcielic to w życie.

    Pozdrawiam Was serdecznie, życząc sukcesów.

    WPISUJCIE SWOJE METODY NA WALKĘ Z OBŻARSTWEM. TO BARDZO CENNA WIEDZA DLA WSZYSTKICH ODCHUDZAJĄCYCH SIĘ

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  3. #93
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No właśnie, ja eż podkreślam te nie skracanie drogi: lodówka-talerz-zolądek, bo pewnie większość z was tak robi a potem nie wiadomo jak to liczyć .

    Ja wczoraj może i przegrałam walkę z samą sobą, ale jedną cenną zaletę znalazłam w tym wszystkim:zjadłam o wiele mniej niż wcześniej (żołądek mi się skurczył) a dziś nie mam ochoty na nic słodkiego ani w ogóle się przejadać. To okropne uczucie. Oby jak najrzadziej!!

  4. #94
    Lenkas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    elster26 napewno wyprobuje
    schudlam kilogram !!!
    a propos jak zmienic suwaczek?
    pozdrawiam

  5. #95
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratuluje Lenkas!! Suwczek niestety musisz od nowa zrobić

  6. #96
    Lenkas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    O no nie tylko nie to tak mi się nie chce
    No,ale trzeba będzie
    Pozdroofka i kissy:-*

  7. #97
    Lenkas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    wróciłam.
    Jestem do niczego.
    PRZYTYŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

  8. #98
    Guest

    Domyślnie

    ej laski co ten topic taki zaniebany?
    ja mam znów problemy znów dojadam a myślałam że wygrałam z tym

    nie mam "ataków" (bo jak już jestem baaaaaaaaaaardzo głodna to wcinam ogórki sałatki surówki albo piję wodę) ale ja zawsze coś muszę "DODZIUBAĆ"

    i przy każdej małej porcji (a w ciągu dnia się ich trochę wuzbiera) mówię sobie "No co ty Aśka?! taka ilość ci przecież nie zaszkodzi"

    buuuu

    co mam zrobić?

  9. #99
    bzunia18 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ehhh 2 dzien na diecie a juz przegrana Wczoraj przesadzilam! Wieczorem zjadlam pol wypasionej, tlustej, oblanej ketchupem pizzy Kolezanka do mnie przyjechala i tak wyszlo Masakra! Wyszlo mi ze zjadlam z 2500kcal!! Ehh ale nie poddaje się... walcze dalej. Mam nauczke!Mysle ze kazda z nas musi chociaz raz przezyc taka wpadke zeby wiedziec jakie po niej jest ****owe uczucie i zeby umiec odmowic na nastepny raz. No coz... ide od nowa. Ehhh glupia glupia. Nie zmienia to faktu ze od poczatku diety jeszcze sie nie wazylam. A i tak czuje ze spodnie luzniej sie zapinają W sobotke wazenie. A do tego czasu dietka!!

  10. #100
    Lenkas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie UDAŁO SIĘ!!!!

    JUHU!!!!!!!!!!!!!
    UDAŁO SIĘ

    przez ostatnie dw dni zjadłam:dzień1k.500kcal
    dziń2k.450kcal!!
    A jednak mozna!!!!!!!!!!!!
    Jednak 1000kcal to nie góra lodowa bez dojścia!! Jednak można
    No wiem wiem powinnam jeść trochę więcej bo 500kcal to troch za mało.Ale najważniejsze że potrafię!!
    Kochane moje pozdrawiam was cieplutko.Trzymajcie sie.Damy radę!!
    <kurcze jak ja sie cieszę!!>

Strona 10 z 13 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •