woda u mnie jest nieskuteczna...dziś kolacja o 22...chyba trzeba się jakoś lepiej zmotywować(ludzie wśród których obracam sprawiają, że sobie odpuszczam <"boże , ale schudłaś, nie chudnij już więcej...">)może sobie potrącać za każde przewinienie,a może ktoś ma ochotę założyć sie ze mną?
Zakładki