o kurcze... to czyli mamy podobny problem ... cholerna waga
o kurcze... to czyli mamy podobny problem ... cholerna waga
Milagro kochana?I jak Ty to znosisz? Ja mam naprawde doła choc pocieszam się na wszelkie sposoby , ćwicze , diete trzymam , a efektu zadnego???Czy to juz tak zostanie? Zawsze jak się odchudzałam dochodziłam do 69 i potem ...no jak stało to ja sobie jadłam.A teraz się trzymam i mam nadzieje,że to zaprocentuje, bo chce jeszcze min 5 kilo spaść.
Jem do godz. 15.00 max , poniżej 1000 kal, ale się nie głodzę i jem wszystko, ćwiczę min godzinę dziennie i nie wiem , czy juz nic nie jesć ,żeby ruszyła ta waga??
No bo jak na takiej diecie nie rusza, to może cos zrobić??
Pomozcie laski , bo sie zdołuje na maxsa.
Pszczółka, moim zdaniem masz zbyt restrykcyjną, za bardzo zwalniająca metabolizm dietę.Przede wszystkim przy aktywności fizycznej 1000 kcal to za mało. Poza tym niejedzenie po 15 to baaaaaardzo zły pomysł, przecież to spowalnia przemianę materii.
Napiszę tak, ja odchudzając sie z dużo niższej wagi i nie ćwicząc codziennie, ale 3-4 razy w tygodniu na siłowni, jem ok. 1500kcal i chudnę, nawet ostatnio za szybko.Ostatni posiłek jem 30 min przed snem (czyste białko).
Wiem, że to zabrzmi jak herezja, ale może spróbój zwiększyć dawkę kalorii przynajmniej do 1200 i rozłóż posiłki tak, byś jadła co 2-3 godziny i posiłek białkowy przed snem. Mi to bardzo pomogło.
Pozdrawiam!
Dziękuje za radę!!Sprobuję, choć boję się ,że przytyję.Tyle ,że ja nie jem po 15 bo juz nie jestem głodna.No ale może ...
Pszczółka, gwarantuję, że nie przytyjesz
I naprawdę, jeśli nie jesz po 15, to zakładając, że śniadanie jesz np. o 8- masz 17 godzin przerwy w jedzeniu To o wiele za dużo, przecież jedzenie częstych posiłków bardzo przyśpiesza przemianę materii, organizm ciągle coś trawiąc pracuje na wyższych obrotach, zużywa więcej kalorii.A jeśli długo jedzenia nie dostaje, przechodzi na tryb oszczędny i kalorie lokuje w tkance tłuszczowej.
Już sama nie wiem co myśleć.Mój facet przez miesiąc schudł 15 kilo, jadl jakieś 150 -200 kal i biegał codziennie przez godzine.Dlatego powiedzial mi ,że nie mogę dużo jeśc tylko ćwiczyć.Powiedziałam mu ,że u kobitek jest inaczej, ale przyjełam taki sposób, jem o 7.30 kromke razowego chleba z pomidorem, albo serem białym, o k.10.30 jakies truskawki, potem ok.14 obiad- fasolke , albo kawalek miesa chudego i jakies warzywka- pomidor, ogórek, potem juz nic.Piję wodę i kawę czarna lub z małą ilością mleka.I codziennie ćwicze bo chodze na aquaaerobik i aerobik n asali, do tego duzo chodze i w domu sprzatam i takie tam.No i schudłam , ale teraz waga stoi, a ja się zalamuję.
Chociaz myśllę,że w końcu ruszy.
Po raz pierwszy w życiu tak się zawzięłam.
Ale dziś zjadłam 2 delicje, kromke razowca , 20 dkg truskawek i 100 g, chudego sera białego i juz myśle ,że to za dużo.
Co robic??
nioo... wlasnie ... moze wogóle nic nie jesc przez tydzien ????? wtedy moze waga ruszy hyhyhy
Pszczółka:wcale nie za dużoJa codziennie rano na śniadanie jem dwa jaja na 2 plastrach chudej szynki i 1/2 łyżki oliwy z oliwek, pomidor, 150 gram truskawek i 200 g maślanki->400kcal. Na 2. śniadanie: 125 sera białego 0% plus 200 g truskawek. Lunch->2 rolmopsy. Później różne obiadki, zależy na co mam ochotę i co mam pod ręką, no przykładowo 700 g kalafiora plus 2 jajka.Na podwieczorek loda, np Big Milka Na kolację odżywkę białkową albo tuńczyka w sosie własnym. Jem często, w kaloriach 122-1400, nie boje się, że przemiana materii mi sie obniży Jak mam zastój w dieice, to przez tydzień PODNOSZĘ wartość kaloryczna posiłków nawet o 300 kcal, do 1700kcal na dobę, nie tyję, a moja przemiana materii się podnosi.
150-200 kcal?? albo nic nie jeść??
dziewczyny pomysły naprawdę z kosmosu.
1. Nic nie jedząc waga spadnie ale jak wrócicie do jedzenia waga ruszy dwa razy szybciej bo organizm będzie się starał nadrobić straty energii.
Możemy to określić mniej więcej tak
Waga podczas zastoju----->głodówka------->waga podczas zastoju - x* kg ------>
powrót do normalnego jedzenia ---------> waga podczas zastoju + 2 razy x *kg
*x- liczba zgubionych kg.
Po takich dietach jakie planujecie jest zaburzony metabolizm. I dieta 1000 kcal to 1000 kcal. Nie mniej!!Bo może to odnieść złe skutki na zdrowiu.
chciałabym się wtrącić bo czytam i czytam ....i moze pocieszy was to, że z waga jest tak, że jak juz kilka kilo się schdunie to ogranizm musi tę wage zakaceptowac, jesli bedziecie się trzymać dzielnie na dietce to przez ten czas nie bedziecie chudnąć ale stabiliowały wagę...a dopiero potem znów rusza w dół i to lawinowoZamieszczone przez natalia2206
cierpliwości
Zakładki