Hej Dziewczynki![]()
Noi sie doigrałam....starość nie radośćw niedziele wieczorem powalił mnie na ziemie niesamowity ból kregoslupa, w odcinku lędżwiowo-krzyzowym i pozostawił w nieruchomej pozycji na jakies po godziny...potem doczołgałam sie do kanapy i jakos tam wlazłam...ból byl tak ogromny,ze nie moglam stanąć...ryczalam jak głupia...bo nic nie dzwignelam...po prostu sie schylilam i tak mi sie zrobiło...od razu mialam wizje wózka inwalidzkiego przed oczami...w nocy mialam problemy zeby sie przekrecic z boku na bok. Bylam u lekarza okazalo sie ze dosżlo do niegroznego pzresuniecia stawowego(dobrze ze nie kręgów), dał mi prochy, smarowidła i skierowanie na rehabilitację...dzis juz jest znacznie lepiej...wczoraj bylam pierwszy raz tam, sa to dwa zabiegi:krioterapia-czyli terapia zimnem...i prądy interferencyjne-tez przyjemne....
o silowni narazie moge zapomniec![]()
![]()
![]()
![]()
Qqrq zazdrosze Ci zapału i gratulujęPisz koniecznie o swoich sukcesach i o tym,ze chodzisz na siłownie...przynajmnie poczytac miło...
![]()
Buzianio!
Zakładki