No to dzisiaj mialas -jak to sie mowi pod blokami- full wypas dzien
Sadze, ze powinnas miec jutro juz troszke mniej na wadze, bo duzo kalorii spalilas a malo przyjelas. Trzymam kciuki, zeby bylo juz jutro to 69, a najpozniej pojutrze
Siem zobaczy Aniu( jak to pod blokiem gadają) Mylze ze jeszcze tydzien badz 2 i moze waga wskoczy na upragnione 69,w sumie to nawet dobrze ze sie nie spieszy ze spadaniem,bo wiesz jak to jest Pospiech nie wskazany i róznie sie to kończy...Ehh teraz mam kryzys w zwiazku wiec pewnie dojdzie stras którego wolałabym uniknąc ale jak widac pisane mi to jest
Ulalala, wszelkie kryzysy sa nie wskazane w naszym zyciu, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, zle dobrego poczatki i oklepane: co nas nie zabije to nas wzmocni, a takze: gdy Bog zamyka drzwi to otwiera okno.
No a tak bez zartow, nie martw sie. Jesli to jakies domysly, ze cos sie psuje to lepiej nie myslec o tym, bo to taka projekcja zdarzen. Lepiej sobie usiasc, porozmawiac i wyjasnic. Czasem taka jest, hmm... jakby stagnacja, czyli konczy sie zakochanie a zaczyna prawdziwa dojrzala milosc i byc moze to wlasnie ten moment, ktory trzeba przejsc, by zaczac kolejny etap wspolnego zycia. Tylko trzeba rozmawiac, rozmawiac i rozmawiac a nie unikac tematu i wpadac w domysly.
Bedzie dobrze, musi byc w koncu laseczek sie nie zostawia nie?
Nio baaa zazwyczaj nie panikuje ale czasami sie zdarza naszczecie juz wszystko sie wyjasniło a ja moge zacząc oddychac z ulgą Jesli chodzi o wage to u mnie ani drgnie,wrecz przeciwnie jest 71 dziewne bo z dupki mi juz poleciało ok 7cm Ja tam moge wazyc duzo wazne aby centymentry ubywały...
U mnie neistety dalej 67,5 ba! nawet dzis bylo znow 68 haha. Nie wiem o co tu chodzi, ale moze przez ta pogode wadze nie chce sie spadac Pewnie jej cieplo w moim sadelku Dzis zjedzone prawie 1000 kalorii w tym 2 kielbasy z rozna i piwo ( no coz, raz na jakis czas sobie moge pofolgowac), ale jak pisalam, wszystko w limicie A u Ciebie jak z jedzonkiem ?
Tiaaaa kurde całe 69 heheh ale w łóżku to moze nio co Ty całe 71 hehe ja jue nie wiem co jest grane 2 dni prawie nic nie jadłam cały czas w ruchu ehh jak zastój to zastój nic tylko czekac na efekt jak narazie nie właze na wage nie ma sensu strasuje sie tylko niepotrzebnie i po co mi to waze sie dopiero za tydzien w piątek tak sibie postanowiłam...Gratuluje Zuziu Moje kochana oby tak dalej...
Juz napisalam na "facetach i ich pomocy" ze masz jesc, jesc, jesc! Przeciez jak nie jesz, to organizm sie buntuje i kazy kesik odklada Masz jesc 5 razy dziennie i 1000 kalorii. Ale to natychmiast!! Nie zameczac sie cwiczeniami bo opadniesz z sil calkowicie i kto Cie bedzie nosil do komputera? Przeciez aby pokazywac swoje wdzieki powinnas miec sily zeby odpychac tych wszystkich facetow
Buziaczki i stosuj sie do diety dokladnie, czyli jak 1000 to 1000 a nie 100
Zuzinko wiem wiem wszystko jest pod kontrola tylko wiesz jak to w stresie jak pomyslisz o jedzeniu odrazu masz oche puscic pawia w technikolorze ( tu chyba nie ma cenzury obyczajowej) łepią mnie takie dołki jak kazdego dobrze ze szybko przechodzą..Co do 5 posiłków to od zawsze byłam nauczona (metoda przechodziła z pokolenia na pokolenie )hehe do 3 i tego sie 3mam Jak bym przypadkiem nie mogła sama dojsc do kompa to sie przyczołgam jestes warta tego (zabrzmiało jak wyznanie miłosci) Buziaczki
Ulalala, az mi sie ten... no...
Pewnie nie bedzie tajemnica, ze wpadam tu tylko zeby czytac Twoje posty
To dobrze, ze jesz pod kontrola, wiem tez, ze stres powoduje obrzydzenie jedzenia ( ja wchlaniam ok 600 kalorii i to na chama) bo sie nauczylam tych 5 i wmuszam w siebie
Widze, ze madra z Ciebie dziewczynka wiec chyba nie musze sie martwic tak bardzo
Zycze stosunkowo udanej nocy :P
Zakładki