-
Laluniaa jeśli chcesz stosować głodówkę po to żeby schudnąć to naprawdę odradzam! Głodówka nie jest sposobem na utratę kilogramów, bo one wrócą. Fakt, że w wyniku oczyszczenia organizmu łatwiej się potem chudnie, ale dieta po głodówce musi być przede wszystkim zdrowa. Inaczej wszystko co stracisz przybędzie i to z nawiązką i na prawdę będziesz później bardzo żałowała. A już na pewno nie powinnaś na głodówce pić kawy! Możesz sobie tylko strasznie zaszkodzić. Zastosuj lepiej tą trzydniową dietkę oczyszczająca którą polecałam Lili, a potem dietkę możliwie jak najzdrowszą no i ruch, a powinno być dobrze. Jeśli chcesz mogę Ci podsunąć taką na której kiedyś straciłam 40 kilo i na którą wracam zaraz po głodówce. Moja siostra przyjęła ją jako stały styl odżywiania i nie tylko figury można jej pozazdrościć (zawsze sobie pluje w brodę, że ja zaczęłam jeść „normalnie”) i nie tylko nie tyje, ale może sobie od czasu do czasu pozwolić na wyskoki i np. opchać się słodyczami. Dodatkową zaletą jest to, że tak na prawdę nie chce się słodyczy na tej diecie i można się spokojnie najeść. Na prawdę nie chcę żebyś sobie zrobiła krzywdę, a mam wrażenie, że do tego zmierzasz! Uwierz mi, ja mam za sobą zrzucanie 46 kilo (kretynka nadrobiłam) i dobrze Ci radzę. Trzymaj się cieplutko i nie panikuj, jeszcze będzie dobrze!
Jeśli chcesz porady lub coś w tym stylu, to daj znać i powiedz przy okazji jaki masz wzrost i ile lat.
A odnośnie mojej głodówki to podjęłam (starannie przemyślana decyzje o tym, że jutro wychodzę z głodówki, oczywiście nie od razu, żeby sobie nie zaszkodzić. W środę mam najazd gości i obawiam się, ze wtedy nie podołam bo warunków nie będzie. Ale za to goście dostana zdrowe jedzonko Dobrze im to zrobi
-
Neit
ale mnie zjechałaś... a ja myślałam, ze to taki idealny pomysł
Dziś nic nie jadłam i czuję się świetnie, tak ja nie chcę oczyszczać organizmu, ja chcę troszkę schudnąć, czytałam juz troszkę o głodówkach odchudzających, i o efekcie jojo i o wychodzeniu z głodówki.
Czuję jakbym odzyskała kontrolę nad sobą
To prawda, ze apetyt rośnie w miarę jedzenia
Nie wiem, jak długo uda mi sie wytrwać, dziś napewno, ale już się rodzice burzą, ze nie jem i jutro będę mieć problem
Zdradź ten super sposób na odchudzanie, chcę do końca września osiagnać cel, więc czekanie na efekty mnie nie usatysfakcjonuje
Mam 21 lat, 175cm, aktualnie 70kg
-
Witam, kobietki.
Bardzo jestem smutna dzisiaj...
Powiem wprost - wczoraj zaczal mi sie okres i stwierdzilam, ze przez ten czas moge sobie pofolgowac. Oczywiscie zadnych cwiczen, bo ledwo sie trzymam na nogach, no i sporo przekroczony moj limit 1000 kcal. Dzis na liczniku juz ponad 1300 kcal, w tym lod smietankowy (430 kcal!!!) i na tym pewnie sie nie skonczy, bo ciagle bym jadla i jadla... Neit, to uzaleznienie od jedzenia, tak jak pisalas - ja wcale nie jestem glodna, ja po prostu mam ochote jesc!!! Oprocz tego loda nie objadam sie niczym kalorycznym, to wszystko to owoce i chrupkie pieczywo, ale tak mi glupio, takie mam wyrzuty sumienia... Czuje sie, jakbym zjadla co najmniej schabowego!
Strasznie sie wkurzam, bo juz tak dobrze mi szlo... Boje sie, ze teraz trudno mi sie bedzie trzymac "tysiaczka", ze bede miala ochote na kolejne odstepstwa... A moze to tylko "te dni" tak fatalnie na mnie wplywaja??
Przepraszam, ze marudze - musialam sie komus wyzalic, a na tym forum, z Neit, bardzo mi dobrze...
Neit, skarbie, pisz, co u Ciebie! Wychodzisz z glodowki? Badz ostrozna, prosze! I napisz koniecznie cos wiecej o diecie, o ktorej wspomnialas - tej, na ktorej schudlas i ktorej trzyma sie Twoja siostra. Moze wyciagne z niej cos dla siebie?
Laluniaa, a Ty nie podejmuj pochopnych decyzji o glodowkach tylko trzymaj sie dalej "tysiaczka" - moim zdaniem to calkiem rozsadna dieta, sama zreszta wiesz, skoro udalo Ci sie na niej schudnac! Bedzie nam razniej we dwie, a ja teraz strasznie potrzebuje wsparcia!!!
Buziaczki, kobietki, milego odchudzania, pa pa!!!
-
jak to przeczytalam to noramalnie jak o mnie, tylko ze ja jak juz sie opycham to tak konkretnie - juz mam pelny zoladek, ale jem dalej
a jak juz jakims cudem uda mi sie zmiescic w tysiaku to akurat wieczorem jakis grill sie szykuje i picie
ale teraz na rzecz dietki rezygnuje z picia
i jestem zdecydowana na glodowke, zeby mi sie zoladek zmniejszyl, tylko nie wiem czy wytrzymam, sproboje we wtorek
-
Hej, gw1azda, a jak glodowke chcesz przeprowadzic? Trzydniowa? Ja tez sie caly czas nad tym zastanawiam, ale na razie mam jakies dziwne opory, boje sie, ze nie wytrzymam... Kurcze, musze to jeszcze przemyslec.
Po wczorajszym czuje sie tragicznie... Objadalam sie przez caly wieczor/noc - to jakis owoc, to chrupkie pieczywo, to ogorek... Niby niewiele kalorii, ale ja jadlam non-stop, jak nienormalna!!! Przekroczylam w ten sposob 1600 kcal, a teraz czuje sie z tym fatalnie... Wielka, pelna, nedobrze mi...
Dzis nowy dzien, bede walczyc. Najgorsze jest jednak to, ze do 20tej wytrzymam spokojnie, ale co potem??? Wieczorami wariuje ostatnio.
Nic to, musi byc okay.
Milutkiej niedzieli, dziewczynki!
-
watpie zebym wytrzymala 3 dni najpierw sprobuje 1 dzien jak sie uda to bede probowala wytrzymac 3
a z reszta co sie nie uda
zaczynam we wtorek, bede pic herbatki i soki i oczywiscie duzo wody
moze sprobujesz ze mna, zawsze to jakas dodatkowa motywacje, ze ktos tez sie meczy
tym bardziej, ze od jedzenia jestem uzalezniona psychicznie
-
A czy masz zamiar jakos sie przygotowac najpierw do tej glodowki? Jesli tak, to jak? Mysle, ze glodowka jednodniowa to dobry pomysl, ale w chwili obecnej raczej nie dla mnie - mam okres, wiec wole nic teraz nie kombinowac... W przyszlym tygodniu chetnie bym sprobowala, ale teraz raczej nie... Poczekasz na mnie , czy bedziesz probowac juz tera i dasz znac, co i jak? Pozdrawiam!
-
ja wlasnie czytalam ze najlepsze sa noc-dzien-noc i do takich nie trzeba sie jakos przygotowywac, moj organizm jest tak zasmiecony, ze na pewno wyjdzie mu to na dobre
tylko ze teraz nie wiem jak zrobic, bo jak jednodniowa to tylko woda do picia a jak 3 dni to soki tez
ja chce to sprobowac we wtorek, bo raczej mnie w domu nie bedzie, tzn mam kilka spraw do zalatwienia i nie bede myslec o jedzeniu
-
Już jestem Coś mi nie działają powiadomienia o odpowiedziach, ale to chyba wina skrzynki pocztowej. Czekam sobie niewinnie na odpowiedzi a tu nic. Dobrze, że w końcu tu zajrzałam Dietkę podam, obiecuje, ale muszę pomyśleć jak nadać temu jakiś sensowny kształt żeby każda z Was mogła dostosować do swoich potrzeb i upodobań kulinarnych. Ale to zajmie mi troszkę czasu, a obiecałam mężowi, że pomogę mu w pracy, bo terminy go gonią. Jak tylko znajdę chwilkę czasu napiszę całą instrukcję. Ja właściwie powoli na nią wchodzę, bo jest na tyle zdrowa że spokojnie mogę sobie pozwolić. W środę się zważę, nie chcę tak od razu po głodówce, bo wiem, że część kilogramów wróci, bo to woda, no i odpadki z jelit. Czuję się naprawdę dobrze i mam teraz mnóstwo energii mimo, że mało co jadłam. Jutro będzie obficiej ale nadal bardzo zdrowo
Lili, nie przejmuj sie tak bardzo. Moje doświadczenie wykazuje, że folgowanie zachciankom w czasie okresu (oczywiście z umiarem) tak na prawdę nie szkodzi. A męcząc się i odmawiając sobie dopiero byś narobiła, bo to tylko stres powoduje, a od niego to sie dopiero tyje! A głodówki w czasie okresu rzeczywiście odradzam, zwłaszcza jeśli ma to być dopiero początek przygody z oczyszczaniem.
Z tym jedzeniem jak nie jestem głodna to zawsze mam problem. Dlatego nie wierze w żadne leki powstrzymujące głód. Co z tego, że człowiek czuje sie syty jeśli gdy coś mu ładnie zapachnie to zaraz by wepchnął do gęby. Myślę, że mi by się przydały te plastry na odchudzanie, ale naklejać bym sobie musiała je na usta Najgorsze jest to, że czasem się na coś złakomię, złamię moje zasady i wcale nie jestem zadowolona. Bo nie smakowało tak jak sobie wyobrażałam. Skoro grzeszę, powinno to być przyjemne i tym samym warte grzechu Myślę, że w moim przypadku takie łakomstwo jest spowodowane tym, że kiedyś bardzo głupio i ekstremalnie sie odchudzałam i mój organizm stale miał jakieś niedobory. I to naleciałość z tego okresu. No cóż grunt to sie nie poddawać
Gwiazdo- bardzo mądrze myślisz Takie małe kroczki to wcale nie głupie choćby dlatego, ze jak się weźmiesz od razu za taka długą głodówkę, to jeśli naprawdę masz taki zanieczyszczony organizm, możesz odczuwać bardzo nieprzyjemne skutki takiego gwałtownego oczyszczania. Ja myślałam, że żołądek mi wyrwie... więc lepiej pomału. Zresztą czytałam, ze w ogóle zdrowo jest regularnie raz w tygodniu zrobić sobie dzień wolny od jedzenia. Ponoć jest to bardzo korzystne dla układu pokarmowego. Sama się zastanawiam nad wprowadzeniem takiego zwyczaju do swojego trybu życia
No, Moje Drogie Panie Jeśli zdecydujecie się na glodóweczkę koniecznie dajcie mi znać o waszych wrażeniach!
A i jeszcze przyjemna sprawa (muszę się pochwalić) spodnie mi sie wyraźnie luźniejsze zrobiły, a ostatnio trzeszczały w szwach nawet jak się nie ruszałam.
Ps. Lili, na jeden dzień głodówki za tydzień też się chyba zdecyduję więc będziesz miała towarzystwo
-
Neit, no wreszczie jestes! :P
Super, ze u Ciebie wszystko w porzadku, ze dobrze sie czujesz I dziekuje za slowa wsparcia!
W najblizszym czasie moze rzeczywiscie chcialabym sie zdecydowac na glodowke jednodniowa - czy powinnam sie do niej przygotowac? Jak? No i jak taka glodowka powinna wygladac? Nie bardzo wiem...
Bede wdzieczna za rady i sugestie, a jesli jeszcze bede miala Twoje towarzystwo - no to extra!
Milego dnia, pa pa!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki