Qqrq, to jest ten ból W święta jakoś tak nie wypada ćwiczyć... eh, ta tradycja siedzenia przy stole... Jak w domku oznajmiłam, że chcę w święta ładną pogodę żeby się w końcu wybrać na rowerek to popatrzyli na mnie jak na ufo Dobrze chociaż, że zostają spacerki

A jutro wielki post. Zrobiłabym sobie jedniodniową przerwę od jedzenia jak w Wigilię (jak to jest, że człowiek o samej wodzie tryska energią? ), ale umówiłam się do dentysty Na wypełnienie kanałowe, brrr... Jak myślicie, nie padnę tam na tym fotelu o głodzie? Przy znieczuleniu? Kiedyś zemdlałam w sklepie po szczepionce na odrę czy różyczkę, nie pamiętam, też byłam o samej herbatce, bo to wczesna pora była, no i teraz nie wiem.
To takie wynurzenia trochę nie na temat, ale może coś doradzicie?
Pozdrawiam,
Sun.