Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 38

Wątek: Zbliza sie rok szkolny = brak czasu na cwiczenia =(

  1. #21
    ktosiula jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-01-2005
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    869

    Domyślnie

    Megg ale jesteś maruda :P podejdz do tego optymistycznie. Mając sporo zajęć zawsze ma się na WSZYSTKO czas. Mnie teraz czeka maturka, chodze do liceum, w którym trzeba się uczyć i w tym roku postaram się jeszcze podciągnąc z wynikami. A w planach oprócz tego 2 razy w tyg angielski (od pażdziernika) 2 razy w tyg aerobik (od pażdziernika tylko raz z powodu angielskiego ) 2 razy w tyg basen, codziennie ok 30-50 min ćwiczeń w domu (poza dniami z aerobikiem) do tego utrzymanie życia towarzyskiego, spotkania z lubym a co jakiś czas wypad na dęsing A maturka będzie zdana ślicznie, nie mówiąc już o ładnym świadectwie trzeba w siebie wierzyć, a napewno się uda.
    Kolejnym plusem jest nie myślenie o jedzeniu i zupełny brak nudy, który jest tak dobijający. Rano śniadanko (np.musli) w szkole grahameczka z szynką i jogurcik, a po szkole jakiś ciepły obiadek, na koniec jakaś leciutka kolacja. W moim przypadku tysiaczek zachowany i brak odczucia głodu.
    Szkoła przynosi wiele plusów będzie dobrze

  2. #22
    Magg17 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja tez zrobie wszystko zeby bylo dobrze Masz racje, przesrane juz marudzic i postaram sie troche optymistycznie nastawic Bo przeciez zawsze poczatek jest najgorszy

  3. #23
    juuusti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    perspektywa szkoly mnie przeraza nie wiem kompletnie co sobie robic jesc zeby bylo niskokaloryczne ale sycace...macie juz cos sprawdzonego?

    pozdrawiam

  4. #24
    ktosiula jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-01-2005
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    869

    Domyślnie

    Rób sobie kanapki z ciemnego pieczywa albo grahameczki z dowolnymi dodatkami, bierz ze sobą owoce, jogurty, serki ) Nawet możesz sałetke do pudełka zapakować

  5. #25
    juuusti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ehhh dzieki bede probowac...

  6. #26
    Lean jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Chyba i tak lepiej ćwiczyć 10 minut, albo wcale z winy nauczyciela, niż mieć chodzące getto Tragedia Żyć się odechciewa, jeśli przez taki wf mam chudnąć, to wolę już tyć W poprzednim roku szkolnym zdarzało się, że nic nie jadłam od godziny 20 do godziny 16 następnego dnia...po prostu nie miałam czasu na jedzenie, stres Za to zawsze wieczorem nadrabiałam duużą porcją obiadku o wiele za późno. Jeśli już brałam cos do szkoły to owoce I uważam, że z tymi owocami jest dobry pomysł, gorzej z serkami, w końcu trzeba brać łyżeczkę do tego, a często się zapomina, a jak się nie zje, to kiśnie Praktycznie w czasie roku szkolnego niewiele myślałam o jedzeniu, miałam inne problemy niż patrzenie w lustro, ale jak już się załamywałam to sięgałam po tonę słodyczy...I wiecie co, wcale nie miałam wyrzutów sumienia, bo w danej chwili wygląd miałam gdzieś Dobrym pomysłem jest jedzenie obiadu odrazu po pryjściu do domu, a nie branie przekąsek, bo one nie zaspokoją głodu, a jeśli nawet, to trzeba ich duużo zjeść Poza tym serki, kanapki nie zastąpią ciepłego posiłku Wiem, nie ma czasu czasami na obiad Nie martwcie sie, w końcu od stresu się nie tyje, a raczej chudnie Przynajmniej ja tak mam :P

  7. #27
    ktosiula jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-01-2005
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    869

    Domyślnie

    I tu się z Tobą Lean nie zgadzam. Według mnie warto jeść w szkole. Dzięki temu zjemy mniej jak wrócimy do domu. Taka grahamka czy danio zupełnie zaspakajają głód. Jak wiadomo lepiej jeść częściej ale w małych ilościach. Organizm będzie lepiej trawił a nam żołądki nie przylgną do kręgosłupa.
    Co do łyżeczki, ehhh...żaden problem. Wrzucam do torby w poniedziałek, po zjedzeniu ciach do woreczka (najlepiej jogurty i serki nosić w woreczku bo mogą się wylać). Po powrocie ze szkoły szybko umyć i znów do plecaka. A nawet jak zapomnijsz zrobić to w domu to opłukasz w szkole. Poza tym jak pakuje jogurt to logiczne, że będzie mi potrzebna łyżeczka, nie zapomina się.

    pozdrawiam, Ktosiula

  8. #28
    Magg17 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hm... wg. mnie branie kanapki do szkoly jest bardzo potrzebne bo nienawidze jak jest jakis sprawdzian i w klasie panuje cisza i nagle burczy mi w brzuszku heheh i echo ciagnie to po calej klasie heheh. A poza tym lepiej sie mysli w szkole jak nie czuje sie glodu, lepiej sie skupia i wogole. I tak samo oczywiscie mniej sie zje jak sie wroci do domku Bo czasami jak nie wezme niczego do jedzenia do szkoly i po 8 godzinach wracam zmeczona do domu to nie wiem co mam robic zeby jak najszybciej cos zjesc hehe

  9. #29
    juuusti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lean ja mam wlasnie na odwrot...od stresu zaczynam wierdzielac i tyym samym tyc ;(

  10. #30
    Lean jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja nie twierdzę, że lepiej do szkoły nie brać jedzenia-przeciwnie, uważam, że powinno się coś zabrać. Tylko mówiłam, jak było w moim przypadku I kiepsko było Teraz wiem, że branie jabłka, cy czegos jest zbawienne do myślenia, jak sie cos zje, to łatwiej wytrwać te 9 godzin w szkole

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •