właśnie czytam fajny artykul w TWOIM STYLU, odnośnie nadgorliwych rodziców. Jest napisane, że taki rodzicielski szantaz to czesto dawanie za duzo i wymaganie w zamian posluszenstwa. Kazdy przejaw samodzielnosci jest wowczas odbierany jako niewdziecznosc.
hmm.. cos w tym jest
jest tez cos o "ŚMIECIOWYM JEDZENIU", czyli czyms co i mnie dotyczy
Wiecie, że nasze fast foody sa najgorsze na swiecie? idziemy w parze z Czechami i Węgrami, mamy paskudne tluszcze trans, ktorych nigdzie indziej sie nie serwuje
nieprawda jest, ze sieci oferuja identyczny posilek pod kazda szerokoscia geograficzna. Nom, a tluszcze trans nie tylko zwiekszaja ryzyko chorob serca, ale sprawiaja, ze szybciej tyjemy w talii i na brzuchu
eehh a ja i tak zjadlabym TWISTERA
rolini widzisz, moja mama to dziwny przypadek ale i tak ja bardzo kocham czasem jest bossska, fajnie sie z nia gada, jest otwarta, wyluzowana, jajcara, a czasem ma takie jazdy, ze masakra. Cos jak Twoja, chodzi zla, smutna i zalamana.
Jesli chodzi o przekwitanie - tak na pewno ja to dotyczy. Ma uderzenia gorąca, czasem placze bez przyczyny, po chwili juz jest dobrze.
Ale to tylko dodatek do faktu, ktory jest pewnikiem. Zawsze byla zakompleksiona i nie daje sobie z tym rady. Ciagle powtarza to w kolko, a mnie sie rzygac chce od tego, bo slysze to non stop. Serio. To juz moj Michal ma dosc, a slyszy zdecydowanie rzadziej niz ja.
Byla u gina, dostala jakies tabsy, ale ma dziwne podejscie do lekow, nie chce sie truc. Tak to okreslila. I uwaza, ze sam organizm sobie poradzi. Beznadzieja. A do psychologa nie idzie, bo "nie bedzie gadac z obca osoba o swoich problemach, od tego ma sie rodzine" . Mowilam, ze to ciezki przypadek
Kocham ja baaardzo i nie wiem jak Jej pomoc, a moj Michal powoli zaczyna sie buntowac, bo widzi jak sie zabijam.
misiu nie ma sily. Mam zly dzien. Jestem wreda i marudna, no pocwicz za mnie - prooosze mocno Cie przytule w nagrode :P
Zakładki