-
sama prosiła, co jej będę żałować?
-
noe
dzięki
nic nie kombinuję :P tylko stwierdziłam, że zima nie jest najlepszym okresem na dietę
więc teraz sobie dochudnę te 3 kilo do 65 (niestety)
i robię przerwę tzn stabilizację
postaram się tym razem, zeby jednak udało mi się utrzymac te 65 kilo
i potem koło marca zacznę sobie znów
bo teraz chyba nie mam siły
nie nakrzyczycie na mnie?
-
no pewnie że nie pod warunkiem, że będziesz to rzeczywiście utrzymywać
-
agasii skoro tak czemu nie!!!!! i wtedy pelna para ruszysz...mi sie tez nie chce chyba odchudzac ale zaklad i jakos tak...a dzis mam taki smutny dzien-plakac mi sie chce...brak mi tu przyjaciol...na uczelnie dojezdzac tak dalko musze..i mimo tego ze pracuje 5 dni w tygodniu i jestem juz zmeczona to jeszcze mnie nie stac na to aby wynajac mieszkanie w Köln ...I mojego ukochanego nie ma...taka pustka dzis...na uczelni siedzialam od rana i niedawno wrocilam...nauczylam sie tyle ze...ha ha...dobre..i zzarlam 1500-jablka nadmiarowe....i bym najchetniej czekolady sie najadla...lece do pracy na 20...cale szczescie!!!
-
no dobrze, że jabłka a nie np cukierki czy cos
nie martw się, jutro będzie lepiej :*
-
agassku ja tez myśle, ze to dobry pomysł... ja nawet dobrze sie czuje teraz w swoim ciałku tylko te nogi... gdyby nie moje uda to nawet byłabym zadowolona... ale te 63 cm spędzają mi sen z powiek
Natomisat uważam, że bardzo dobre postanowienie sobie zrobiłaś...
ja gdyby nie półmetek może tez bym wykombinowała coś takiego, ale chce iść w sukience wiec zostały mi dwa miesiące... niecałe
buziaczki!
-
dzięki
madyiara: nie martw się <przytula>
ja wiem, że masz ciężko i Ci smutno... ale masz tu nas, możesz się wygadać...
masz koło siebie ukochanego mężczyznę jesteś bardzo ładna
i nie masz smutasić
ale czasem trzehba sobie popłakać i się lepiej człowiekowi robi
buziak w nosek i już się nie przejmuj :*
noe: bardzo bym chciała utrzymać zgromadzić siły no i walczyć dalej
buraczq: no ja na szczęście nie mam nic co mnie goni
a od diety naprawde chcę odpocząć... bo niby nie jest ani drastyczna ani ciężka... ale to już od kwietnia... a mam dosyć
-
hej,
wpadlam powiedzieć dobranoc
Nie wiem ile kcal dzis, zjadłam, ale pilnowałam się ostro! Myślę, ze gdzieś koło tysiaka byłam, ale cały dzień poza domem i nie bardzo miałam jak liczyć.
Szukałam kozaków i nie znalazłam
Wszystkie mają takie wysokie obcasy, a ja juz i bez tego jestem "długa gidyja" a jak są jakieś na niższym, to brzydkie, a płaskich nie chcę, tylko takie pół szpilki.
Zła jestem!
Diety sie trzymam rękoma i nogami!
-
no masz szczęście
ja całe szczęśnie nie mam problemu, z moimi 165 moge sobie pozwolic na każde
-
lalunia i ja za kozakami dzis sie rozgladalam ale nic mi w oko nie wpadlo...chce wysokie-do kolana i na wysokim obcasie wiecie do spüodnicy zeby pasowalo, ktora dostane....65 jest zaklad!!!
a ja podjadlam troche wieczorem..bo pieklam znow ciasto i oblizywalam lyzki ( to moja mania z dziecinstwa jeszcze-zawsze mame prosilam o resztki-i uroslam jak na drozdzach )...i chlebka ciut ale czekoladek nie dotknelam!!!!!nio ale w ramach spalania kalorii umylam dwa okna przed chwila i posprzatalam przed chwila...i ide lulu!!!!!!
Spijcie dobrze odchudzaczki
agassi dzieki za pocieszenie...wiesz ja mam takie nastroje czasem a teraz zaczelam te siilniejsze tabletki hormonalne brac i chyba dziwnie na mnie dzialaja...a mazenbia sa by je sppelniac i w przyszlym tygodniu poszukam nowej pracy( i bede juz wtedy miala trzy )
wiesz az i ja mam ochota na wakacje w odchudzaniu...ale nie tym razem do 65!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki