taaa....... jakbym siebie sprzed 3 lat słyszała...mi to nie grozi.....ja panuję nad sytuacją....zyczę Ci z całego serca, byś faktycznie zatrzymała się na tych 60 kg i pokochała siebie, bo zrzucić kilosy to pryszcz....cały problem polega włąsnie na akceptacji i powiedzeniu sobie "stop...jestem piękna..."