hej dziewuszki
no i juz drugi dzien mi mija na dietcce i czuje sie energicznie i wogole super jest ale bede dumna z siebie jezeli to samo bede pisac po miesiacu walki z kilogramami
Ten M. Montignac nie jest taki głupi..troche przypomina mi South beach ale na szczescie sa owoce ktore mozna wpieprzac do woli nie trzeba liczyc kalorii ktore prowadzi do obsesji
tylko musze poruszac sie... ale tak wychodzi jakos ze jak wroce z pracy to padnieta jestem albo to sie gdzies wychodzi na przykład dzis byłam u wróżki i jestem zadowolona powiem Wam ze odmieniła mnie w ciagu tej godziny...podjełam decyzje ktore mam nadzieje znaczaco wplyna na moje zycie kurcze nawet psycholog mi by tak nie pomogł
a jak wasze dietki?
Zakładki