Strona 4 z 33 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 323

Wątek: Jestesmy Piekne a bedziemy zgrabne! yeahh Malinka:P

  1. #31
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedys pisałam - po diecie szczęsliwa zapomniałam sie i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiazki ale niestety
    Ale nie ma sie co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądajac np jakiś film rzucalismy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świerzutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją razej jko kopa w mój powiększajacy sie zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po światecznym obrzarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wage elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem ze narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym badziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  2. #32
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedys pisałam - po diecie szczęsliwa zapomniałam sie i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiazki ale niestety
    Ale nie ma sie co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądajac np jakiś film rzucalismy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świerzutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją razej jko kopa w mój powiększajacy sie zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po światecznym obrzarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wage elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem ze narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym badziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  3. #33
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedys pisałam - po diecie szczęsliwa zapomniałam sie i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiazki ale niestety
    Ale nie ma sie co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądajac np jakiś film rzucalismy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świerzutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją razej jko kopa w mój powiększajacy sie zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po światecznym obrzarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wage elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem ze narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym badziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"
    [/b]

  4. #34
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedyś pisałam - po diecie szczęśliwa zapomniałam się i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiązki ale niestety
    Ale nie ma się co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądając np jakiś film rzucaliśmy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świeżutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją raczej jako kopa w mój powiększający się zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po świątecznym obżarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wagę elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem że narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym bardziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  5. #35
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedyś pisałam - po diecie szczęśliwa zapomniałam się i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiązki ale niestety
    Ale nie ma się co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądając np jakiś film rzucaliśmy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świeżutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją raczej jako kopa w mój powiększający się zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po świątecznym obżarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wagę elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem że narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym bardziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  6. #36
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedyś pisałam - po diecie szczęśliwa zapomniałam się i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiązki ale niestety
    Ale nie ma się co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądając np jakiś film rzucaliśmy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świeżutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją raczej jako kopa w mój powiększający się zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po świątecznym obżarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wagę elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem że narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym bardziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  7. #37
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ciao ciao
    No to praktycznie po 3 dniu , odczuwam lekkie zmeczenie ale przyzwyczajam sie bo po tej diecie i tak bede musiała mniej jesc
    Bylam sobie na solarium dzis i troche mnie spiekło...ale przynjamnije jestem troche zarumieniona
    I jak byłam wpracy zjadłam sobie obiadzik i tak az do konca nie czułam głodu...hmmmm dobrze bardzo dobrze bo jak zawsze siedziałam w biurze to jakos cos musiałam przygryzsc
    To chyba ten ryygor diety ...i dobrze zobaczymy jakie beda efekty

  8. #38
    Guest

    Domyślnie

    Dziewczyny modyfikujecie jakoś naszą dietkę? Np to co ma być na kolację jecie na śniadanie itp? albo np zamiast brokuł szpinak itd?

  9. #39
    Guest

    Domyślnie

    Za pierwszym razem zaliczyłam minus 5 kg
    Tylko jak już tu kiedyś pisałam - po diecie szczęśliwa zapomniałam się i pofolgowałam sobie z "normalnym" jedzonkiem i niestety kg wróciły bez nawiązki ale niestety
    Ale nie ma się co dziwić bo to był okres kiedy jeszcze z teraz już obecnie mężem dojeżdżaliśmy do siebie. I tak to bywało że spędzając czas przed telewizorkiem oglądając np jakiś film rzucaliśmy coś na ząb - zazwyczaj mało zdrowego a wysokokalorycznego. Albo gdy przychodził rano z pracy (wracał z nocki) odwiedzał ciastkarnie i kupował mi świeżutkiego pączka z bitą śmietana albo mega bajaderke tzw"bomba". No dosłowna bomba kaloryczna
    Ale teraz jestem już bogatsza w doświadczenia i nie traktuję diety kopenhaskiej jako jedyną dietę jako zastosuje - traktuje ją raczej jako kopa w mój powiększający się zadek. Po niej mam zamiar przejść na 1000 kcal ale pot5rzebuje na dobry początek kopa w postaci straconych kg tak żebym wiedziała że warto no i że mam o co walczyć, żeby to co straciłam znowu nie wróciło.

    Poza tym ostatnio okazało się jeszcze że moja stara waga oszukuje bo pokazuje 2 kg mniej i jak weszłam na nią po świątecznym obżarstwie pokazała 68 kg. Ale dostałam wagę elektroniczna w prezencie i pokazała bezlitośnie 70
    Ale dziś się zważyłam i po dwóch dniach jest 68.6 Wiem że narazie to ubytek wody ale cieszy mnie to i jakoś daje siłę i mobilizuje do tego żeby jej nie przerywać Tym bardziej że dobrze sie czuję a nawet bardzo dobrze licząc fakt że mam "ciężkie dni"

  10. #40
    Guest

    Domyślnie

    Dziewczyny mam pytanie modyfikujecie swoją dietę? tzn chodzi mi np o zamianę śniadania z kolacją , czy np zamiast sałaty kapuste itd.

Strona 4 z 33 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •