-
okres powinien trwac tylko jeden dzien
bysmy tak nie nagrzeszyly przynajmniej
-
no dobra, która mnie zaraziła tym chlebem? cholernik taki pyszny i z masełkiem i z solą i... o 24.00
mój ostatni normalnie, o 200 kcal do przodu w stosunku do planu
-
Mmm a dziś to bym zjadła taki obiadek z kotlecikiem, ziemniaczkami i jakąs pyszną surówką.
A potem kawałek tortu z takim dobrze nasączonym biszkopcikiem ...
Ahh ... wzieło mnie dziś na marzenia :P aż musialam sie wygadac
-
widze, że nie tylko ja bym mogła jeść chlebek...nie jestem sama kamień spadł mi z serca nio ale obsesja chlebowa już mi powoli mija
dzisiejsze "nie tuczące" menu to:
śniadanko, byłeczka z serkiem i zapiekana w piekarniku, z majonezem i keczupem
na drugie śniadanie herbatka z cukrem i cytryną i do tego milka z wiśniami
na obiadek naleśniki z serem, z dżemem
podwieczorek: kiść winogron i banany, troszke chipsów
na kolacje knysza
-
a ja bym zjadła piszingera. takiego świeżego. Andruty (wafle) + skondensowane mleko słodzone ugotowane na karmel. Może być z 1 warstwą masy kakaowej i 1 z powideł. I calego bym zapewne wszamała na raz.
A jak nie piszinger, to ze 2 opakowania ptesiego mleczka cytrynowego Wedel i Łakotki kokosowe maczane w bawarce
-
QWERQ to u mnei mamusia wlasnie zrobila dzisiaj takeigo piszingera , ale ja i tak go nei zjem
bo postanowilam ze do wakacji nei tkne nic slodkiego chocby mialo mnie wywinac tylem do przody z ochty i juz
prsote
-
hmm nie wiem czy ze mnie taka słaba kucharka ale nie mam pojęcia co to jest piszinger
Aaggii wydaje mi się, że jeśli wogóle lubisz słodycze to raz na jakiś czas powinnaś zjeść choćby 2-3 kostki czekolady czy jakiegoś batonika (teraz jest duży wybór tych w granicach 95-110kcal), pózniej po okresie jaki sobie zaplanowałaś na niejedzenie słodyczy, możesz sie na nie rzucuć, ale to tylko moje zdanie
-
malutka ja slodycze bardzo lubie , ale jaks obie powiem ze mam nie jesc to ich jesc nie bede i w sumie mi jest latwiej zyc ze swiadomoscia ze wogole nei mgoe ni zmoge troszek bo jak tak troszke zcazn ediznnie to potme bedzie wiecje i wiecej
i raczej bardziej niz na slodcyze to rzucam sie na chlebuc i ogolnie pieczywko z margaryna to jest moja zmora nr 1
-
no chyba, że tak u mnie było tak, że kiedyś odstawiłam słodycze na kilka ładnych miesięcy a zaznaczam, że też je uwielbiam i niestety póznije rzuciłam sie na nie bez opamiętania tabliczka czekolady, wafelki, ciasteczka i wszytsko wszytsko co tylko możliwe mogłam pochłaniać bez opamiętania a od roku odkąd sobie tak żyje na dietce, a raczej mam już taki a nie inny sosób odżywiania, pozwalam sobie od czasu do czasu kawłak czekolady, ciacho czy coś innego i wszystko jest ok a jak już tak bardzo bardzo chce mi się słodkiego to biore sobie landrynke
a co chleba... to już sie nie bede wypowiadała, ale widze, że jest nas sporo
-
ja chcę drinka bailey z mlekiem i lodem, albo pienisty z malibu, advocat, chociaz winko wytrawne czerwone, nie wiem co mi bo na ogół nie piję naszło mnie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki