-
kukułka ma 23kcal
policzyłam podzieliłam i wiem
a słodycze jem rzadko czasem cukierka lub lizaka, mało kalorii a tyle przyjemności
-
ze słodyczy preferuję miód - jest naprawdę słodki, nie taki sztuczny jak inne słodycze, no i dużo się go nie zje, bo może zemdlić
-
ja nie jem słodyczy juz od 3 miesięcy i postanowiłam że ejżeli zjem to dopiero w święta Bożego Narodzenia , czy sie uda ? narazie mnie do nich nie ciągnie choć byłociężko bo ja zawsze byłam uzależniona od słodkości ...
-
czytam wasze wypowiedzi i jestem w szoku !!! :] normalnie az mnie zazdrosc bierze...
3 miesiace bez slodkosci?? Ja 1 dnia nie potrafie wytrzymac, jestem totalnie uzalezniona(albo tak sobie wmawiam nie wiem), potrafie zjesc cala tube mleka zageszczonego slodzonego i ciagle mi malo ale postanowilam walczyc z tym...
-
ja wczesniej tez nie potrafilam wytrzymac 1 dnia bez slodyczy ale teraz potrafie nie jesc juz ich w ogole;P
-
a ja an dieci emsuialam ejsc jakei slsodycze a jak jzu wyszlam z diety to nie jem ich w ogole :P
-
ja nie jem już pół roku z hakiem, nawet po diecie
-
Jak to zrobiłyście?
ja oczywiście uzalezniona jestem, ciągle non stop chce mi się czegoś dobrego, bardzo mi to poprawia nastrój nienormalnie BARDZO ;(
jak lepiej wyjśc z uzaleznienia:
jeść codziennie odrobinkę słodkiego ( coraz mniej)
jeść raz na ile słodycze?
od razu wyeliminowac słodkie, żeby organizm sie odzwyczaił?
jak osiągnełyście swój cel? Jak uwolniłyście się od tego?
ekhm...
zdesperowana.
-
ja wyeliminowałąm słodycze. nie jadam ich raz na jakisczas, bo po co? jeśli człowiek się odzwyczai to NIE CHCE MU SIĘ jeść łakoci.
ja teraz w sklepie beznamiętnie patrzę na półki pełne wafelków, nawet nie rusza mnie kiedy mamuśka zajada przed telewizorem kruche ciasteczka.
takie "odzwyczajenie się " zajęło mi jakieś 2 miesiące. na początku ochrzachaniałam wszystkich wokół, zeby nie jedli przy mnie słodyczy, a najlepiej nie kupowali ich wogóle. przekonywałam matkę żeby chowała to co nabyła gdzieś gdzie tego nie znajdę. wywalałam ciastka które uparta babcia przynosiła mi do pokoju i kłóciłam się z nią o to za każdym razem. wiem, że pewnie rodzinkę strasznie ta sytuacja wkurzała, ale warto było!
teraz oni znów mają swoją półkę pełną słodyczy (nawet wiem co tam jest, bo półka jest tuż nad MOJĄ półeczką z chlebkiem i waflami ryżowymi xD). spokojnie leży na niej kilka paczek sezamków, czekolada mleczna, paluszki, paczka pierników, kruche ciasteczka i keks :>
"ograniczanie słodyczy" nigdy mi nie pomagało, bo zawsze miałam ochotę na więcej. wydje mi się, że chyba trzeba najpierw wykluczyć je z diety, żeby za jakiś czas (nawet jeśli będzie to pół roku), można było co jakiś czas przegryźć kawałek ciasta i nie mieć ochoty na pochłonięcie całej reszty
-
jedynie czekolada gorzka 77 %
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki