-
Witam,
dzis zmiescilam sie w swoim planie. Mianowicie nie przekroczylam swego limitu. 1500 kcal. Na sniadanie, jak zwykle w pospiechu, wypilam kawe z mlekiem i szklanke soku pomaranczowego. W pracy zas mialam fuul roboty, ze zapomnialam o wszystkich potrzebach fizjologicznych. Tak wiec normalny posilek zjadlam ok 16h: piers kurczaka (smazone!!!), ziemniaki (nie moglam sie im oprzec!) i salatke z pomidorow. Moja tesciowa, ktora zajmuje sie moim malym, jak jestem w pracy, takze niezle gotuje, wiec pod tym wzgledem to mam super. Po poludniu zas skoczylam z malym do swojej mamy, gdzie jak zwykle mama uraczyla mnie slodkim "co nie co": pucharkiem lodow z truskawkami. I to koniec! Jeszcze zdazylam przed 18h!!!! Bo to moja zasada number one, nie jem po 18h. Mysle wiec, ze doszlam do 1500 kcal. Ale jutro moze juz zrezygnuje ze slodyczy na rzecz warzyw i owocow!
Joanno, jesli chodzi o brzuch i talie, to ja nie mam z tym problemow. Przed ciaza wazylam 55 kg, teraz zas 51. Wlasciwie to raczej jestem zapadnieta (co nie wyglada ladnie). Brzuch mam wklesly, kosci biodrowe stercza, mam zapadnieta klatke piersiowa i mniejszy biust niz przed ciaza. Ale mysle, ze to z powodu malego, ktorego na okraglo nosze na rekach.Silownia mi nie potrzebna!
-
Wyjezdzam w czwartek na 2 dni na szkolenie do stolicy. Ciekawa jestem, czy beda nas tam karmic, czy sobie zafundowac dwudniowa glodowke. W programie szkolenia napisali "coffee break" - ok, moze byc, ale tez "lunch break" - hmmm, interesujace, co kryje sie pod tym?
Dzis troche przesadzilam i chyba dobilam do 1700 kcal. Kopytka!!!! One są winne! Nie ja.
I do tego czeresnie i arbuz! Mniam :P
-
Ahh...mam też obsesję liczenia kalorii, niestety nie moge ich policzyć jak bym chciała bo nie mam wagi elektr. , chłopak pomimo, że by mógl mi załatwić to nie chce ;( I co ja mam zrobić?? Ze starym grzmotem, w którym nawet 10gram trzeba liczyć na oko to niewiele zajde
-
Nantosvelta, nie przejmuj się, ja mam wage z dokładnością do 50g ale i tak większość żarcia to okreslam na oko
a pojutrze wyjeżdżam i tam nie będę miał wogóle wagi i wszystko bede ważyć okiem
-
hej dziewczynki!
jak sie ciesze ,za korzystacie z tego posta!
ja dopiero dzisiaj odkrylam we frankfurcie ksiegarnie az kafejkaq i moge popisac.taka dziwna klawiature tu maja ze nie moge sie w niejk polapac
krotko strreszcze jak mi idzie:
niedz:z powodu podrozy zjadölam tylko 300kcal
pon:700
wt:800
sr:700
Dzisiaj pewnie bedzie podobnie.Jem teraz mniej ,bo cale dnie sapedzam na kursie.Ludzie sa duzo starsi ode mnie,a moje wspollokatorki mlodsze i strasznie dziecionne.Mam nadzieje,ze ludzie jednak troche sie jeszcze rozkreca!
Koncze.Postaram sie wpasdc tu jutro i wiecej napisac.Caluje
Lei
-
Łatwo mówić, ja na oko nie potrafie liczyć-jeszcze tzn. wiem mniej-więcej produkty, które często waże...ale czy to wystarczy?
-
Hej dziewczyny!
Wrocilam ze szkolenia. Mowie Wam, nie ma co jak wyjazd sluzbowy. W szczegolnosci, jesli najbardziej zalezy na uzyskaniu jak najwiekszej diety z delgacji i wydaniu jak najmniejszej ilosci pieniedzy. Dwa dni glodowki zafundowalam sobie. Moja kumpela, ktora byla ze mna pukala sie w glowe, ale juz przyzwyczajona do moich prefernecji. Oczywiscie, nie licze piwka wypitego na Starowce.
Ja tez licze wszystko na oko. Chyba zwariowalabym, gdybym zaczela uzywac wagi. Z domu by mnie wypisali, choc juz tak przyzwyczajeni sa do moich dziwactw.
-
Ktoś by powiedział "Moim problemem są słodycze" - NIE !! Mam ten sam problem !! Żre owoce jak jakaś świnia !! Nawet dałam nowy temat na forum o owocach !! Koszmar !! Dziennie zjadam minimum ze 2 kg !! ;((((
-
hej
Udalo mie sie dorwac do netu wiec piszeOstatnio jem okolo 1000kcalorii,ale czuje sie kiepsko."na wygnaniu"Nie jej preawie miesa ani jogurtow wiec moze to dlatego?
W poniedzialek mina 4 tyg od poczatku odchudzania ,ale wydaje mi sie ,ze idzie mi coraz gorzej.Stracilam jakos ochote i dobry nastroj.Wakacje takie sobie,ale moze nastepny wyjazd okarze sie ciekawszy.
Kawoka co do owocow to byly one takze moja zmora!Moglamzjesc kg czeresni,truskaew i do tego np winogrona!horror.Ostatnio przeczytala ksiazke "dieta south beach" i zgodnie z nia nie jem prawie owocow.Nie przerszkadza mi to jednak zupelnie..Z owocami jest tak ,ze jak juz trodcche zjesz to reszta sama sie "sypie".
koncze ,
odezwe sie w piatek po powrocie
calki dla wszystkich
Lei
-
Hej,
mialam przeprawe z moim mężem. Doszlo do niezlej kłótni. Zakazal mi odchudzania się. Powiedzial, ze mam z tym skończyc.No i co ja mam zrobic????????? Ukrywac przed nim, ze licze te kalorie?????
A czy Was, dziewczyny, bliscy wspieraja w odchudzaniu?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki