WItajcie!! Niestety nie wiem ile kcal mają potrawy, chyba najbardziej chodzi Wam o ciasta wielkanocne.Na pewno sporo :PP
A co do jedzenia w Wielkanoc, to myślę, że normalnie jeść nie będę, oczywiście dieta 1000 kcal też jest nie do pomyślenia przy zwale babć i ciotek ;/ Nawet jak nie masz na coś ochoty musisz to w siebie wcisnać... Takie już są wszystkie babcie i ciocie.
Ale myślę, że zrobię tak: do śniadania wielkanocnego użyję pieczywa chrupkiego, w końcu to chyba nie bedzie dla rodzinki różnicą, jaki "chleb" jem I dzięki temu przekrętowi zaoszczędzę troszkę kalorii. Po 2 po kiełbaski udam się z mamą i już ja jej przepowiem, żeby wybrać na maxa odtłuszczone :P Kolejna oszczędnośc kalorii.
No i oczywiście na śnaidanko pomidorek, przecież nic mi nie zarzucą, że jem sobie zdrowe warzywka
Boję się obiadu... Bo tutaj już tak łatwo nie będzie. Zjem mniej niż reszta, ale nie wiem ile mniej mi pozwolą...
No i zostaje jeszcze deser... A więc kroic ciasto jak i zresztą piec bedę ja, czyli ukroje kilka mniejszych kawałków i jak zjem sobie z każdego ciasta po małym kawałeczku, to mi chyba nie zaszkodzi, co nie??
Myślę, że jesli tak rozplanuję sobie jedzenie, to nie przytyję dużo przez te Święta.
Zakładki