Cześć...oj Gosiu chyba zawiedziesz się na mnie.Wczoraj miałam nerwowy dzień,nieraz tak jest jak wszystko wali się na głowę...Co prawda był to dzień owocowy..ale chyba z przesadna ilością.Co chwilkę podjadałam sobie śliweczki..Chyba musze brać z Ciebie przykład.Wczoraj już tu nie zajrzałam bo wieczorem moja córka źle sie czuła...chyba jakiś wirusik tu panuje.
Dziś rano zaczęłam spokojnie..nawet już nie poszłam kupić żadnych owoców ,bo one strasznie mnie kuszą....no i wyobraź sobie...spotkałm kolegę ...i mówi do mnie..przywiozłem Ci śłiweczek z działki ...gdybyś widział moją minę....chyba to już nieuchronne ,to moje podjadanie Nie,nie..żartuję oczywiście...nie mogę byc taka słaba.Co to ma być ! By jakieś sliweczki mna rządziły!! NO!! A teraz spadam...zajrzę tu później.Pozdrowionka....raz jeszcze gratuluję wytrwałości.
Zakładki