dobra obzerwacja to przez to ze tak mocno nas kochaja i dozywiaja musimy sie odchudzac [musicie juz , ech przyzywiailam sie ze jeszcze sie odchudzam ale to juz koniec ]
dobra obzerwacja to przez to ze tak mocno nas kochaja i dozywiaja musimy sie odchudzac [musicie juz , ech przyzywiailam sie ze jeszcze sie odchudzam ale to juz koniec ]
Hej dziewczyny.
Tobie Gosiu o dobrze...do mojej wymarzonej wagi musi jeszcze troszke upłynac czasu...dziś zważyłam sie i pokazało mi 59..a przecież własne mam te nieciekawe dni...jestem nawet zadowolona..no bo jakby nie było to własnie mijają mi trzy tygodnie i 3 kilo mniej.W sumie to nie moge powiedziec bym cierpiała z głodu...bo ciągle pozwalam sobie na podjadanie owoców..moja dieta jest bardziej oparta o 1200 kcal....zreszta rożnie to bywało.Odpowiada mi to co teraz jem i nawet nie myslę o tym by cokolwiek zmieniac.W sobote upiekłam dwa ciasta...przepięknie pachniały...a ja nic nawet nie tknęłam...no i te lody...wciąż leza w zamrażalce..a ja nawet tam nie zajrze...to naprawde mój wielki sukces...bo zawsze wyjadałam takie smakołyki.Mam nadzieję,ze uda mi sie jeszcze zrzucić ze dwa kilo i spokojnie moze to trwać około miesiaca....bo wiem ,ze dam rade.Życze przyjemnego dnia...pozdrawiam wszystkich..buziaczki.
cuz za silna wola brawa dla ciebie chyba dyplom napisze normalnieZamieszczone przez lavazza72
Do mam kompleksy
Nie obraź sie,ale muszę to napisać.Czytałam już wiele twoich postów.W wielu zauważylam że nie pomagasz,a wręcz piszesz z lekka drwiną i lekko złośliwym żarcikiem....powiedz tak szczerze...robisz to celowo?????
Czy moze to z tego powodu że tobie już sie udało i masz lekka przewage???? Zaintrygowałaś mnie swoją osoba, aż trudno uwierzyć że mieszkamy w tym samym mieście....tak,tak tez mieszkam w Jastrzebiu.Pozdrawiam.
troche mnie to urazilo, ale przyzyje:P , eh tak piszem co mysle..nie robie tego celowo...nie pomagam? skoro tak uwazasz....
Lawazzo piękny wynik-3 tygodnie i 3 kilo mniej więc efekty dietki są i szczerze się z twego sukcesu cieszę,ja niestety się tak nie pilnuję,podjadam i coraz mniej na rowerku jeżdzę,dziś było około 1500 i 40 minut ćwiczeń i wiesz co nie mam doła że tak słabo mi idzie ale tez nie mam radości jaką napewno się ma osiągając taki wynik
No nic trzeba mi sie wkońcu wziąść za siebie i przynajmniej cały tydzień pełny wytrzymać na 1000-dobranoc i jak to zrobić żeby ciągle nie mysleć o jedzonku?męża poproszę żeby mnie pilnował i do kuchni nie puszczał po 19 bo to u mnie nagminne
Dobranoc dziewczyny.
Gosiu myślę,ze 1500 to nie jest źle...w końcu sama mówisz,że bardziej zalezy Ci na utrzymaniu wagi...chociaz myślę,ze to jednak nadal jest powolny spadek....w końcu to jest ilośc kalorii potrzebna do oddychania,pracy serca i normalnego funkcjonowania organizmu...myślę,ze przy normalnym spokojnym trybie życia to nadal jestes na bilansie i powolutku spalasz to co zjadasz.
Teraz słowko do mam kompleksy...posłałam Ci prywatną wiadomość...chociaż cche bys wiedziała,ze w żadnym wypadku nie chciałam Cię urazić....ja też pisze to co mysle.
Spokojnej nocy wam życze...do jutra.pa
Witam serdecznie.
Mój dzień jak zwykle dietetyczny....chociaż pozwalam sobie na lekkie przekroczenie 1000 kcal....ale nie wiecej jak 1200.
Dziś tak rozpędziłam się z tym hula-hopem,że teraz naprawdę wszystko mnie boli...to na pewno z powodu tej przerwy..bo w tym tygodniu nic nie ćwiczyłam.
Życze wam miłego dnia.Buziaki.pa
Witam! jestem tu nowa...tzn na forum bo grubaski odkryłam jakiś czas temu! Czytam tylko sobie Wasze posty bo są naprawę motywujące!!! Ale dzisiaj postanowiłam dołączyć...bo jak obserwuję pomaga duchowe wsparcie w tej dosyć trudnej drodze do "super linii". Też jadę na 1000 kal i z perspektywy czasu myślę że to najbardziej skuteczna dieta + oczywiście ćwiczonka!!!
Pozdrowienia dla Wszystkich
Witaj Magda...im nas więcej tym lepiej.Rzeczywiscie w grupie jest łatwiej zrzucać kilogramy.....tym bardziej,ze za kazdym razem kiedy bedziesz miała ochote coś zjesc to zastanowisz się czy warto...bo to troszkę wstyd przyznać sie tu ,ze jednak jest się łakomczuchem.Każdy ma chwile słabości...ale patrząc na sukcesy innych łatwiej zmobilizować się do dalszej walki.
U mnie dzień zaczął się dobrze...ciekawa jestem gdzie podziała sie Gosia?
Pozdrawiam..do później.pa
Zakładki