-
No i mam za swoje. Zważyłam się: 79kg!!!
Wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina że się tak zapuściłam, powinnam się codziennie ważyć żeby nie przytyć. Dziś mleczarz i mnie nic nie obchodzi że niezdrowe, że szkodzi ja chce zrzucić ten wstrętny tłuszcz!!
Czuje się jak słonica ;( nawet mój chłopak jest chudszy odemnie i mnie podnieść nie może bo takiego słonia ma ;(.
Trycko- mama wie, że się odchudzam, ale jak chce to mi nie odmawia, a tamte to sobie sama kupiłam...
-
Nantosvelta - nie łam się... Wszystko przed nami
Kilogramy są po to, żeby je zrzucać:P Damy radę
-
Jasne, też w to wierzyłam, kiedy dawałam radę a teraz zamiast je zrzucać to je dodaje 
Na razie: trochę kawy+ woda z octem jabłkowym. Jeść mi się odechciało
-
Może waga tak skoczyła bo jeszcze wszysto zalega ci w brzuszku? Ja zrobiłam dośwaidczenie i wyszło mi, że żarcie może się trawić nawet parę dni. Nawet 2-3 może i więcej nie wiem. Lepiej nie trzymać w domu słodyczy, wiem z doświadczenia jak to jest rzucić się na np. ciastka i jeść aż się ujrzy dno
-
Worry- obyś miała rację, tylko, że mi po jojo tak przemiana materii spadła, że nawet jak malusio jem to nic nie chudne ale za to z radością moja waga wzrasta
.
Nie trzymamy w domu słodycze, bo szybko znikają, a moja mama je kupiła sobie, zresztą ona chudziutka jest więc jej wolno tylko ja musze popracować nad silną wolą.
Już mi lepiej, kobieta zmienną jest a szczególnie ja
szczególnie dobrze mi zrobił maraton po mieście, wróciłam zmęczona ale za to szczęśliwa
-
Znów by chyba dzisiaj do czegoś nieplanowanego doszło,ale uratowała mnie......sałata.....Zjadłam chyba całą główkę.....Ale przynajmniej ta chcica minęła(bo głód to to nie był z pewnością,zresztą sama nie wiem....)pozatym wypiłam dzisiaj chyba 7 herbat........Nie wiem dlaczego,strasznie mnie suszyło cały dzień......Aaaaaajjj......
-
ja tez mam problemy z jedzeniem kompulsywnym
Nantosvelta - widzę, że mamy ten sam problem..
zacznie się od czegoś to już leci od razu...snickersy, czekolada, wafelki, do tego jakies kanapki itd... ehh..
było 63-4 kg, jest znowu 70...Dzisiaj znowu wracam - rzuciłam się co prawda na talerz makaronu, ale zjadłam jakies 200 g...- resztę odniosłam grzecznie do kuchni. Trzymaj się, mam nadzieję, że Tobie też uda się to powstrzymać 
Wszystkie się trzymajcie
Pozdrawiam
-
Verdona dobrze, że to sałata była
ja ci mówię trzeba kupić zapas gum do żucia i żuć i żuć zajmie się szczękę i już się nie ma takiej chcicy... A z tymi słodyczami to jak miewałam napady, kiedyś to nawet codziennie (
) to zżerałam wszystko rodzicom ehh oni nawt nic nie zauważyli
-
worry,wczoraj zjadłam 2 opakowania gum
tzn zżułam.I jeszcze one chyba doprawiły moje wzdęcie
Ale lepsze to niż napad
-
też potrafię wchłonąć 2 paczki co mi się wcale nie podoba, ale mam teraz odwyk przez to dłutowanie ząbków
ale fakt guma jest lepsza niz napad, a żując spala sę dodatkowe kcal, jeden z moich patentów
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki